Black Friday - pokusa bycia nierozsądnym

2024/11/15
front view young pretty female holding sale writing black wall color shopping photo emotion beauty model xmas
Fot. KamranAydinov / Freepik

Już od lat w Polsce, jak i w wielu innych krajach, w czwarty piątek listopada przypada Black Friday. Ten importowany z Ameryki symboliczny początek sezonu przedświątecznych zakupów rokrocznie czyści sklepowe półki i magazyny oraz kieszenie klientów.

Black Friday, a tak naprawdę Black Week, zaczyna się już w poniedziałek i kończy w następny, zwany Cyber Monday – te sprzedażowe okazje przyjęły się u nas świetnie, o czym świadczą tłumy w galeriach handlowych i towary znikające w sklepach internetowych. Nikt co prawda nie bije się o produkty, ani nie stoi w długich kolejkach przed otwarciem sklepów, nie słyszałam też o stratowanych klientach, jak to się zdarza w USA, niemniej jednak daliśmy się wkręcić w gorączkę zakupów. I co niby złego w tej chęci zrobienia tańszych sprawunków przed Bożym Narodzeniem? Ano, że one dla ogromnej większości klientów nie wychodzą wcale taniej.

Sklep, nawet ten naszej ulubionej marki, to nie instytucja charytatywna. Zarobić musi i to sprzedając towar z 40, 50, czy 80% rabatem. Jak to osiągnąć wymyślają specjaliści od ludzkiego zachowania, więc „okazjom” trudno się oprzeć. Klienci korzystając z nich zostawiają sklepom więcej pieniędzy, niż planowali. Metki z „%” kuszą i to tak dalece, że aby skorzystać z okazji klient gotów jest kupić trzy produkty, zamiast jednego, po który przyszedł. A gdy zabraknie pieniędzy na koncie to od czego jest karta kredytowa? Zakupowe szaleństwo w tych dniach nie jest domeną kobiet. Mężczyźni wydają nawet więcej, bo kupują głównie elektronikę, podczas gdy panie ubrania. Pozostaje pytanie czy było warto. Bo w wyniku takich impulsywnych zakupów niejednokrotnie do domu trafiają rzeczy, których potem w ogóle się nie używa, a prezenty pod choinkę okazują się nie trafione, wzięte z półki bo „okazja” była. No i te kredyty do spłacenia…

Są tacy klienci płci obojga, którzy rzeczywiście korzystają na wyprzedażach. To ci zawczasu zorientowani w cenach, cierpliwi w wypatrywaniu autentycznych okazji, mający dobre rozeznanie w swoich potrzebach i nie ulegający zachciankom. Oni nie kupią czegoś w wyższej, czy normalnej cenie uwiedzeni metką z procentem. Nie przyniosą do domu sześciu zbędnych ciuchów, czy gadżetów. Policzą, czy „okazja” jest rzeczywiście okazją i nie sięgną po kartę kredytową, chyba że to zaplanowali. I jest ich bardzo niewielu, więc jeżeli do nich nie należysz – zostań w domu.

 

/mdk

1 ppok20220620 0005

Marta Karpińska

Dziennikarz i fotograf, redaktor naczelna kwartalnika "Civitas Christiana".

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#black friday #zakupy #zachcianki #pokusa #kredyty #okazja
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej