
Jesteśmy po rekordowo krótkim konklawe, trochę przypominającym to z roku 1939, które wybierało Piusa XII. Wówczas wybór dokonał się w trzeciej turze głosowania, tym razem było ich cztery.
Mamy papieża Amerykanina. Podobnie jak poprzednik, tyle że ten jest z USA, chociaż podobnie jak śp. Franciszek ma silne włoskie, obok francuskich i hiszpańskich korzenie.
Mamy papieża zakonnika, tak jak poprzednik, tyle, że nie jezuitę a augustianina, jest pierwszym papieżem z tego starego zgromadzenia zaliczanego do tzw. zakonów żebraczych, który założył papieża Aleksander IV w XIII wieku. Jest to więc drugi papież z rzędu nie będący księdzem diecezjalnym. Jeśli chodzi o ogólną liczbę zakonników na Tronie Piotrowym to, jeśli nie popełniam błędu, przed nim było ich 43. Pierwszym był Benedykt I wywodzący się, jak wskazuje imię, z benedyktynów.
Mamy papieża, który był czwartym biskupem ordynariuszem diecezji Chiclayo w Peru, erygowanej przez Piusa XII w 1956 roku, chwilowo administrował również diecezją Callao.
Mamy papieża posiadający licencjat z matematyki. Najbardziej znanym papieżem matematykiem był Sylwester II, również zakonnik – benedyktyn. Człowiek, który rozpowszechnił w Europie cyfry arabskie i bywał również oskarżany o paranie się czarami.
Mamy papieża, który przybrał imię Leona XIV, poprzedni Ojciec Święty tego imienia zasiadał na Stolicy Piotrowej w latach 1878 – 1903. Dla mnie to postać ważna ze względu na encyklikę Rerum novarum, która kształtowała postawę prospołeczną bł. Stefana Wyszyńskiego, ale i Jana Pawła II. Jeśli chodzi o moment wyboru to jest on od Leona XIII dwa lata starszy. Z kolei pierwszy papież tego imienia, w historii cieszący się przydomkiem „Wielki”, rządził Kościołem w latach 440 – 461 i to jego uważa się za sprawcę ukształtowania idei prymatu biskupa Rzymu nad innymi biskupami, miał on również w roku 451 zatrzymać najazd Huna Attyli na Rzym.
Mamy papieża, którego biogram na Wikipedii w czasie mojego przeglądania jego biografii zmienił tytuł z Robert Francis Prevost na Leon XIV właśnie, w moim życiu to pierwsze takie zdarzenie.
Mamy papieża, według listy Giowanniego Mercatiego 267, w którego wyborze skupiają się różne symbole i odniesienia historyczne i kościelne, mamy głowę Kościoła powszechnego.
Mamy papieża, który całkowicie zgodnie z moimi przewidywaniami jest szóstym w moim życiu.
Mamy papieża, za którego jako katolicy, mamy obowiązek modlić się, jak najgorliwiej.
/mdk