Świat w XXI wieku coraz bardziej pokazuje, jak daleko posunął się postęp cywilizacyjny, a z nim oziębłość i lenistwo duchowe. Ludzie patrzą, ale nie chcą widzieć. Słyszą, ale nie chcą słyszeć. Taka postawa obojętności i braku odpowiedzialności za drugiego człowieka stała się swego rodzaju piętnem naszych czasów.
Coraz większa liczba ludzi korzysta z dostępu do różnego rodzaju mass mediów. Nie ma co ukrywać, sama przecież z nich korzystam. Włączając dowolną stronę internetową, może być Twitter, Facebook czy zwykła strona informacyjna typu podlasie24.pl, widzę ogrom informacji, które wzbudzają we mnie określone odczucia. Czasami mam dość i wyłączam te strony, gdyż informacje o pensji pana X czy majątku pani Y mnie osobiście nie interesują. Zdarzył się wypadek? Dobrze, tylko dlaczego tak dużo informacji dotyczy bezpośrednio zachowań lub działań destrukcyjnych innych ludzi? Dlaczego tak mało mówi się o sprawach ważnych, takich jak niedawna, można wręcz powiedzieć cykliczna, rzeź chrześcijan w Nigerii? Tak, jest to tematy tabu, ale warto podejmować próby, aby to zmienić.
Nie wiem czy jakiekolwiek media powszechnie dostępne informowały o wydarzeniach, jakie miały miejsce w północnej Nigerii w lutowe niedziele lub inaczej - szukałam tych informacji w polskojęzycznych mediach, ale nie znalazłam. Jest to dowód na to, że czas dodać swój komentarz, aby choć jedna osoba więcej się o tym dowiedziała.
Największa grupa etniczna zamieszkująca tereny zachodniej Afryki – Fulani, tj. ludność uważana za nomadów lub semi-nomadów, dokonywała na terenie Nigerii w lutym, a przynajmniej się pod nimi podpisywała, serii działań przeciwko wyznawcom chrześcijaństwa. Płonęły domy i kościoły, ludzie ginęli lub odnosili liczne rany, ale w Europie się o tym nie mówiło.
Niewiele osób wie, iż w raporcie opublikowanym w lutym przez USCIRF określono Fulani jako nigeryjskich muzułmańskich ekstremistów, jedną z najniebezpieczniejszych grup dżihadystycznych działających w tej chwili na świecie. Są oni największym zagrożeniem dla chrześcijan mieszkających na terenie Nigerii.
Warto zwrócić uwagę, iż głusi Nigeryjczycy utożsamiający się z chrześcijaństwem wiedzą o tej sytuacji oraz o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą strach wywoływany przez jedną z grup, Boko Haram. Wielu z nich przez wzgląd na własne bezpieczeństwo woli mieszkać w miejscach, w których występują równomiernie obie te religie, a chrześcijanie mogą żyć obok muzułmanów.
Kilka lat wstecz, międzynarodowa organizacja DOOR International, testowała system tłumaczący Pismo Święte przy użyciu języka migowego. Swego czasu, działalność Boko Haram uniemożliwiała działanie translatora, co nie pozwalało osobom niesłyszącym na kontakt ze Słowem Bożym, zwłaszcza w stanie Borno, które uchodzi za matecznik organizacji Boko Haram.
Dzisiaj DOOR International wspiera budowę kościołów oraz ewangelizację osób niesłyszących na terenie całego kraju. Lider grupy niesłyszących chrześcijan powiedział, że ich celem jest stworzenie zespołu członków grupy, którzy urodzili się i wychowali na terenie północnej Nigerii, aby potrafili ewangelizować i uczyć modlitwy innych, którzy zostali na północy kraju.
Sprawa jest słuszna i warto o niej mówić wprost, gdyż nawet nigeryjscy biskupi apelowali już, że ich ojczyzna leży już na skraju zagłady. Rozpad Nigerii mógłby nieść za sobą kolejne skrajnie nieodpowiedzialne działania. Biskupi przypomnieli, iż istnieją pewne normy, zachowania i wartości, których trzeba przestrzegać, jeśli Nigeria ma być jednością.
Wydaje się, że mnie to nie dotyczy, gdyż dzieli nas taka różnica kilometrów, ale nic bardziej mylnego! Nigeria może być dopiero pierwszym krokiem do zmiany poziomu bezpieczeństwa każdego człowieka, który mówi otwarcie o swojej wierze. Nigeria może być również obrazem rodziny, którą spotykamy każdego dnia i mieszka w domu obok, na zewnątrz jest piękna, a od środka niszczą ją jej właśni członkowie. Niemożliwe, a jednak! Mówiąc o sytuacji w tym kraju, mówię o sytuacji w każdym domu, w każdej rodzinie - to właśnie tam może być moja, twoja, nasza Nigeria.
na podstawie: Mission Networks News, Vatican News
/mwż