
Dzień Świętości Życia przypadający 25 marca, w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, to w wielu kościołach okazja do podjęcia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego Zagrożonego Zagładą. Polega ona na odmawianiu codziennie przez 9 miesięcy dziesiątki różańca i specjalnej modlitwy w intencji zagrożonego dziecka oraz jego rodziców. Pewnie niejeden wierny, gdy pada propozycja włączenia się w Duchową Adopcję, zadaje sobie pytanie, czy ma ona sens, czy rzeczywiście te kilka minut modlitwy dziennie ratuje czyjeś życie.
Kiedy przychodzą wątpliwości lub wahania co do sensu takiej modlitwy warto przyjrzeć się, jak do modlitwy w intencji dzieci zagrożonych aborcją podchodzi się obecnie w Wielkiej Brytanii. W 2024 roku wprowadzono tam prawo, które karze za modlitwę myślą bez oznak lub atrybutów wiary w promieniu 150-200 metrów od kliniki aborcyjnej. I to karze grzywną w nieograniczonej kwocie! Karana jest też głośna modlitwa w domu, jeżeli (umyślnie lub przez nieuwagę) może zostać usłyszana na ulicy.
W strefie tzw. „bezpiecznego dostępu” do placówki nie można zatrzymać się nawet na chwilę bezgłośnej modlitwy, by nie wzbudzić zainteresowania służb. Angielska policja, niezdolna ostatnimi laty do chwytania sklepowych i ulicznych złodziei, tu okazuje się niezwykle sprawna w swoich działaniach. Szerokim echem w mediach odbiła się sprawa Adama Smith-Connora, który został zatrzymany przez policję w listopadzie 2022 r. w Bournemouth, gdy stał tyłem do placówki i przez około 3 minuty modlił się bezgłośnie, nie mając przy sobie żadnych widocznych symboli religijnych, czy pro-life. Ten weteran wojenny w przeszłości sfinansował swojej dziewczynie zabieg usunięcia ciąży, pozbawiając życia swojego syna Jacoba. W październiku 2024 r. sąd skazał Smitha-Connora na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu i nakazał mu zapłatę kosztów postępowania w wysokości 9 tys. funtów. Wcześniej wpłacił on już na ten sam cel 34 tys. funtów. Sędzia uznała, że modlitwa stanowiła „dezaprobatę aborcji”.
Jest w tej sprawie mroczny aspekt łamania wolności sumienia, prawo do karania „myślozbrodni” jakie przyznał sobie ustawodawca. Powinna ona dać do myślenia wszystkim, którzy nie mają pewności, czy modlitwa w intencji dzieci zagrożonych aborcją jest skuteczna. Skoro tak bardzo wielu środowiskom przeszkadza, to dlatego, że ma, czy nie ma wpływu na rzeczywistość?
Informacje o Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego można znaleźć tutaj
/mdk