Ty jesteś Mesjasz. Ta trafna wypowiedź Piotra zostaje dziś w Ewangelii ostro skonfrontowana z nauką Jezusa o krzyżu. Kiedy Piotr odpowiada na pytanie Jezusa, za kogo uważają Go Jego uczniowie, w odpowiedzi Piotra, że Jezus jest zapowiadanym Mesjaszem, pobrzmiewa duma i triumfalizm. Dlatego Piotr nie może zrozumieć zapowiedzi męki Pana i kiedy oponuje przeciw temu, zostaje przez Jezusa nazwany szatanem.
Rzeczywiście Piotr nie myślał po bożemu, ale po ludzku. Sądził, że Mesjasz rozwiąże wszystkie problemy, a swoim zwolennikom zapewni wygodne i dostatnie życie. Toteż zapowiedź cierpienia, męki oraz śmierci Mesjasza nie mieściła mu się w głowie. Został nazwany szatanem za próbę przeciwstawienia się wypełnieniu posłannictwa Pana. Szatanem, a nie złym duchem, ponieważ w tym kontekście słowo "szatan" oznacza dosłownie "przeciwnik". Każdy, kto sprzeciwia się krzyżowi, staje się "szatanem", czyli przeciwnikiem Jezusa.
Jezus jednocześnie wzywa nas do wzięcia własnego krzyża i pójścia za Nim. Krzyża chorób, cierpienia, trudności, przeciwności, osamotnienia czy odrzucenia. Droga krzyża to trudna droga, ale jedyna, która wiedzie do zbawienia. Bynajmniej nie jest to jednak droga cierpiętnictwa i użalania się do sobą. Taka postawa uczyniłaby chrześcijaństwo religią ludzi wciąż nieszczęśliwych i skoncentrowanych tylko na swoich problemach. Nie zrozumie się prawdziwej drogi krzyża dopóki nie zrozumie się, że droga krzyża to droga miłości. Miłości Boga do każdego człowieka, miłości gotowej na śmierć, byle tylko uratować ludzi od wiecznego potępienia.
Perspektywa ofiarnej i otwartej na drugiego człowieka miłości w istocie zmienia wszystko. Wtedy człowiek doświadczając tej nieskończonej miłości, przestaje skupiać się na sobie i zaczyna dostrzegać potrzeby i trudności innych ludzi. Im bardziej człowiek spala się w miłości w stosunku do innych, tym bardziej doznaje ulgi w niesieniu własnych krzyży dnia codziennego.
Uporczywe trwanie w postawie zaborczych prób utrzymania się przy życiu, które uznajemy za bezpieczne, komfortowe i wygodne, jest jałowe i bezpłodne. Do niczego nie prowadzi i nic człowiekowi nie daje. Dopiero kiedy człowiek opuszcza pozornie bezpieczną twierdzę swojego życia i wychodzi do innych, zyskuje prawdziwą radość życia i pokój serca. Wie, że jest na właściwej drodze, która wiedzie ku życiu wiecznemu.
/ab