Duża część przestrzeni literackiej i filmowej poświęcana jest zagadnieniu ponadczasowej walki dobra ze złem - Boga z Szatanem. W dzisiejszym społeczeństwie, gdzie wyśmiewane są wszelkie przejawy religijnego podejścia do kwestii życia fizycznego i metafizycznego, gdzie wielu spośród nas skupionych jest wyłącznie na swoich potrzebach, mając jednocześnie za nic potrzeby innych, szatana traktuje się jak postać fikcyjną, wręcz bajkową. Straszy się nim dzieci, gdy zachowują się niezgodnie z oczekiwaniami rodziców. Zły rośnie w siłę, a my na własne życzenie poddajemy się  bez walki. Wiele dusz ludzkich ciągnie za sobą ku wiecznemu potępieniu. Najpierw pomaga w zdobywaniu bogactwa, władzy czy osiąganiu obranych celów, a później znienacka porywa dusze ku wielkiej otchłani.

Szatan boi się ludzi wiary. Wie, że prawdziwe nabożeństwo do świętych i błogosławionych jest dla niego jak smaganie biczami po ciele. Ci, którzy z własnej woli poddawali się cierpieniu są największymi orędownikami za tymi, którzy zmagają się z konsekwencjami działania Złego w ich życiu. Święci Jan Paweł II, Ojciec Pio, Gemma Galgani czy Agata, a także archanioł Michał i Najświętsza Maryja Panna, to tylko niektórzy ze świętych, którzy wzywani są podczas odprawiania obrzędu egzorcyzmów.

Książka autorstwa Fabio Marchese Ragona MAM NA IMIĘ SZATAN – HISTORIE EGZORCYZMÓW OD WATYKANU DO MEDJUGORJE to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto określa się mianem chrześcijanina – katolika. Fabio jest włoskim dziennikarzem i watykanistą grupy Mediaset, co ma wpływ na jakość treści zawartych w jego dziele. Książkę rozpoczyna od wyznania, że gdyby nie jego wielce sceptyczne podejście do istnienia Złego i opętań, a w konsekwencji bezzasadności kształcenia kolejnych pokoleń egzorcystów, nie otrzymałby zaproszenia do udziału w egzorcyzmie, który stał się punktem wyjścia do tego, że postanowił zgłębić tajemnicę kryjącą się za historiami zmuszającymi ludzi do poddawania się takim zabiegom.

W książce znajdujemy wiele opisów przebiegu obrzędów związanych z egzorcyzmami. Przeczytamy liczne świadectwa egzorcystów z różnych stron świata – nie tylko z Włoch. Jednak, co myślę najważniejsze, doświadczymy skutków działania żywej i prawdziwej wiary. Czytając tę książkę doszłam do wniosku, podobnie jak autor publikacji, że jedynie prawdziwa i głęboka wiara jest w stanie wesprzeć modlitwy egzorcysty. Bez wiary nie znaczymy nic. Tylko ona pomaga nam w chwilach załamania.

Książka MAM NA IMIĘ SZATAN – HISTORIE EGZORCYZMÓW OD WATYKANU DO MEDJUGORJE pisana jest bardzo lekkim piórem. Użycie przez autora formy bardziej zbliżonej wywiadu, czasami może pamiętnika, dodatkowo popycha czytelnika do zajrzenia i zapoznania się z kolejną stroną tych niekiedy tajemniczych opisów. Sytuacje, które odnajdziemy na kartach tej niewielkiej publikacji są skrajne. Często można byłoby poddać w wątpliwość ich realne konsekwencje. Niestety, wydarzenia o których czytamy w książce Fabio Ragona dzieją się każdego dnia, w różnych częściach świata. Wiele osób wrzuca je do szuflady z chorobami psychicznymi, a nie zawsze one nimi są. To fakt, Zły może powodować stany depresyjne czy lękowe, może nawet skłaniać do samookaleczeń. Podstawą jest dobre zdiagnozowanie przyczyny występowania tych specyficznych objawów, zachowań.  Nie bez powodu o Złym mówi się, że jest demonem, tzn. geniuszem.

Tę publikację książkową polecam każdemu - wierzącym i niewierzącym w istnienie siły wyższej, tym praktykującym i uczestniczącym w życiu Kościoła od święta. Ta książka jest absolutnie DLA KAŻDEGO! 

Demon może wygrać bitwy. Nawet ważne bitwy. Ale nigdy nie wygra wojny.
KS. GABRIELE AMORTH

/em