Otrzymaliśmy list od czytelnika. Czy to jest wytłumaczenie powodów spodziewanej wojny w Syrii? Inną hipotezę przedstawił Mariusz Max Kolonko w materiale Syryjskie Domino. Jaka jest prawda? Czy kiedykolwiek się dowiemy? Nie wiemy, tym bardziej włączmy się we wspólną modlitwę o pokój, do której zaprasza nas Ojciec Święty Franciszek.
Oficjalnie nigdzie się o tym nie mówi, że Syria posiada złoża ropy naftowej i gazu ziemnego oraz leży na trasie projektowanych rurociągów mających je dostarczać z Kataru i Arabii Saudyjskiej do Europy. O tym, że wojna domowa w Syrii prowadzona jest o dostęp do tych zasobów piszą zagraniczne media.
Od miesiąca również w Polsce pojawiają się tego rodzaju informacje. Jednym z pierwszych, który zwrócił na to uwagę jest Andrzej Szczęśniak znany ekspert od paliw ropopochodnych (”Demokratyczna broń naftowa” www.mPolska24.pl 3.08.2013). Obszernie temat ten omawia też portal www.wPolityce.pl („Arabia Saudyjska w tajemnicy zaoferowała Rosji porozumienie ws. ropy i gazu” 28.08.2013). Zasoby syryjskich złóż ropy naftowej wynoszą 2,5 miliarda udokumentowanych baryłek (15 lat polskich potrzeb) i 240 miliardów m3 gazu ziemnego (także 15 lat polskiego zużycia). Tuż przed rozpoczęciem tej wojny produkowała ona około 20 milionów baryłek ropy prawie w całości sprzedawanej do Europy. Nie jest to dużo, ale jak na tak niewielki kraj wystarczy aby znacząco uzupełniać jego budżet.
Syria odgrywa ważną rolę, jako terytorium tranzytowe, którego nie da się ominąć z Arabii Saudyjskiej i Kuwejtu na drodze do Europy. Kraje te postanowiły takie właśnie rurociągi zbudować. Prezydent Syrii nie wyraził na to zgody chroniąc w ten sposób interesy Rosji, która jest głównym dostawcą gazu i ropy naftowej na europejskim rynku. W pierwszych dniach sierpnia na Kreml przybył szef wywiadu Arabii Saudyjskiej książę Bandar bin Sultan w celu omówienia tego problemu z rosyjskim prezydentem. Saudyjczyk obiecywał gwarancje dla rosyjskiej bazy woskowej w Syrii oraz wspólne ustalenia i porozumienia na światowym rynku ropy i gazu w zamian za zgodę na obalenie obecnego prezydenta Syrii. Robił przy tym aluzje, że w wypadku odmowy kontrolowani przez niego czeczeńscy terroryści mogą zaatakować uczestników olimpiady w Soczi.
Według przecieków jakie nastąpiły do prasy rosyjskiej Putin miał odpowiedzieć, że „Nasze stanowisko wobec Asada nigdy się nie zmieni. Wierzymy, że ten syryjski reżim jest najlepszym rzecznikiem narodu syryjskiego, a nie ci wątrobożercy”. Było to nawiązanie do pokazanego w Internecie nagrania pokazującego dzihadystę zjadającego wątrobę syryjskiego żołnierza. Książę Bandar ostrzegł prezydenta Rosji, że odrzucenie przez niego „gałązki oliwnej” oznacza wojnę. Na tym tle wszelkie wezwania do międzynarodowej interwencji zbrojnej z powodu użycia „broni chemicznej” są tylko mało wiarygodnym pretekstem do zaatakowania Syrii w celu załatwienia własnych interesów związanych z handlem gazem i ropą naftową.
Adam Maksymowicz