Modlitwa nie jest środkiem płatniczym w jakiejś wyimaginowanej transakcji pomiędzy Bogiem a człowiekiem, działającej na zasadzie – my dajemy Bogu kult liturgiczny oraz nasze modlitwy, a On spełnia nasze prośby. Tak to nie działa.
Modlitwa nie jest środkiem płatniczym w jakiejś wyimaginowanej transakcji pomiędzy Bogiem a człowiekiem, działającej na zasadzie – my dajemy Bogu kult liturgiczny oraz nasze modlitwy, a On spełnia nasze prośby. Tak to nie działa.
Bóg celowo wyrzuca nas ze strefy komfortu, abyśmy przez niepewność, ale i poprzez zaufanie wobec Niego, zbudowali coś nowego, lepszego.
Jesteśmy pełni trosk o powszednie sprawy. Wciąż się martwimy: o zdrowie, życie, pieniądze – o wszystko. Czasem nie śpimy przez to po nocach. Chcemy mieć nad wszystkim kontrolę i sprawiać, by wydarzenia następowały dokładnie tak, jak to sobie zaplanujemy. …