
Kardynał Stefan Wyszyński bez wątpienia należy do grona najwybitniejszych Polaków XX wieku. Nieprzypadkowo został obdarzony przydomkiem „Prymas Tysiąclecia”. Mimo wielu prób nie ukazało się jeszcze komplementarne naukowe opracowanie jego biografii, które w pełni oddawałoby życie i działalność tego hierarchy zarówno na polu służby dla Kościoła, jak i dla społeczeństwa. O wiele lepiej jest pod względem analiz dotyczących jego duszpasterskiego przesłania. W tym tekście w syntetyczny sposób przybliżę myśl społeczną prymasa Polski.
Droga
Chcąc w sposób możliwie pełny ująć tytułowe zagadnienie, należy zwrócić uwagę na kilka zasadniczych kwestii. Po pierwsze na fakt, iż myśl ks. Wyszyńskiego mogła się swobodnie i intensywnie rozwijać tylko do momentu, gdy w 1946 roku otrzymał nominację na ordynariusza lubelskiego. W kolejnych latach, aż do śmierci w 1981 roku, biskup, arcybiskup, a następnie kardynał Wyszyński zajmował się przede wszystkim posługą duszpasterską oraz opieką nad całym Kościołem w Polsce. Drugą równie istotną kwestią, bez uwzględnienia której nie można zrozumieć nauczania społecznego prymasa, jest to, że dla niego zawsze priorytetem była posługa pasterska i rola nauczyciela narodu, a nie aktywność w sferze politycznej. Po trzecie wreszcie, trzeba pamiętać, iż w praktycznym działaniu kard. Wyszyńskiego możemy się doszukać realnego programu, lecz nie tyle politycznego, ile raczej narodowego, który konsekwentnie realizował w czasie prymasowskiej posługi. Mówił o tym wyraźnie w czasie kazania wygłoszonego w Krakowie 11 maja 1975 roku: ,,Kościół, dzieci Boże, w naszej Ojczyźnie staje za wzorem swoich najwyższych pasterzy w obronie człowieka przed nadużyciami ze strony władzy. I dlatego też i w Polsce Kościół staje w obronie – że się tak wyrażę – narodowej racji stanu, co oznacza coś więcej aniżeli polityczna racja stanu, bo polityczna racja stanu zmienia swoje wymiary, natomiast Naród trwa, ma swoją kulturę religijną, narodową, swój obyczaj narodowy i stoi na straży tych wartości, które od razu nie powstają, ale też i zniszczyć się od razu nie dadzą”. Analogiczne poglądy możemy odnaleźć w klasycznych „Kazaniach Świętokrzyskich”.
Myśl społeczna ks. Stefana Wyszyńskiego kształtowała się od czasu studiów w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku (rozpoczętych w 1920 roku), gdzie przyszły kardynał otrzymał solidne wykształcenie teologiczne i społeczne; przez studia specjalistyczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w latach 1924-1929 (uwieńczone doktoratem z prawa kanonicznego); wyjazd w celach naukowych do Europy Zachodniej (1929-1930); posługę kapłańską we Włocławku; przeżycia okresu okupacji i wreszcie w czasie krótkiego ponownego pobytu w rodzimej diecezji (1945-1946), gdzie pełnił wiele funkcji, m.in. organizatora i rektora Wyższego Seminarium Duchownego. To właśnie na tym etapie życia Wyszyński nabył wiedzę oraz umiejętności analizowania rzeczywistości społeczno-politycznej oraz wyciągania z niej interesujących poznawczo wniosków.
Kluczowe kwestie społeczne
W centrum zainteresowania przyszłego prymasa znajdowała się przede wszystkim katolicka nauka społeczna, a w niej: problemy upośledzonych w II Rzeczypospolitej grup społecznych, czyli chłopów i robotników; zagadnienie pracy i, co dziś się wydaje najciekawsze, ocena kapitalizmu oraz wielkich ideologii XX wieku: komunizmu, faszyzmu i w mniejszym stopniu nazizmu. Niewątpliwie w okresie II Rzeczypospolitej ks. Stefan Wyszyński był nie tylko antykomunistą, ale również świetnym znawcą doktryny marksistowskiej. Zarówno komunizm, jak i kapitalizm były, w jego ocenie, ideologiami dehumanizującymi człowieka, kierującymi się nie jego dobrem, lecz zyskiem lub „dobrem kolektywu”, nieszanującymi godności ludzkiej. Przeciwstawiał więc im katolicką naukę społeczną oraz personalizm chrześcijański. Niezwykle ważną publikacją ks. Wyszyńskiego, obrazującą jego myśl społeczną i polityczną, była książka Duch pracy ludzkiej, wydana we Włocławku w 1946 roku. Została ona przygotowana na podstawie konferencji wygłaszanych przez duchownego w czasie okupacji. Ksiądz Wyszyński m.in. otwarcie opowiadał się w niej za własnością prywatną i wyrażał sprzeciw wobec rewolucyjnych metod działania, charakterystycznych dla marksizmu.
Przyglądając się posłudze prymasa od strony jego przekazu społecznego i narodowego, należy zwrócić uwagę na kilka kluczowych kwestii, które poruszał. Są to: przesłanie do rodzin i troska o każdego człowieka (również o ludzi niewierzących); idea dobra wspólnego i polskiej racji stanu; walka z indyferentyzmem, nihilizmem i wszelkimi patologiami społecznymi; prawa i obowiązki obywatelskie wobec państwa – nawet tak ułomnego jak PRL – z czego kardynał doskonale zdawał sobie sprawę. W ujęciu prymasa Wyszyńskiego: „Naród to żywa zbiorowość żywych ludzi związanych w jeden osobowy podmiot przez wszechogarniająca miłość wewnętrzną i zewnętrzną, idących przez rzeczywistość dziejów z przeszłości, przez teraźniejszość ku wyższej przyszłości. W rezultacie wytwarza się szczególne społeczeństwo narodowe, które posiada swoją głęboką spójność i zwartość, podmiotowość, a nawet pewnego rodzaju osobowość narodową”.
Rodzina – Naród – Wolność – …
Na pierwszy plan w zarysowanym powyżej ujęciu wysuwa się troska prymasa o rodzinę jako podstawową komórkę społeczną, która składa się na większą całość, jaką jest naród. Z tego względu możemy dostrzec w jego nauczaniu nieustanną troskę o jej kondycję: duchową, moralną, a także materialną. Za warunek rozwoju narodu uważał więc zadbanie w pierwszej kolejności o stałe podnoszenie jakości życia rodziny we wszystkich trzech wskazanych wyżej płaszczyznach. Prymas kierował ponadto specjalnie przygotowane wskazania do kobiet, mężczyzn i do młodzieży. Uważał, że zindywidualizowane przesłanie do poszczególnych części składowych rodziny jest niezwykle istotne i jako duszpasterz nie może go zaniedbać. Równie istotna w nauczaniu kard. Wyszyńskiego była troska o dobro wspólne i narodową rację stanu. Obydwie te kategorie traktował zwykle w sposób łączny, stale się do nich odnosząc. Wysuwały się na pierwszy plan, szczególnie w okresach kryzysów powojennej Polski. Polskę prymas traktował jako przedmiot wspólnego zaangażowania wszystkich członków społeczeństwa, bez względu na ich poglądy. W przekonaniu kard. Wyszyńskiego znacznie groźniejszym zjawiskiem, niż rządy komunistów w Polsce, był powszechny zanik wartości w życiu społecznym, wszechobecny nihilizm.
W okresie rządów w Polsce Edwarda Gierka, kard. Wyszyński wzmocnił nacisk Kościoła na poszerzenie praw i wolności społecznych, daleko wykraczający poza postulaty wolności religijnej. Jest to bardzo wyraźnie widoczne w kolejnych memoriałach kierowanych do władz w latach 1971-1978. Było ich kilkanaście i każdy z nich zawierał oczekiwanie daleko idących zmian w polityce społecznej i ekonomicznej. Niezwykle istotny był w tym zakresie także cykl „Kazań Świętokrzyskich”. Prymas uważał, że Kościół powinien wytrwale dążyć do poszerzenia wolności społecznej, szczególnie w zakresie praw religijnych, oraz do znacznego zwiększenia swojego wpływu na politykę społeczną. Kardynał Wyszyński w swoich zapiskach bezpośrednio wskazywał na bliskie związki Kościoła i Narodu: „W Polsce nie istnieje stosunek Dwóch: Kościół i Państwo. Bo jest to baza jurydyczna. ‒ W Polsce jest trójkąt: Kościół‒Państwo‒Naród. […] Jeśli pisano w prasie polskiej o trójkącie ‒ Kościół‒Państwo i Episkopat, to ten bok trójkąta ‒ «Episkopat» równa się ‒ Naród. To znaczy ‒ Episkopat, mający oparcie w Narodzie”. Zagadnienia te prymas poruszył także w trzecim cyklu kazań, wygłoszonych na początku 1976 roku w kościele św. Krzyża w Warszawie. 25 stycznia podkreślił, że Kościół od początku dawał narodowi: „stałość swej nauki ewangelicznej, bo głosił Ewangelię wszelkiemu stworzeniu – zarówno kmieciom, jak i możnowładcom. Chociaż ich stosunek do zasad moralności chrześcijańskiej – niełatwej przecież i dla nas dzisiaj – był różny, jednakże Kościół miał te same wartości duchowe, intelektualne, moralne i społeczne dla wszystkich warstw ówczesnej ojczyzny. […] Oczekujemy od państwa, aby umiejętnie koordynowało prawa i obowiązki wszystkich warstw społecznych – czy to będą rolnicy, czy pracownicy rolni, robotnicy przemysłowi, technicy, czy inteligencja. […] Czego jeszcze Kościół oczekuje od państwa? Aby stało na straży praw obywateli, rodziny, narodu, państwa. […] Aby państwo nie narzucało obywatelom jakiejś ideologii państwowej. Nie chodzi tylko o monizm filozoficzny, ale i o materializm dialektyczny [podkreślenie moje ‒ R.Ł.]”. Był to jasny program dla polskiego Episkopatu w sytuacji, gdy w państwie obowiązywał monopol PZPR, wszechobecny podział na partyjnych i bezpartyjnych, który był narzędziem do upośledzenia katolików odważnie wyznających swoją wiarę.
Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 3/2025
/mdk