Raptem chwilę temu obchodziliśmy święto Trzech Króli. Ewangelie nazywają ich Mędrcami ze Wschodu. MarzyMiś styczniowy chciałby model szkolny oparty na mędrcach. Podstawowym jednak pytaniem jest zagadnienie: Kim jest mędrzec? Jaki jest jego obraz? Czy praktyka szkolna z obciążeniem różnymi programami, projektami, sztywnymi ramami ma czas i miejsce na mędrców?
Często we współczesnych komentarzach utożsamia się dużą i wszechstronną wiedzę z mądrością. Jednak prawdziwa mądrość przekracza granicę wiedzy. Sama wiedza zawarta w książce, czy głowie, jest bezużyteczna. Rodzi się więc pytanie po co ją zdobywać? Każda wiedza staje się użyteczna dopiero wtedy kiedy staje się mądrością. Jednak sama mądrość nie ma szansy na zaistnieje bez wiedzy.
Marzymiś nauczyciel, który równocześnie jest mędrcem, jest nie tylko specjalistą pod względem wiedzy ze swojego przedmiotu, ale również potrafi pokazać jej zastosowanie w praktyce. Sceptyk zapyta: cóż mi z wiedzy, że bitwa pod Grunwaldem była w 1410 roku? Jeśli wiemy o niej tylko tyle, to faktycznie poza quizami i krzyżówkami na nic nam się to nie zda. Jeśli jednak nasza wiedza będzie pełniejsza i przyjrzymy się przyczynom konfliktu, który doprowadził do bitwy, to okaże się że są one aktualne również dziś i doświadczenia sprzed wieków mogą w praktyce uchronić nas od konfliktu w miejscu pracy czy rodzinie. Marzymiś nauczyciel wskazuje połączenia pomiędzy wiedzą encyklopedyczną, a realnym życiem.
Marzymiś uczeń, który chce zostać mędrcem przypomina nieco system komputerowy. Gromadzi on zasoby wiedzy, utrwala je, porządkuje i przetwarza. Łączy ze sobą poszczególne przedmioty i buduje system wiedzy. Podobnie jak komputer nie używa wszystkich programów, które mu wgraliśmy równocześnie (ale ma je połączone we wspólnym środowisku), tak uczeń wybiera jaki fragment wiedzy zastosować do rozwiązania konkretnego problemu. Przydają się również aktualizacje tak programów, jak i wiedzy.
Marzymiś rodzic, wie czego potrzebuje jego dziecko. Rodzic mędrzec, oprócz mapy potrzeb swojej pociechy ma trzy inne skarby, które ofiarowuje swojej dziecinie. Pierwszym jest czas, którego nie zastąpią nawet najbardziej wymyślne zajęcia dodatkowe, drugim jest wrażliwość, której nie można mylić z nadopiekuńczością, a trzecim jest stanowczość. Trzeci jest najtrudniejszy, gdyż jest jak ostra papryczka. Dodana z umiarem prowadzi do mistrzostwa smaku i wychowania, gdy jednak przesadzimy to tak, jak w kuchni wypali nam kubki smakowe, tak w życiu dziecka spali jego entuzjazm w poznawaniu świata, naturalne zdolności i wiarę w siebie. A później, jak w życiu, trzeba wielu wysiłków i starań, aby przywrócić pożądany smak czegoś zbyt ostrego.
MarzyMiś mędrzec wyznaje zasadę WWW. Nie chodzi mi o to by każdą informację sprawdzać w sieci, ale aby w zdobywaniu wiedzy wyjść z założenia że zawsze Warto Wiedzieć Więcej. W szkolnej szkatule skarbów mędrców znajdują się złoto (przedmiotów humanistycznych), kadzidło (rozwoju duchowego) i mirra (jako cierpienie [trud] przedmiotów empirycznych. W tym wszystkim szukamy równowagi pomiędzy wiedzą, a wiarą. Skutki jej odnalezienia opisał Jan Paweł II w Fides et ratio, gdzie wiedza i wiara jak dwa skrzydła wznoszą nas do poznania prawdziwej mądrości. I tego nam wszystkim życzę.
/mdk