Rosjanie w pewnej kwestii pomogli Ukraińcom co do kierunku ich polityki historycznej i pogodzili się z własną klęską w tym względzie.
Rosjanie w pewnej kwestii pomogli Ukraińcom co do kierunku ich polityki historycznej i pogodzili się z własną klęską w tym względzie.
Czy wojna Ukrainy z Rosją to walka o dziedzictwo po Bizancjum?
Pytanie właściwie oklepane: co to jest Europa? Każdy zdefiniuje ją nieco albo i całkiem inaczej. Dla jednych ciągnie się od Lizbony do… Władywostoku. Dla drugich odwrotnie, a owa odwrotność ma duże realne znaczenie.
Chersoń to miasto, które ma dla Rosji wymiar symboliczny. Ale ma też związki z polską historią.
Media donoszą, że po pierwsze młodzi Rosjanie masowo uciekają za granicę, po drugie, że poboru dokonuje się na siłę, a po trzecie, że karty mobilizacyjne otrzymują grupy mężczyzn, którzy się na wojnę zupełnie nie nadają.
Rosja potrzebuje nowego porządku świata, zrobionego ze swojej perspektywy.
Rosjanie zwiększyli ładunek nienawiści do siebie u tych, którzy być może dalej uważali się jeszcze za spadkobierców wspólnego „sowieckiego dziedzictwa”.
Historia dostarcza nam wielu przykładów wydarzeń, które okazały się być zapalnikami konfliktów.
Bywała ona praktykowana w przełomowych momentach historii przez wielkich tego świata, będącymi jednocześnie ludźmi wiary.
Rosja i Stany Zjednoczone byłyby po prostu narzędziem. Ośrodek siły, który nimi powoduje ma plan ostatecznej organizacji świata jako jednobiegunowego.