W czasie ostatnich zamieszek w Kazachstanie aresztowano ponad 4 tysiące osób. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew ogłosił 10 stycznia dniem żałoby narodowej.
W Kazachstanie od 2 stycznia trwają protesty. W wielu miastach w tym w Ałmaty, Nur-Sułtanie, Aktau i Aktobe doszło do starć demonstrantów z policją. W ciągu ostatnich siedmiu dni policja zatrzymała ponad 5 tysięcy osób. Władze nie podają dokładnej liczby zabitych, a lokalne media informują ogólnie o kilkudziesięciu ofiarach. Według kazachskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, w zamieszkach straciło życie 16 funkcjonariuszy, a ponad 1300 zostało rannych. Kazachowie wyszli na ulice, gdy rząd ogłosił podwyżki cen paliw.
Według władz w piątek został przywrócony porządek publiczny we wszystkich regionach kraju. Najtrudniejsza sytuacja pozostaje jeszcze w Ałmaty.
Papież Franciszek zapewnił o swojej modlitwie za ofiary protestów. Ok. 70 procent spośród liczącego ponad 18 milionów mieszkańców Kazachstanu stanowią muzułmanie. Większość z ok. czterech milionów chrześcijan to wyznawcy prawosławia podlegającego Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu. Katolików jest ponad 120 tys.
Źródło: ekai.pl, gazetaprawna.pl
/ut