Piotr poznał się z Jezusem. Zobaczył w Nim Mesjasza, a Jezus w nim dostrzegł Skałę. Jednak myślenie Piotra było skażone ludzkim sposobem myślenia. Piotrowi nie spodobały się słowa Jezusa, że Mesjasz wiele wycierpi, umrze i będzie ukrzyżowany. Żadnej pociechy nie dawało tu stwierdzenie, że trzeciego zmartwychwstanie. Piotr zdecydowanie zaoponował – Panie, nie przyjdzie to na Ciebie. Spotkała go za to nagana – idź przecz szatanie. Moce słowa, wobec kogoś, to ma być Skałą.
Jezus ukazuje perspektywę swej męki i zapowiada traumę, którą doświadczą uczniowie. Większość, poza Janem, rozpierzchnie się, ale wiara sama w sobie przetrwa. Piotr, mając związek osobisty z Panem, wytrwa i odziedziczy klucze Królestwa. Piotr myśli po ludzku, nie zaś po Bożemu, ale i tak wytrwa na drodze wiary, odmieni się. Odmieni się, bo jest w nim miłość do Jezusa, a ona wszystko zmienia i uzdalnia człowieka do czynów heroicznych, których by sam z siebie nie dokonał.
Piotr nie jest za bardzo chętny, aby wziąć i dźwigać na sobie ciężar krzyża. Chyba każdy jest jak Piotr, ale nagroda za wzięcie Krzyża jest niesamowita – to udział w Chrystusie. Krzyże nasze codzienne mogą być większe i mniejsze, ale nagroda i tak pozostaje stuprocentowa – udział w dziele zbawczym Mesjasza.
Możemy, po ludzku, odnieść ogromną korzyść na tym świcie, ale według norm nadprzyrodzonych nic nie zyskać. Tymczasem wielokrotnie tracąc według norm tego świata, możemy wiele zyskać, a jednak w perspektywie życia wiecznego stracić wszystko. Warto? Oczywiście, że nie. Dlatego trwajmy w codziennych, drobnych postanowieniach, aby dotrzeć z naręczami dobrych uczynków, które uszlachetniają nasze życie.
Święty Piotr został nazwany ostro, bo Szatanem, Przeciwnikiem, ale to nie z powodu jego zdrady, czy niewiary, ale z powodu ludzkiego myślenia. Starajmy się przyjąć Bożą stronę myślenia i uniknąć skarcenia, którego doznał ten, którego sam Chrystus nazwał Skałą.
/ab