5 lipca, równolegle w Watykanie i Warszawie, zaprezentowano pierwszą encyklikę „Lumen Fidei” („Światło wiary”) papieża Franciszka.
W konferencji, którą prowadził o. Stanisław Tasiemski OP z Katolickiej Agencji Informacyjnej, uczestniczyli bp Wojciech Polak, sekretarz Konferencji Episkopatu Polski i o. prof. Jacek Salij OP z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Tryptyk ukończony
Bp Polak wyjaśnił, że prezentowana encyklika, choć została w znacznej części przygotowana przez Ojca Św. Benedykta XVI, jest pierwszą encykliką papieża Franciszka i należy ją traktować jako wykład wiary następcy św. Piotra, niezależnie od tego, kto jaką jej część napisał. Zaapelował, by nie zastanawiać się, które partie tekstu należą do pierwszego szkicu Benedykta, a które są owocem przemyśleń papieża Franciszka. Sekretarza Episkopatu zaznaczył, że encyklika „Lumen Fidei” zamyka tryptyk trzech encyklik o cnotach teologalnych – w tym dwóch Benedykta XVI „Deus caritas est” – o miłości i „Spe salvi” – o nadziei. – Podpisana 29.06.2013 r., w uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła, wpisuje się w Rok Wiary. Papież wskazuje na 50. rocznicę otwarcia Soboru Watykańskiego II , który był soborem o wierze i zachęca, byśmy w centrum naszego życia postawili prymat Boga w Chrystusie. To Jezus przyniósł światu Boga, wskazał drogę dokąd i skąd mamy podążać , dał nam wiarę, nadzieję i miłość – powiedział bp Polak.
Nie stawia się światła pod korcem
Z kolei o. prof. Jacek Salij podkreślił, że najważniejszą metaforą tej encykliki jest metafora światła, bardzo istotna w Nowym Testamencie. W starożytności chrzest nazywany był oświeceniem. – Chrześcijaństwo pozwoliło sobie odebrać tę nazwę, bywało nawet nazywane przeciwieństwem światła, ciemnogrodem. Istotą encykliki jest wezwanie, by usłyszeć słowa Chrystusa, że nie zapala się światła i nie stawia pod korcem. Papież podkreśla, że żyjemy w świetle, które do nas przychodzi z przeszłości i bije z przyszłości – zauważył o. Salij. Jego zdaniem struktura myślenia o wierze Benedykta XVI i Franciszka jest zakorzeniona w pamięci o tym, iż wiary nie wymyślili sobie ludzie, nie jest ona ludzką mądrością, ale jej początkiem jest Boża inicjatywa.
Wiara przeniknięta miłością
– Papieżowi Franciszkowi obce jest spojrzenie na wiarę jako na światopogląd czy przekonania. Jego zdaniem współczesna mentalność zgadza się na obecność chrześcijaństwa w przestrzeni społecznej pod warunkiem, że Kościół i Chrystus przedstawiani są jako zbiór przekonań, a nie obiektywna prawda. Wiara w tej interpretacji wepchnięta jest w garniturek przekonań, światopoglądu, a św. Paweł pisał, że jest ona pewnością prawdy o Zmartwychwstaniu, nie światopoglądem – podkreślił dominikanin. Dodał, że papież Franciszek w swojej encyklice zwraca uwagę, iż w dzisiejszej kulturze ci, którzy twierdzą, że posiedli prawdę, uznawani są za wrogów wolności, gotowych tworzyć totalitaryzm. Tymczasem prawda wiary musi być przeniknięta miłością, nie może być wobec niej postawy właścicielskiej. „Wiara nie jest sprawą prywatną, indywidualistycznym pojęciem, subiektywną opinią, lecz rodzi się ze słuchania” – czytamy w papieskim dokumencie.
Encyklika w rekordowym tempie
Encyklika, o której Franciszek powiedział, że była pisana „na cztery ręce”, składa się z czterech rozdziałów poprzedzonych wstępem. Pierwszy (zatytułowany „Myśmy uwierzyli Miłości”) poświęcony jest wierze Abrahama i Izraela, drugi („Jeżeli nie uwierzycie , nie zrozumiecie”) mówi o relacjach między wiarą a rozumem, trzeci („Przekazuję wam to, co przejąłem”) koncentruje się wokół tematów Kościoła, sakramentów, modlitwy i Dekalogu, rozdział ostatni („Bóg przysposabia im miasto”) dotyczy katolickiej nauki społecznej, rodziny oraz kwestii cierpienia. Dokument kończy modlitwa o wspomożenie naszej wiary skierowana do Maryi, „Błogosławionej, która uwierzyła” .
Jak zaznaczają watykaniści, encyklika została opublikowana w rekordowo krótkim czasie – zaledwie w cztery miesiące po wyborze kard. Bergoglio na papieża.
Łukasz Krzysztofka