Prawo do samodzielnego rozstrzygania spraw społeczności przez nią samą i reprezentowania swoich interesów wobec organów państwa i innych podmiotów oraz wykonywanie określonych żądań dotyczących danej społeczności to istota samorządności.
Struktury samorządowe to pozostałość po korporacyjnym i wspólnotowym porządku z czasów średniowiecza. Jednak od kilkuset lat panuje w Europie tendencja do redukcji samorządu. W ideologiach wyrosłych z rewolucji francuskiej, jak przenikliwie pisał Alexis de Tocqueville w „Dawnym ustroju i rewolucji” i „O demokracji w Ameryce”, samorząd będący gwarancją wolności wspólnot został zlikwidowany. Gwarancji wolności poszukiwano bowiem w przyrodzonych prawach jednostki i prawach człowieka. Ale szybko okazało się, jak małe szanse ma jednostka ludzka wobec scentralizowanej biurokracji państwa.
Społeczna nauka Kościoła od czasu św. Tomasza z Akwinu uczy, że państwo powstało w sposób naturalny, najpierwotniejszą zaś formą społeczną jest rodzina, grupa rodzin tworzy wieś, kilka wsi gminę, kilka gmin region, kilka regionów państwo. Wszelkie zadania, które wspólnota może wykonać sama, nie należą do kompetencji wspólnoty większej.
Stopniowa eliminacja samorządu i wzrost centralizmu łączy się z teorią powstania państwa na drodze umowy społecznej po to, aby zabezpieczyć prawa jednostki. W tej umowie społecznej nie uczestniczą gminy tylko jednostki. Zatem państwo tworzy samorząd za pomocą prawa, określa jego zakres terytorialny i kompetencyjny i zapewnia sobie prawo do jego kontroli.
We współczesnych państwach demokratycznych samorządność jest dopuszczana. Ma ona jednak charakter wtórny. Przykładem takiego podejścia jest reforma samorządowa przeprowadzona w Polsce w 1998 roku. Odgórnie podzielono wtedy państwo na województwa i powiaty, tworząc ciała samorządowe nie mające uzasadnienia historycznego, ekonomicznego, społecznego, oparte na dotacjach celowych państwa. Taki samorząd nie może być gwarantem wolności jednostek i wspólnot przed zakusami z zewnątrz. Jego istnienie zależy od woli władz centralnych, nie zapewnia samostanowienia o sobie wspólnot lokalnych.
W bieżącym numerze naszego miesięcznika staraliśmy się wskazać, pomimo tych wielu ułomności samorząd terytorialny spełnia wiele pozytywnych funkcji. Ma osiągnięcia tam, gdzie jest otwarty na współpracę z różnymi wspólnotami istniejącymi na terenie jego działania. Jedną z takich ważnych wspólnot jest parafia.
Stając wobec rozpoczynającej się kampanii przed listopadowymi wyborami samorządowymi pragniemy wskazywać wspólnocie naszych czytelników, że udział w tych wyborach czynny i bierny prowadzi do wyłonienia samorządów rozumiejących i potrafiących rozeznawać potrzeby wspólnot, w których żyją. Powinni to być najczęściej ludzie nowi, bo mają oni szansę na poprawę pracy urzędów w gminach i miastach, właściwy wybór celów działań społecznych i gospodarczych, sprawiedliwe i solidarne wykorzystanie środków finansowych.
ZDZISŁAW KORYŚ
Artykuł ukazał się w numerze 10/2006.