W cyklu audycji prezentujących nauczanie Prymasa Tysiąclecia, realizowanych przez red. Izabelę Tyras, przewodniczącą oddziału w Częstochowie „Civitas Christiana”, dziś razem z bł. kard. Stefanem Wyszyńskim przeżyjemy drugą część rozważań drogi krzyżowej, poprowadzonej przez niego w 1974r.
Gdy dziś zastanawiamy się nad naszymi dziejami, zwłaszcza współczesnymi, wobec dociekań, osądów, doszukiwań się winowajców, domagania się ukarania jednych czy drugich musimy mieć świadomość, że każdy z nich jest człowiekiem – Oto człowiek (J 19,5) – który na pewno nie jest pozbawiony sumienia, chociaż niekiedy uległ zniekształceniu przez rożnego rodzaju alienacje układów społecznych, wychowawczych, a może i politycznych. Niemniej jednak jakkolwiek byłby zalienowany, nie przestaje być człowiekiem i dlatego musi być zawsze traktowany po ludzku – mówił bł. Prymas Wyszyński.
Podkreślał, że „tak trudno jest niekiedy uwierzyć w nasze pokrewieństwo z Bogiem i we wzajemne pokrewieństwo ludzi w Bogu. A jednak układy społeczne, kulturalne i polityczne na pewno inaczej by wyglądały, gdybyśmy we wszystkich płaszczyznach naszego życia stale mieli tę świadomość, że jesteśmy spokrewnieni z Bogiem”.
"To jest wielki krzyż, który dźwigamy na sobie. Łączy się z nim olbrzymia odpowiedzialność, która zobowiązuje i nas, i społeczeństwo. Możemy doczekać się wyroku, ale najbardziej zbawienny i zaszczytny dla nas jest ten, który ongiś usłyszał Jezus Chrystus od Piłata: Oto Człowiek! – Ecce Homo." - zauważał kard. Wyszyński i z mocą podkreślał, że najbardziej sponiewierany człowiek, najbardziej obwiniony, obciążony przez wszystkie kodeksy karne, jeszcze pozostaje człowiekiem, bo grzechy można z niego odczyścić, a człowieczeństwo zostaje. Przecież Chrystus jest na tej ziemi dla nas ludzi i dla naszego zbawienia.
Niezmiernie doniosłą rzeczą jest, abyśmy dźwigając własny krzyż – krzyż godności człowieka – pamiętali o tym, że każdy z ludzi nosi w sobie godność i odpowiedzialność za drugiego człowieka. We wszystkich sporach społecznych i politycznych, które są toczone, nie wolno o tym zapomnieć! Człowieka nigdy nie można tak ukarać i skazać, aby go doszczętnie unicestwić. Chrześcijanin zawsze znajdzie jeszcze w nim jakiś szczegół, jakieś resztki wartości człowieka. Tylko szatan jest w pełni zły, tylko o nim można powiedzieć, że jest to okrągłe nihil. Ale człowiek – nigdy! Chociaż rządziłby się wszystkimi zasadami nihilizmu, jeszcze pozostaje w nim, jako zaczątek wszelkiej nadziei, oczyszczająca świadomość godności ludzkiej i odpowiedzialności za dźwiganie krzyża - podkreślał.
/mdk