Abp Domenico Sorrentino został wyróżniony za książkę pt. Economia umana. La lezione e la profezia di Giuseppe Donolo: una relettura sistematicia, której polska edycja wydana przez Instytut Wydawniczy PAX (Ekonomia człowieka. Wykładania i proroctwo Józefa Toniolo - systematyczne odczytanie na nowo) miała swoją premierę na VII Festiwalu KNS.
Piotr Sutowicz: Na początek kwestia może przewrotna, ale w kontekście książki Księdza Arcybiskupa chyba kluczowa: czy ekonomista może być zbawiony, a tym bardziej wyniesiony do chwały ołtarzy? Obszar związany z gospodarką i finansami nie kojarzy się ze świętością.
Domenico Sorrentino: Toniolo był ekonomistą, czyli teoretykiem ekonomii. Nie był bogaty. Nie był przedsiębiorcą, handlarzem ani finansistą. Jezus ostrzegał bogatych: „Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego”. Problemem jest nie bogactwo samo w sobie, ale bożek pieniądza. Toniolo zaznaczył to, ustanawiając „społeczny porządek bogactwa” jako przedmiot nauk ekonomicznych. Po pierwsze, podkreślał, że bogactwo powinno być zarządzane zgodnie z porządkiem ustanowionym przez Boga, a więc zgodnie z prawem moralnym. Ponadto podkreślał wymiar społeczny: bogactwo powinno być rozdzielane sprawiedliwie, dla wspólnego dobra, z korzyścią dla najbiedniejszych. Mówiąc w ten sposób, kwestia bogactwa nie tylko nie stoi w sprzeczności ze świętością, ale jest z nią powiązana. Nic dziwnego, że w dzienniku duchowym Toniolo znajdujemy nawet przejawy mistycyzmu. Ale również w jego Traktacie o ekonomii często pojawia się ta „religijna” perspektywa, którą żył głęboko, aż do wyniesienia na ołtarze.
W umyśle współczesnego człowieka, samo słowo „ekonomia” budzi określone emocje. W naszym świecie, podobnym do rozbitego lustra, jest ono jednym z leżących na ziemi szkiełek. Tymczasem ekonomia społeczna Józefa Toniolo to wizja integralna. Jak mówić dzisiejszemu człowiekowi o takim patrzeniu na ekonomię, aby zrozumiał?
To prawda, żyjemy w podzielonym świecie. Dotyczy to zarówno myślenia, jak i relacji. Nie jest łatwo odzyskać „integralną” wizję Toniola. Pozostaje on prorokiem, którego jeszcze nie wysłuchano. Można jednak dotrzeć do współczesnej wrażliwości, odwołując się do bliższych jej tematów, takich jak kwestia ochrony środowiska. Wychodząc od tej kwestii, która jest obecnie powszechnym i szeroko omawianym problemem, można spróbować wznowić perspektywę integralną: wszystko jest połączone, w kosmosie i w naszym człowieczeństwie. Papież Franciszek w encyklice Laudato si’ mówił w tym kontekście o ekologii integralnej. Toniolo rozważał o gospodarce integralnej. Problemy – poniekąd – mogą być bardziej przekonujące niż teoretyczne uzasadnienia. Te ostatnie pozostają jednak konieczne.
Dziękuję za podzielenie się z czytelnikami tymi kilkoma myślami i zapraszam do lektury książki Księdza Arcybiskupa.
Tekst pochodzi z kwartalnika Civitas Christiana nr 4 / październik-grudzień 2023
/mdk