W dzisiejszej Ewangelii Chrystus definiuje zasady panujące w Jego Królestwie Niebieskim. Wyraźnie określa w jaki sposób człowiek może stawać się szczęśliwy. Błogosławiony, to właśnie nic innego, jak szczęśliwy. Tylko, że te zasady bycia błogosławionym są zdecydowanie odmienne, a nawet przeciwstawne, do tego do czego zachęca nas świat. Tymczasem odkrywać piękno małych, niepozornych rzeczy, to klucz do znalezienia szczęścia i uwolnienia się od potwornej presji, aby mieć i znaczyć coraz więcej.
Świat mówi - musisz być coraz bogatszy, zdrowy, piękny i wpływowy - wtedy będziesz szczęśliwy. Jezus mówi - jest inna droga do szczęścia, znacznie mniej spektakularna, ale wyzwalająca. Jezus dostrzega szczęście tam, gdzie świat widzi upokorzenie, nędzę i beznadzieję. Świat zachęca, aby korzystać z przyjemności jak najczęściej i w jak największym stopniu. Dodatkowo zmusza ludzi do ciągłej rywalizacji między sobą, do wyścigu, kto będzie lepszy, bogatszy i znaczniejszy. Takie podejście stwarza klimat ogromnego nacisku na każdego człowieka. Człowiek czuje, że musi realizować cele i konsumować dobra, które wcale mu nie są potrzebne.
Po całym dniu gonitwy za sukcesem, samotny człowiek szuka ulgi, odpoczynku, ale nawet wtedy nie komunikuje się sam ze sobą, nie odkrywa swojej godności i sensu istnienia. Żyje tak, byleby przetrwać i nie dać się prześcignąć innym, tylko po to, aby nikt nie określił go, brutalnie mówiąc - tzw. „przegrywem”. W świecie opinia o kimś, że jest człowiekiem przegranym, jest najpotworniejszą stygmatyzacją z wszelkich możliwych.
Jezus uwalnia nas od tej stygmatyzacji, odkrywa przed nami zasady szczęścia, realizowanego na drodze błogosławieństw. Wkroczyć na tę drogę, to zrzucić z siebie - i to natychmiastowo - cały, przytłaczający ciężar oczekiwań, niepotrzebnych napięć i całej presji, że coś muszę zrobić, że coś muszę mieć. W Jezusie i na drodze Jego błogosławieństw nic nie muszę - ja chcę. Chcę widzieć drobnostki, które cieszą, codzienność, która daje pokój i pokorę. Ta pokora to nie jest upokorzenie, ale to dystans do otaczającej mnie rzeczywistości i dystans do samego siebie.
Przeanalizuj swoje życie pod kątem błogosławieństw i przyjmij pokój i radość, które z nich płyną. Zobaczysz, że nie tylko twój duch i psychika się rozluźnią i uspokoją, ale nawet w swoim ciele poczujesz cudowne odprężenie. To doświadczenie pozwoli ci ze spokojem odzyskać siły do realizacji nowych, inspirujących zadań, z których składa się nasze życie.
Prowadzeni Słowem - zapraszamy do obejrzenia i wysłuchania komentarza do czytań na nadchodzący tydzień:
/mdk