Technologia otacza nas na co dzień. Pod ręką mamy smartfony, w pracy korzystamy z laptopów a w domu przeważnie znajdzie się choć jeden telewizor. Przyzwyczailiśmy się do tych narzędzi i nie są one już dla nas żadnym zaskoczeniem. A gdyby tak wejść na wyższy poziom technologii i przyzwyczaić się do robota, który robi nam hot-doga albo serwuje kawę?
Jedna z sieci handlowych z płazem w nazwie otworzyła niedawno w Warszawie sklep, w którym to robot przygotowuje hot-dogi. W Internecie można znaleźć nagrania, na których widać pracę owej maszyny. Pod jednym z takich filmików rozgorzała dyskusja na temat niedalekiej przyszłości. Pojawiły się głosy o tym, że przez takie wynalazki wzrośnie bezrobocie, bo roboty przejmą stanowiska pracy i wyprą człowieka. Ale można przecież spojrzeć na to też z drugiej strony. Takiego robota musi ktoś zaprojektować, stworzyć, naprawiać, konserwować i nagle okazuje się, że jednak te stanowiska pracy będą, bo wszystkie powyższe czynności będzie musiał wykonać człowiek. Oczywiście, to tylko wąski wycinek konkretnych specjalności i nie każdy się w nich odnajdzie, bo przykładowo taka Pani Krysia, która do tej pory robiła te hot-dogi może być z technologią na bakier i nie przebranżowi się nagle na projektanta robotów. To również trzeba mieć na uwadze.
Ale skoro taka maszyna się już pojawiła, to należy od niej wymagać fachowej obsługi. A co do jej jakości niektórzy klienci mogą mieć pewne zastrzeżenia. Na nagraniach widać również nieudane próby zrobienia hot-doga. Śmiech przez łzy? Zapewne tak, bo zamiast smacznej przekąski ktoś otrzymał samą parówkę albo bułkę z sosami. Na nic zdadzą się tłumaczenia, że to był pierwszy dzień robota w nowej pracy. Nie było także widać u niego plakietki z napisem „uczę się”, więc klient liczył na profesjonalną obsługę, a otrzymał nie tyle parówkę, co kaszanę.
Robot przyrządzający hot-doga, serwujący kawę, będący kelnerem w restauracji lub też metro prowadzone autonomicznie albo autobus bez kierowcy. Pewne elementy technologiczne weszły już do naszego życia i radzą sobie całkiem nieźle. Czy zostaną z nami na dłużej? Czy tak będzie wyglądała nasza przyszłość? Ciężko stwierdzić, bo w życiu czasami bywa tak jak z zamawianiem hot-doga przyrządzanego przez robota. Nigdy nie wiadomo co się trafi.
P.S. Byłem, sprawdziłem, otrzymałem hot-doga. Obyło się bez komplikacji. Okres próbny w pracy robot ma już prawdopodobnie za sobą.
/mdk