Po raz kolejny potwierdza się prawda, że czas bardzo szybko ucieka. Dopiero co rozpoczynaliśmy w Wilnie peregrynację kopii obrazu Jezusa Miłosiernego, a już jesteśmy po ostatnim przystanku – w krakowskich Łagiewnikach. Ostatnim? Jak się okazuje, to dopiero początek podróży.
Kwietniowy wyjazd na Kresy miał nas zagłębić w tematykę Bożego Miłosierdzia – i tak też się stało. Kopia obrazu autorstwa dwóch artystów malarzy wyruszyła w pierwszej kolejności do Wrocławia. Stąd, w kierunku podobnym do ruchu wskazówek zegara, ruszyła dalej, odwiedzając kolejno oddziały w regionach poznańskim, szczecińsko-koszalińskim, gdańskim, toruńskim, białostocko-olsztyńskim, lubelskim i rzeszowskim, wreszcie – warszawsko-łódzkim. Z większości tych miejsc dostępna była krótka relacja na portalu e-civitas.pl. W naszych mediach internetowych, w tym społecznościowych, zamieszczane były liczne zdjęcia. Także w tym numerze kwartalnika prezentujemy fotogalerię z całego kraju. Obraz nawiedził liczne kościoły, ale także prywatne domy i mieszkania, niósł pociechę osobom chorym. Skupiał wokół siebie członków Stowarzyszenia, jak również osoby spoza naszego środowiska. Wraz z obrazem kolportowane były materiały formacyjne.
Kolejnym przystankiem były Łagiewniki, gdzie w obecności obrazu ks. Wojciech Węgrzyniak wygłosił dla naszego środowiska „Rekolekcje o nadziei” w ramach Ogólnopolskich Adwentowych Dni Skupienia. Co warte odnotowania, Kraków nie okazał się metą peregrynacji. Po pierwsze obraz dotarł do Krakowsko-Kieleckiego Oddziału Okręgowego bezpośrednio na dni skupienia. W związku z tym po rekolekcjach wyruszył dalej i stał się przyczynkiem do modlitewnego spotkania w oddziałach w województwie świętokrzyskim i w Małopolsce.
Po drugie – i chyba najważniejsze w tej historii – okazuje się, że nasza peregrynacja była zaledwie początkiem czegoś większego. Jak ulał pasuje tutaj powiedzenie: „Coś się kończy, coś się zaczyna”. Kopia obrazu Jezusa Miłosiernego autorstwa Mieczysława i Władysława Maławskich zostanie bowiem przekazana do goszczącego nas w grudniu sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Tutaj służyć będzie jako obraz do wypożyczania grupom i wspólnotom katolickim, które zgłaszają się z chęcią zorganizowania peregrynacji i w ten sposób krzewienia kultu Bożego Miłosierdzia. „Nasz” obraz (zastanawiam się, czy słusznie umieszczam tu cudzysłów?) z pewnością doskonale sprawdzi się w tej misji. Z jednej strony ze względów praktycznych – z uwagi na wymiary i oprzyrządowanie do ekspozycji i transportu. Najważniejsze jednak, że jest to wizerunek omodlony, który skupił już wielu ludzi w czasie podróży po całym kraju. Z jednej strony mamy zatem pewność, że przekazujemy cenny dar. Z drugiej – jako środowisko możemy być spokojni, że przekazujemy go w dobre ręce i w ważnym celu. Celu, który sami rozpoczęliśmy w Wilnie: przypominania o Bożym Miłosierdziu. W tym roku temat ten splótł się z nadzieją. I właśnie z nadzieją spoglądam na przyszłe duchowe owoce rozpoczętej przez nas peregrynacji.
Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 1/2025
/mdk