Zbróg: Sprawa Jerzego S.

2022/10/25
AdobeStock 62694767
Fot. Adobe Stock

Temat, który dziś wybrałem jest może i trochę oklepany. Ale z drugiej strony: czy jest coś ważniejszego z perspektywy osoby piszącej te słowa w biurze w Krakowie, niż niedawny wypadek/kolizja/rozbój w biały dzień (zależnie od źródła informacji) w wykonaniu znanego krakowskiego artysty?

Przy okazji tego rodzaju wydarzeń niezmiennie fascynuje mnie zamazywanie twarzy i umieszczanie tylko pierwszej litery nazwiska delikwenta. Tym razem w niektórych mediach było podobnie. Namiętnie informowano tam o sprawie „Jerzego S.” Zgodnie z przekazem mediów – zwłaszcza tych nieprzechylnych tajemniczemu panu Jerzemu – wynika, że kierując autem pod wpływem alkoholu potrącił motocyklistę i, jak gdyby nigdy nic, pojechał dalej. Poszkodowany szybko się pozbierał, zajechał drogę i zatrzymał pana Jerzego.

Później było już z górki: z jednej strony oskarżenia o próbę ucieczki z miejsca zdarzenia, z drugiej domniemanie niewinności w duchu: „jest możliwe kogoś potrącić i tego nie zauważyć”. Z jednej stanowcze potępienie, z drugiej wypowiedzi do mediów prawnika, który co prawda nie wie jak było naprawdę, ale bardzo możliwe, że winę ponoszą leki. Bo jak ktoś jest starszym człowiekiem (a takim prawdopodobnie jest tajemniczy pan Jerzy), to leki mogą wpływać na wolniejszy metabolizm alkoholu. To jest osobna sprawa, pokazująca farsę, jaką jest próba obrony pana Jerzego. Biblijna zasada: tak, tak; nie, nie, obowiązuje w tym przypadku w sposób dobitny. Piłeś? Nie jedź. Szczególnie, jeśli dokładasz do tego leki. A tak w ogóle to nie mieszaj leków z alkoholem…

Jaka była prawda ustalą nie media, a policja i sąd. Gdy już zapadnie wyrok będziemy mieli powtórkę z rozrywki. Wyrok będzie surowy – opozycja będzie wyła, że państwo stacza się w stronę totalitaryzmu. Jeśli sąd będzie łaskawy – zwolennicy rządu wrócą z hasłami, że to farsa i trzeba dokończyć reformę sądownictwa. Jeśli przyjrzymy się dotychczasowym wyrokom dla celebrytów w podobnej sytuacji (a było ich kilka), to można podejrzewać, że skazany zostanie motocyklista…

Niech sąd osądzi i oby zrobił to sprawiedliwie. A dla nas cóż pozostaje? Obok tej przewidywalnej naparzanki politycznej (jakby mało było innych powodów) to każdy w swoim kręgu może próbować włączyć się w potępienie takiej postawy. I naprawdę nie chodzi mi już tutaj o tajemniczego pana Jerzego, choć faktycznie odpowiedzialność w tym przypadku jest większa, bo podobno wykonuje on zawód aktora, który – nie bardzo wiedzieć czemu – jest w Polsce zawodem zaufania społecznego. Niech ten pan będzie co najwyżej przyczynkiem do społecznej dyskusji na temat kar dla prowadzących po alkoholu i walki z tym zjawiskiem. Nie pierwszy to przyczynek, oby był ostatni.

/mdk

Mateusz Zbrog

Mateusz Zbróg

Politolog, członek Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#alkohol #prowadzenie po alkoholu #Jerzy Stuhr #media #sąd #celebryci #kraków
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej