Nie miłuje ojczyzny, kto mowy ojczystej nie strzeże,
tak jak nie miłuje Boga, kto słowem Bożym nie żyje.
Gen. Władysław Zamoyski
Władysław Zamoyski urodził się w Paryżu 18 XI 1853 r. Od najmłodszych lat, pomimo iż formalnie był obywatelem francuskim i przebywał wraz z rodzicami emigrantami z dala od zniewolonej Ojczyzny, wzrastał w atmosferze patriotycznej. Ojciec, określając program wychowania, pisał, iż „cel całego ich [dzieci] wychowania nie może być inny, jak tylko służenie własnemu krajowi. Do tego przygotowywać ich należy corocznie, ile być może, odwiedzaniem części Polski przystępnych dla nich podczas wakacji, czytaniem i ciągłym ćwiczeniem w języku ojczystym, literaturze, historii i geografii kraju”.
Młodzi Zamoyscy wzrastali w atmosferze szacunku do pracy, matka podkreślała, iż poważanie zdobywa się nie dzięki stanowi posiadania i pochodzeniu, ale ciężką pracą. Wpajano dzieciom odpowiedzialność, skromność, oszczędność. Staranną edukację domową, którą odebrali Zamoyscy, kontynuowano w szkole publicznej. Władysław ukończył elitarne Leyce Charlemagne. Edukację wojskową, w armii francuskiej, ukończył Władysław w stopniu podporucznika. Kolejne lat życia poświęcił podróżom (m.in. był w Australii, Nowej Zelandii, na Tasmanii, w Nowej Kaledonii, na Tahiti, Hawajach, w Stanach Zjednoczonych), podczas których pogłębił swoją wiedzę m.in. na temat gospodarowania. W czasie pobytu w Australii, do której przybył jako attaché Rządowej Komisji Francuskiej na Wystawę Powszechną w Sydney, otrzymał wiadomość o śmierci wuja, hr. Jana Działyńskiego, i informację o spadku, który mu Jan zapisał. Zapis brzmiał: „Moim generalnym sukcesorem mianuję siostrzeńca mego hrabiego Władysława Zamoyskiego w Paryżu, syna generała Władysława Zamoyskiego z małżeństwa z hrabianką Jadwigą z domu Działyńską. Tenże ma odziedziczyć cały mój ruchomy i nieruchomy majątek”.
Uroczyste powitanie nowego właściciela dóbr kórnickich nastąpiło w sierpniu 1881 r. W „Kurierze Poznańskim” wówczas napisano: „Dziedzic majątku śp. Jana Działyńskiego powrócił do Kraju. Wraz z synem przybyła do Kórnika i matka hrabiego Władysława, gdzie na przybycie nowego dziedzica zebrała się też dalsza rodzina Działyńskich. W pałacu kórnickim przyjmowano hrabiów Zamoyskich ze staropolską okazałością i serdeczną radością. Naprzód wystąpiła służba w strojach narodowych, a następnie z rozrzewnieniem witała sędziwa hr. Działyńska swego wnuka, który w pracy obywatelskiej ma zastąpić jej męża i syna, a kraj wita w nim z pełną nadzieją dziedzica ich cnót obywatelskich”.
Hrabia Zamoyski przystąpił natychmiast do pracy, której celem było oddłużenie majątku, remont zamku kórnickiego. Sprawne, racjonalne zarządzanie odziedziczonym majątkiem doprowadziło do jego powiększenia o ok. 3000 ha (wielkopolski majątek Zamoyskiego liczył ostatecznie ok. 13 000 ha). Dobra kórnickie zaczęły przynosić zyski, z których Zamoyski osobiście nie korzystał. Przeznaczał je na spłacenie długów oraz finansowanie różnych inwestycji. Wiele lat później pisał: „Majątku, jaki mi Bóg w ręce oddał nie uważałem za własność moją, lecz za własność Polski, w czasowym moim posiadaniu. Własność, z której mi uronić niczego nie wolno, która Ojczyźnie jedynie, a nie mnie służyć ma. Na potrzeby moje osobiste nigdy z Kórnika centa nie wziąłem. Na zbytki żadne sobie nie pozwalałem. Odmawiałem sobie wszystkiego, co mi się nie wydawało wprost niezbędnym. Ale gdzie sądziłem, że sprawa tego wymaga, wysiłków nie szczędziłem”.
