
Na początku przypomnijmy sobie wezwanie św. Jana Pawła II skierowane do nas – do polskiego narodu z języka, ducha i wartości: Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardzo Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! Słowa Wielkiego Polaka wręcz porażają aktualnością.
Wobec zbliżających się wyborów na urząd Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej – wielkiego sprawdzianu Polaków w nadchodzących dniach – musimy mieć świadomość podjęcia aktywności politycznej jako obowiązku każdego z nas – wierzącego, przynależnego do Kościoła katolickiego. Każdego. Tak tę konieczność podkreśla kardynał Robert Sarah wymieniając podstawowe cele takiego głębokiego zaangażowania katolików w bieżące wydarzenia: aktywna obrona zasad wiary i pobudzanie w swojej ojczyźnie patriotyzmu, przeciwstawiając się kosmopolityzmowi, liberalno-lewicowej propagandzie oraz poprawności politycznej, która spycha europejskich katolików do katakumb. Mamy bronić nasz świat wartości. – To nie będzie łatwa droga. To będzie walka Dawida z Goliatem. Ale wiemy jak się zakończyła – zauważył kard. Robert Sarah. Oto moja propozycja odpowiedzi na tytułowe pytanie, jednocześnie mój manifest ma przywrócenie zdrowia narodowego.
Czy zapamiętaliśmy słowa abp. Adriana Galbasa, Metropolity Warszawskiego, zawarte w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. w sejmowej kaplicy w 19 grudnia 2024 roku? Abp Galbas między innymi powiedział wówczas: Dla mnie osobiście bardzo istotne jest to, co o sprawach dla mnie ważnych i fundamentalnych myśli ten, czy tamten kandydat. I wybieram tych, do których jest mi bliżej. Wierzący chrześcijanin musi mieć odwagę odezwać się w sprawie wartości chrześcijańskich – wszędzie: w domu, w swojej rodzinie, w miejscu pracy, w szkole, przy grillu na wakacjach, także w parlamencie. Udział w wyborach jest właśnie tym odważnym głosem, obowiązkiem moralnym, wynikającym z katolickiej nauki społecznej, która uczy nas, że odpowiedzialność za wspólnotę rozpoczyna się od zaangażowania. Nie możemy pozwolić sobie na bierność.
Wypowiedź Metropolity Warszawskiego wzmacnia Komunikat wydany przez Radę Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych z okazji rocznicy ogłoszenia encykliki Centesimus Annus oraz w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Polsce. Przypomina nauczanie Wielkiego Polaka zawarte w encyklice, zachęca Polaków do jak najliczniejszego udziału w wyborach prezydenckich tak, by w powszechny i odpowiedzialny sposób ukazać osobę godną tego politycznie ważnego ważnego stanowiska. Katolicy, a także inne osoby, którym leży na sercu dobro Ojczyzny, powinni w swoim akcie wyborczym kierować się zasadami, które życie indywidualne i społeczne czynią godnym i szczęśliwym. Tę zasadę w swoim nauczaniu ukazywał św. Jan Paweł II.
Spoglądam teraz na mój region warmińsko-mazurski. Na tereny byłych Prus Wschodnich. Co stanie się z Polską, gdy „system zostanie domknięty”? Jaki los spotka Warmię i Mazury, jej mieszkańców, gdy już teraz rząd w Warszawie wykazuje dbałość o pamięć historyczną ziem utraconych w wyniku II wojny światowej? Chodzi o niemieckie ziemie utracone, a w tym przypadku o Prusy Górne, zwyczajowo określane jako Oberland? W Morągu (to miasto w powiecie ostródzkim, leżące 37 km od Ostródy. Obydwa miasta położone na terenach dawnego Oberlandu – przyp. ZP) tamtejsze Muzeum im. Johanna Gottfrieda Herdera, funkcjonujące jako Oddział Muzeum Warmii i Mazur, wpierw wyremontowano i w marcu w obecności władz państwowych i regionu uroczyście otwarto pod nową nazwą Muzeum Prus Górnych. Za polskie pieniądze. Prezent dla Niemców. To nie jest żart! Oni to naprawdę zrobili! Obecnie rządzący w Warszawie odwołują się do niemieckiej tradycji historycznej. Zbiory nowego muzeum dotyczą przede wszystkim niemieckiej obecności na tych terenach. A zaznacza się ona od około 1280 roku, gdy Krzyżacy w Morągu budują pierwszą, wykonaną z drewna strażnicę przybywając do kraju Prusów ze swym godłem: Ego te baptizo in gladio (co się przekłada – chrzczę cię mieczem – przyp. ZP). W roku bitwy pod Grunwaldem istniała już gotycka warownia krzyżacka o której wspomina Józef Ignacy Kraszewski w swej powieści „Krzyżacy 1410”: Następnego dnia zbliżył się obóz do miasteczka i zamku Morąga, który mógł się bronić, bo i mury miał bardzo mocne, i dokoła przepaścistymi otoczony był błotami i bagnami. Tak, mógł bronić się, lecz krzyżacka załoga oddała zamek polskim oddziałom bez walki, tchórzliwie, po klęsce na polach grunwaldzkich: Posłał Jagiełło na rozpatrzenie położenia Andrzeja Brochockiego, który z sobą wziął garść żołnierza; lecz zaledwie na groblę wiodącą ku zamkowi wyjechali, nad bramą ukazała się chorągiew biała i z wrót wyjechało kilku konnych, którzy zamek zdać ofiarowali. To ponownie Józef Ignacy Kraszewski w zapomnianej powieści „Krzyżacy 1410”.
Należy koniecznie podkreślić, że wraz z postępem czasu (już w trakcie i po „chrzcinach mieczem”), były to tereny etnicznie mieszane, gdzie zwłaszcza na południu mieszkali Polacy. Wielu z nich przybywało z Pomorza czy z Mazowsza, pielęgnując język polski i polską tradycję. A kiedy przyszły rozbiory, Prusacy, a później zjednoczone Niemcy, intensywnie germanizowali ten obszar, niszcząc polskość. Dbałość o niemiecką tradycję historyczną przez rząd w Warszawie może mieć miejsce także w innych dzielnicach Polski. Gdy „system zostanie domknięty”.
To wszystko jest czynione po to, aby przekonać Polaków, że doszliśmy do momentu, w którym najlepiej by było, gdyby przyszli obcy i „zaopiekowali się” nami, „wprowadzili ład”. Chodzi o to, żeby nie istniała nasza państwowość, aby nie było takiego bytu jak niepodległa, suwerenne Polska. Taki jest sens wszystkich działań, które podejmuje opcja liberalno-lewicowa. To wszystko ma charakter jawnie antypolski.
A Michał Lengowski – Patron Nagrody Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”? Co powiedziałby na dzisiejszą sytuację w Polsce, gdyby przyszło mu jeszcze żyć? Człowiek-symbol warmińskiego ludu, jego piewca i najżarliwszy wśród warmińskich poetów obrońca ojczystej mowy, pieśni i rodzinnego obyczaju? Tak pisze o Lengowskim we wstępie do jego książki „Mój życiorys. Wybór wierszy” Władysław Gębik, dr nauk filozoficznych, pedagog, pisarz, etnograf, działacz narodowy, społeczno-kulturalny spod znaku Rodła.
Polska była dla mnie ideałem
Dla dobra jej sprawy cały się oddałem
W innym wierszu Michał Lengowski wspomina:
(…) Dzisiaj poeta patrzy radośnie
Zwłaszcza od owej już chwili
Gdy się rodacy ze swą prawdziwą
Polską ojczyzną złączyli.
Że nie na próżno budził z uśpienia
Cieszy się z tego – nie kryje.
A my mu za to hołd dziś składamy
Niech jeszcze sto lat na żyje!
Ten wiersz napisał Lengowski na cześć innego warmińskiego poety i prozaika Alojzego Śliwy w 75. rocznicę jego urodzin.
Czy marzenia takich Warmiaków jak: Michał Lengowski, Andrzej Samulowski, Alojzy Śliwa, Maria Zientara-Malewska, Walenty Barczewski i Mazurów: Michał Kajka czy Mirosław Leyk i wielu innych, spełnione za ich życia, spełnione sny o wolnej Polsce jako ideału, sny o przyłączeniu Warmii i Mazur do Macierzy, ich radość i szczęście, że wieloletni i wieloaspektowy wysiłek, aby żyć w wolnej i suwerennej Polsce ma zostać dziś roztrwoniony i zniweczony? Przecież byli jak antyczny Tyrteusz, który uskrzydlił Spartan przyczyniając się do ich ostatecznego zwycięstwa. On także był poetą, jego pieśni na pewno były patriotyczne i wzniosłe. To one zapoczątkowały etos rycerski.
Stańmy się zatem odpowiedzialni za pomyślną przyszłość naszej Ojczyzny, bowiem osobie, która nie dba o dobro swego kraju – według Tyrteriusza – grozi powszechna pogarda, a nawet wrogość. Taki człowiek pozostaje zhańbiony i ignorowany przez swoich (uwaga!) i obcych:
(…) Skoro więc błędny wygnaniec żadnego nie budzi współczucia,
Żadną czcią się nie cieszy, przyszłość też rodu niweczy,
Walczmy mężnie w obronie tej naszej ziemi i dzieci,
Choćbyśmy zginąć musieli, życia swojego nie szczędźmy.
Dlatego też: Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardzo Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! – jeszcze raz woła do nas Jan Paweł II Wielki. Ojczyznę przecież mamy jedną…
/mdk