Rekolekcjonista odniósł się do wydarzenia na Jeziorze Genezaret, opisanego w czwartym rozdziale Ewangelii Marka, gdy rozszalała się burza, a Jezus spał w łodzi.
Mówimy: co w Kościele, co w naszym życiu, z naszymi dziećmi, Polską, światem, klimatem? A Pan jakby przypomina: Halo, halo proszę państwa. Wiem, że wygląda jakbym spał. Ale Ja jeszcze jestem.
Pan Bóg jest pierwszym punktem odniesienia naszej nadziei. Drugim Duch Święty, który prowadzi do prawdy i jest mocą wierzących. Trzecim jest Matka Boża.
W Polsce mamy trochę taki gen maryjności – powiedział rekolekcjonista przytaczając przykłady konkretnych osób, które swoje sprawy zawierzają Matce Bożej.
Szukając nadziei, trzeba pamiętać o tajemnicy, bo pewnych rzeczy nie da się przewidzieć. Zdarzały się niespodziewane nawrócenia, zaskakujące zwroty w losach krajów i narodów.
Nadzieja jest również w ludziach:
Chodzi nam o naród, ale też o to, że są poszczególne osoby, którym Pan Bóg dał siłę, możliwości. Tak jak Blachnicki. To niewiarygodne, że jeden człowiek może narobić tyle zamieszania i to jeszcze wśród dzieci i młodzieży. (…).
Rekolekcjonista odwołał się do nadziei, jaką wlewa w nas znajomość historii Kościoła i Polski.
Posłuchajcie całości!