Władysław z ogromnym poświęceniem podjął w Kórniku działalność społeczną i patriotyczną. Poszerzył działalność spółki „Pług”, przedsiębiorstwa handlującego żelazem, m.in. uruchamiając warsztat, odlewnię, produkcję maszyn rolniczych, ich sprzedaż i naprawę. Dzięki temu wielu Polaków miało pracę. Skupował majątki ziemskie, chroniąc je tym samym przed sprzedażą Prusakom. W Poznaniu został współzałożycielem Banku Ziemskiego.
Równocześnie nie zaniedbał spuścizny, którą odziedziczył: Biblioteki Kórnickiej i eksponatów znajdujących się w zamku. Kontynuował działalność wydawniczą, wspierał badania naukowe, pomnażał księgozbiór. Ta bezcenna dla ojczyzny praca, wnikliwie obserwowana przez władze pruskie, została przerwana. Zamoyscy na mocy ustawy z 1885 r. w ramach tzw. „rugów pruskich” musieli opuścić Kórnik. Chcąc nadal prowadzić działalność patriotyczną, podjęli decyzję o zamieszkaniu na terenach Galicji (Lubowla na Spiszu, a następnie Kalwaria Zebrzydowska).
W 1889 r. Władysław na drodze licytacji nabył dobra zakopiańskie. Licytację tę opisał H. Sienkiewicz w felietonie pt. Kto da więcej? Szkice z licytacji Zakopanego. Dzięki temu zakupowi, wynikającemu z pobudek czysto patriotycznych, Zakopane zostało w polskich rękach. Władysław przystąpił do zalesiania nabytych dóbr zakopiańskich, które przez poprzednich właścicieli i ich rabunkową gospodarkę leśną były ogołocone z drzew. Zaprowadził racjonalną gospodarkę leśną, co w dużym stopniu przyczyniało się m.in. do zabezpieczania tych terenów przed powodziami. Przystąpił do budowy kolei z Chabówki do Zakopanego oraz z Jaworzna do Piły. Ta ostatnia (połączona z koleją z Trzebini) umożliwiała transport polskiego, tańszego węgla dla wielu terenów. Przy dużym udziale Zamoyskiego zbudowano bite drogi do Morskiego Oka, Doliny Kościeliskiej. Przyczynił się on również do budowy wodociągu, elektrowni, szkoły na Olczy, szpitala oraz wielu innych przedsięwzięć, z których do dnia dzisiejszego korzysta polskie społeczeństwo. Zamoyski ogromnym nakładem finansowym i osobistym zaangażowaniem przyczynił się do wygrania procesu o Morskie Oko. Hrabia Władysław przekazał Adamowi Chmielowskiemu – św. Bratu Albertowi rozległy teren, na którym powstał klasztor. W 1910 r. Zamoyski wybudował przy Krupówkach siedzibę polskiej spółki handlowej – Bazar Polski. Ponadto utworzył szkółkę leśną zasadzoną gatunkami drzew rosnących w Tatrach.
