Kiedy ignorujemy sprawy przynależące do świata duchowego, a zabiegamy jedynie o zdrowie, bezpieczeństwo i komfort własnego ciała, jesteśmy skazani na lęk.
Kiedy ignorujemy sprawy przynależące do świata duchowego, a zabiegamy jedynie o zdrowie, bezpieczeństwo i komfort własnego ciała, jesteśmy skazani na lęk.
Zastanawiają słowa Jezusa, w których zabrania swoim apostołom wchodzenia do miast samarytańskich i głoszenia swojego przesłania wśród pogan. Dlaczego?
Bardzo często i my - współcześni uczniowie Chrystusa - ulegamy pokusie, aby mnożyć „ofiary” i w ten sposób zasługiwać na przychylność Boga.
Trójca Święta jest niepojętą tajemnicą, której umysłem się nie da ogarnąć. Gdyby nie objawienie, które dał nam Jezus nie mielibyśmy nawet żadnych podejrzeń, że Bóg jest radykalnie jeden jedyny, ale w Trzech Osobach.
Obchodzimy dzisiaj Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Tuż przed swoim wniebowstąpieniem Jezus zapewnia uczniów o swojej bliskości na każdy dzień, aż do skończenia świata. To już kolejny raz, kiedy powtarza się zapewnienie, że nie zostajemy tutaj sami…
Duch Prawdy zasiewa w sercu człowieka wierzącego miłość do Boga i miłość do drugiego człowieka i powoduje swoim działaniem, że przykazania dane nam przez Jezusa stają się możliwe do wypełnienia.
On nie jest dla nas drogowskazem, czy nawet przewodnikiem, ale samą drogą, po której mamy ze spokojem i radością kroczyć.
Jak odnaleźć się w dzisiejszym fragmencie ewangelii? Jak właściwie i owocnie przeżyć Niedzielę Dobrego Pasterza?
Droga do Emaus okazała się dla dwóch uczniów niezwykle odkrywcza. W trakcie wędrówki rozmawiali z Jezusem Zmartwychwstałym. Uczniowie przez cały czas Go nie rozpoznawali. Ich oczy były jakby przesłonięte. Nasze oczy też często przesłaniają ciemne zasłony.
Rany pozostały jako świadectwo tego, co Jezus przeżył i na potwierdzenie tego, że to ten sam Chrystus, a nie ktoś do Niego podobny. Rany po zmartwychwstaniu nie powodują już cierpienia, ani nie prowadzą do śmierci. Jezus żyje w swoim ciele, pomimo nich.