Sutowicz: Prigożyn przedstawia cele wojenne Rosji

2023/04/19
AdobeStock 482478600
Adobe Stock

Szef Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, wydaje się być postacią wielowymiarową. Oczywiście kojarzony jest raczej z tą bardziej brutalną częścią rosyjskiej agresji na Ukrainie, ale od czasu do czasu przez media przebiegają jego wypowiedzi, które albo nie wpisują się w utarty schemat tego co mamy o nim myśleć, albo są przejawami specjalnej operacji informacyjnej. W tym drugim wypadku należy sobie zadać pytanie, czy rzucając w infosferę różne opinie, działa on na zlecenie Władimira Putina, czy jakichś innych rosyjskich mocodawców.

W ten nurt wpisuje się np. jego apel do Władimira Putina o zakończenie operacji specjalnej na Ukrainie, który pojawił się w naszych mediach 15 kwietnia, w dobę po jego wystosowaniu przez autora. Kwestia nazewnictwa wojny jest tu znamienna, ze względu, jak to określił Prigożyn, na osiągnięcie wyznaczonych sobie przez Rosję celów, do których zalicza odcięcie Ukraińców od Morza Azowskiego, poszerzenie swojego stanu posiadania nad Morzem Czarnym (oczywiście w odniesieniu do okresu sprzed lutego ubiegłego roku, a nie minionej jesieni, kiedy to wojska rosyjskie wycofały się z Chersonia) oraz zapewnienia lądowego korytarza na Krym. Rzeczywiście, jeżeli patrzeć z tej perspektywy, to jakiś sukces na pewno został osiągnięty, a czy był on zamierzony w takim zakresie, pozostaje dla mnie wątpliwym.

W tym miejscu wydaje się ciekawsza, przedstawiona przez Prigożyna, druga część owych zrealizowanych przez Rosję celów. Otóż w relacji naszych mediów, miał on za takowe uznać „likwidację” znacznej części siły żywej ukraińskiej armii i doprowadzenie do masowej emigracji dużej części mieszkańców kraju, których Rosjanom udało się zastraszyć. Za klęskę natomiast miał uznać fakt, że w ciągu roku Ukraińcy, ze społeczności bardzo zbliżonej do Rosjan, stali się względem nich wrogim narodem.

Jeżeli dobrze rozumieć medialne doniesienia, to uznanie ostatniego faktu jest mimo wszystko przyznaniem się do klęski pewnej koncepcji, która zakładała ponowną absorpcję Ukraińców do narodu, czy też cywilizacji wielkorosyjskiej.

Niemniej obecność powyższego komunikatu, czy też propozycji w mediach, pokazuje, że przynajmniej część rosyjskich elit szuka kontaktu ze środowiskami zachodnimi, które skłonne by były wszcząć rozmowy pokojowe. Można mieć jedynie obawy co do długotrwałego celu kompromisu, który w takich realiach zostanie zawarty. Jeżeli celem obecnej „operacji” rzeczywiście była pacyfikacja rodzącej się na Ukrainie antyrosyjskiej siły politycznej, to znaczyłoby, że Rosja postanowiła względem tego kraju podjąć inne niż do tej pory narzędzia kontroli, polegające na brutalnym tłumieniu – zatrzymaniu tworzenia się niezależnej siły politycznej i unicestwiania jej potencjału.

Oczywiście wiele z tego, co napisał w swym apelu Prigożyn, jest prawdą. Wojna spowodowała znaczny uszczerbek potencjału demograficznego Ukrainy. Do tego należy dodać również skalę zniszczeń infrastruktury, której odbudowa zajmie wiele lat, natomiast w propozycjach tych tkwi jednocześnie groźba. Jeżeli Ukrainie, opartej o zachodnie, a nie bizantyjsko-turańskie standardy, udałoby się dokonać reintegracji społeczeństwa w stronę nowoczesnego narodu, to za czas jakiś musi liczyć się z kolejną operacją, która ten rodzący się potencjał miałaby ponownie uszczuplić. Jednym słowem, operacja militarno-polityczna zmierzałaby do odzyskania przez Rosję kontroli nad Ukrainą w ciągu kilkudziesięcioletniego procesu działań militarno-psychologicznych, mających na celu deindustrializację i całkowitą depopulację kraju. Wniosek może drastyczny, ale należy go wpisać w ryzyko układów.

Oczywiście z drugiej strony można enuncjację Prigożyna rozpatrywać w kategoriach poważnej propozycji, niekoniecznie motywowanej podstępem, a po prostu skierowanej na Zachód. Dla potrzeb niniejszego tekstu przyjąć gotów jestem założenie, że szef Grupy Wagnera, jest „poważnym” biznesmenem i w imieniu swych biznesowych partnerów (części oligarchów) chce się dogadać. Postawił warunki, na których gotowi są oni zrezygnować z roszczeń do nie zajętej części Ukrainy i …czeka wraz z nimi na odpowiedź.

/mdk

Piotr Sutowicz

Piotr Sutowicz

Historyk, zastępca redaktora naczelnego, członek Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Jewgienij Prigożyn #Grupa Wagnera #Rosja #wojna Ukraina #Putin
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej