Z prof. Gustawem Zemłą rozmawia Urszula Tomasiak.
Jak z perspektywy lat ocenia Pan swoją twórczość? Czy jest Pan szczególnie z czegoś dumny?
Nie jestem dumny ze swojej twórczości, traktuję ją jako rzecz powszechną, naturalną jak pokarm, jak higiena. Po prostu jest to integralny kawałek mojego życia. Oczywiście z biegiem czasu zmieniam natężenie pracy i aktywność, bo jest to naturalne. Dzieje się tak ze wszystkim na przestrzeni lat. Twórczość rzeźbiarska jest moim darem otrzymanym od Boga. Jestem wdzięczny, że zostałem dotknięty możliwością tworzenia.
W wywiadzie udzielonym nam 2 lata temu powiedział Pan, że cieszy się, kiedy Pana rzeźbiarski język jest zrozumiały przez ludzi. Czy dzisiaj jest trudniej, a może łatwiej o to zrozumienie?
Nie robię jakichś analiz czy jest to bardziej zrozumiałe, czy mniej. To tak jakby Pani pisała wiersz, przez ten wiersz mówi się do kogoś, a jak to będzie odczytane zależy od odbiorcy – jego wrażliwości, poczucia piękna. Jest to albo obojętne, albo interesujące dla kogoś. Nawet gdy czytamy książkę, jedni się nią zachwycają, dla innych jest obojętna. Jest to sprawa wrażliwości na sztukę. Bez tego to się nie obędzie. Oczywiście można coś podziwiać, ale do przeżywania sztuki potrzebna jest głębia, wrażliwość.
Ma Pan w swoim dorobku łódzki Pomnik Dekalogu i zamojski pomnik Dawida Psalmisty. Jaką rolę ogrywa Biblia w Pana życiu, tym prywatnym, jak i artystycznym?
To są okresy, gdy akurat jest zainteresowanie Biblią lub gdy jest zainteresowanie, powiedzmy, poezją romantyczną czy chęć przemilczenia wielu rzeczy, ale wyłuskania jakiejś szczególnie wrażliwej łezki, uśmiechu lub refleksji. Czasami Biblia dostarcza inspiracji, ale to się kreuje w przestrzeni, w materiale, w kamieniu. Jest to zupełnie inne tworzywo.
Jest Pan laureatem wielu nagród i medali m.in. Orderu Odrodzenia Polski, jednak wyróżnienie Nagrodą im. Włodzimierza Pietrzaka jest pewnym novum. Czym jest dla Pana ta nagroda?
Oczywiście jest to nagroda szlachetna, bardzo ważna, ale nie chcę się nadymać z tego powodu. Przyjmuję ją z pokorą, czasami wydaje mi się, że może nie zasłużyłem, ale nie chcę też być za skromny. Po prostu tak Pan Bóg chciał, tak się potoczyły moje losy, trzeba za to dziękować.
Co chciałby Pan przekazań młodym twórcom wybierającym podobną ścieżkę zawodową? Przed czym chciałby Pan ich ostrzec?
Chciałbym im powiedzieć żeby byli sobą, żeby wyrażali swoje pragnienia. Jeśli w sztuce potrafią odkryć jakąś radość albo głębsze uczucia, to jest to. Najgorsze są takie powierzchowne przebłyski. Rzeźba jest dosyć trudną dziedziną, to jest pokonywanie materiału, a trzeba tym wyrazić bardzo dużo.
Prof. Gustaw Zemła – laureat 73. Nagrody Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” im. Włodzimierza Pietrzaka za wybitną twórczość rzeźbiarską, niosącą głębokie treści narodowe i chrześcijańskie. Jeden z najbardziej znanych współczesnych polskich rzeźbiarzy, pedagog warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Zapraszamy również do przeczytania wywiadu z prof. Zemłą autorstwa Alicji Dołowskiej, który ukazał się w numerze 8-9/2018 Miesięcznika „Civitas Christiana”. Znajdziecie go państwo pod adresem: http://e-civitas.pl/ja-nie-moge-nie-rzezbic/.
/mwż