Był aktywnym członkiem wielu towarzystw, które równocześnie wspierał materialnie. Należały do nich m.in.: Towarzystwo Przemysłowców, Towarzystwo Tatrzańskie, Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Poznaniu. Był jednym z organizatorów Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Współtworzył Muzeum Tatrzańskie. Był prezesem Instytucji Czci i Chleba (zapewniała pomoc materialną weteranom), członkiem Ligi dla Spolszczania Miast. Udzielał pomocy finansowej ubogiej, kształcącej się młodzieży. Wspierał swoją matkę i jej Szkołę Domowej Pracy Kobiet. Oddał na ten cel budynek w Kuźnicach i rokrocznie przekazywał znaczne sumy na utrzymanie szkoły. Na potrzeby Biblioteki Publicznej w Zakopanem bezpłatnie udostępniał swój budynek na Krupówkach. Jedna z ówczesnych gazet tak pisała o działalności Zamoyskiego: „Nie było w Zakopanem ani jednej sprawy, ani inwestycji, w której by hrabia Władysław Zamoyski nie brał udziału i której by szczodrze nie poparł. Telefony, rozszerzenie poczty, szkoły, muzea itp. to w wielkim stopniu jego zasługa. Oddał gminie ujęte już źródła dla urządzania wodociągów i przyznał dla nich teren ochronny na swoich gruntach. (…) Chętnie też pomaga góralom”.
Po wybuchu I wojny światowej mieszkający w Paryżu Władysław Zamoyski wspierał swoją siostrę Marię pracą w założonym przez nią Biurze Opieki nad Robotnikami Polskimi. Biuro to udzielało pomocy jeńcom polskim osadzonym w obozach francuskich. Przekazywał fundusze Komitetowi Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Współpracował z Komitetem Narodowym Polskim i jego członkami: Romanem Dmowskim, Ignacym Paderewskim, Józefem Hallerem. Władysław finansował także udział Kompanii Kórnickiej w Powstaniu Wielkopolskim.
W 1920 r. Zamoyscy powrócili do Kórnika, podejmując przeróżne działania, których celem było odbudowanie i zabezpieczenie majątku i przekazanie go w darze narodowi polskiemu. Temu celowi miała służyć Fundacja Kórnicka, której statut został przekazany przez Władysława Zamoyskiego i jego siostrę Marię prezydentowi RP Stanisławowi Wojciechowskiemu. W lutym 1924 r. Zamoyscy podpisali akt donacyjny, natomiast w czerwcu Władysław aktem notarialnym zrzekł się całego majątku na rzecz fundacji. We wrześniu hr. Władysław przekazał narodowi polskiemu w testamencie również bezcenny księgozbiór – Bibliotekę Kórnicką oraz dzieła sztuki. Niespełna miesiąc później, 3 października 1924 r. zmarł i został pochowany w krypcie Zamoyskich w kościele kórnickim.
Kaznodzieja podczas Mszy żałobnej mówił: „Odszedł od nas człowiek prawdziwie wielki, mąż niepospolity. Znaliśmy go wszyscy, wszyscyśmy na Niego patrzyli, lecz nie wszyscyśmy rozumieli myśli Jego, nie wszyscyśmy pojmowali ducha i życie Jego. (…) Szedł drogą, która nam się zdawała dziwną i niezwykłą. I dopiero teraz widzimy i rozumiemy, że droga, którą On szedł, to stara, święta ścieżka Boża, wiodąca na szczyty najświętszych ideałów naszych. Całe mienie swoje, cały trud życia swego Ojczyźnie składa w ofierze: Bogu na chwałę i przyszłym jej pokoleniom na pożytek”.
W hołdzie złożonym zmarłemu hr. Zamoyskiemu S. Żeromski napisał: „Tysiące krążyło anegdot o tym “skąpcu” zaciekłym. A teraz się dopiero okazało, że on oszczędzał tego płomyczka zapałki i strzegł zgubionego gwoździa z podkowy nie dla siebie wcale, lecz dla skarbca Polski. Mógłby hulać, rozrzucać, błyszczeć, używać, szastać pieniędzmi. Miał przecie skarby w ręku. Czemuż chodził w skromnym, pospolitym odzieniu? Oto dlatego, że przez całe swe długie życie hołdował jednej zasadzie: Polska jest w niewoli, jest uboga, przeto mnie nie stać, mnie nie wolno zmarnować jednego jej grosza. (…) Służył Ojczyźnie, którą pojmował nie jako kraj zamieszkania, miejsce pobytu, dom i teren swej władzy, lecz jako cnotę i prawo, jako niezłomną religię swej duszy”.
tekst i fot.: Joanna Olbert
pgw