
Poczucie fatalnego położenia, zawsze pomiędzy Wschodem a Zachodem, poczucie zapóźnienia i niższości kulturowej i ekonomicznej w stosunku do innych państw, np. Francji i Niemiec, postrzeganie siebie jako ofiary i też poczucie krzywdy wynikające z trudnej historii, problemy z określeniem tożsamości narodowej – z jednej strony poczucie wielkości, chwały i heroizmu, z drugiej samobiczowanie, poczucie wstydu z własnych dziejów, a jednak obie te skrajności łączy obawa przed jej utratą. To tylko niektóre polskie kompleksy, zakorzenione w naszej historii, kulturze oraz doświadczeniach społecznych.
Pytania ciągle aktualne
Czy kompleksy zdeterminowały myślenie o naszej historii? Właściwie, jak zdefiniować kompleksy w wymiarze zbiorowości i dużej wspólnoty? Kompleksy w potocznym rozumieniu są określane jako niemiłe, wstydliwe dla danej osoby tematy związane z sytuacjami społecznymi lub nawet samą myślą o tych sytuacjach, cechami wyglądu lub charakteru, których poruszenie wywołuje wstyd, lęk, niepokój. W wymiarze świadomości historycznej, która obejmuje wiedzę i wyobrażenia o przeszłości własnego narodu i kraju, powinniśmy raczej mówić o relacjach do polskości. Niektórzy czują się źle z Polską, wstydzą się jej, jest im obojętna, deklarują, że dla nich polskość to nienormalność, wyrzekają się jej, bo stanowi przeszkodę na drodze do modernizacji i postępu.
Ciekawe badania
W ubiegłym roku ukazał się raport pt. Polskość w XXI wieku. Rodzaje identyfikacji narodowej, ich podłoże i konsekwencje, przygotowany przez Laboratorium Poznania Politycznego Instytutu Psychologii PAN. Jest on podsumowaniem serii badań naukowych prowadzonych w ramach trwającego dwa lata projektu.
W wyniku badań wyodrębniono pięć segmentów, z których pierwsze trzy to: Spełnieni Demokraci – 20% badanych, Otwarci Tradycjonaliści – 23% badanych i Zaangażowani Konserwatyści – 15% badanych. Osoby te chętnie angażują się w życie własnego kraju i łączy je jedno – przywiązanie do Polski. Pozostałe dwa to: Zawstydzeni Polską – 14% badanych i Wycofani Pesymiści – 28% badanych. To z kolei osoby, którym Polska wydaje się obojętna, nie identyfikują się z własnym narodem i nie darzą go sympatią. Można krótko podsumować, że ci, którzy deklarują przywiązanie do Polski, stanowią większość – 58%, a obojętni wobec Polski – 42%. Nie jest to jednak powód do optymizmu, a wyzwanie, aby zmienić ten niekorzystny trend, przed którym stajemy wszyscy: zaangażowani w życie społeczne w różnych organizacjach promujących aktywne postawy obywatelskie i patriotyczne, w naszych rodzinach, w których następuje przekaz rodzinnej historii, i w całym systemie edukacji.
Kilka wniosków
Wracając jeszcze do wspomnianego raportu, to na szczególną uwagę zasługuje element identyfikacji z narodem w poszczególnych segmentach. Dla Spełnionych Demokratów polskość to dbanie o swój kraj, bycie dobrymi obywatelami, ale też szanowanie języka, znajomość kultury i tradycji. Mają oni najsilniejsze obywatelskie postawy i patriotyzm obywatelski. Dla Otwartych Tradycjonalistów polskość jest istotnym elementem ich tożsamości. Rozumieją ją przede wszystkim jako kultywowanie tradycji. Osoby te są przywiązane do historii, do języka i obyczajów, posiadają dużą wiedzę historyczną, mają wysoki poziom narodowego patriotyzmu, ale dość niski zaangażowania obywatelskiego. Z kolei dla Zaangażowanych Konserwatystów polskość jest centralnym elementem ich tożsamości, ważne jest dla nich kultywowanie tradycji, osadzenie jej w wierze, jak również dbanie o kraj i zaangażowanie obywatelskie. Mają wysoki poziom zarówno narodowego, jak obywatelskiego patriotyzmu. Patriotyzm dla nich to troska o tradycję, szacunek do kraju, dbanie o jego dobry wizerunek i gotowość do jego obrony. Dla Zawstydzonych Polską polskość jest mało istotnym elementem ich tożsamości, traktują ją z niechęcią. Dla nich tożsamość narodowa jest płytka, a Polaków mało ze sobą łączy. Często są zniechęceni i zrezygnowani wobec Polski i polskiej polityki. Rozumieją patriotyzm w sposób obywatelski, ale ich poczucie patriotyzmu jest niskie. Dla Wycofanych Pesymistów polskość jest mało istotnym elementem ich tożsamości, w ich odczuciu niewiele trzeba, by być Polakiem. Rozumieją, czym jest patriotyzm, ale prezentują średnie jego poczucie.
A co Polacy sądzą o historii?
Naukowcy sprawdzali też, jak Polacy odnoszą się do znajomości historii własnego kraju. Aż 86% ankietowanych stwierdziło, że historia jest współcześnie potrzebna lub bardzo potrzebna, a zaledwie 5% określiło ją jako niepotrzebną. Pomimo deklarowanej wiary w znaczenie znajomości historii własnego kraju, jedynie 45% Polaków określiło swoje zainteresowanie tą dziedziną jako duże albo bardzo duże. Dla nich historia może być źródłem inspiracji, przestrogą, uczy też szacunku i wdzięczności za to, co mamy, a znajomość historii Polski stanowi podstawę budowania tożsamości, pielęgnowania pamięci o tym, co było, i jest jednym z najważniejszych działań patriotycznych. Tylko nieliczni ankietowani – 5% – uważają znajomość historii za zbyteczną i są przekonani, że można być pełnoprawnym obywatelem Polski, nic o niej nie wiedząc.
Pozostaje ważne pytanie, czy wyniki tych badań wpływają znacząco na przytaczane kompleksy Polaków oraz czy da się z nimi walczyć i czy można je przezwyciężyć? Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy utożsamianie się z polskością, wysoki poziom znajomości historii, przywiązanie do religii, narodowej kultury, tradycji sprawia, że pozbywamy się wszystkich naszych polskich kompleksów. Ale zaryzykuję stwierdzenie, że dobra znajomość dziejów ojczystych na pewno owe kompleksy pomniejsza. Dobrze ukształtowana świadomość historyczna daje nam poczucie ciągłości narodu i państwa, poczucie pewnego zobowiązania wobec tych, którzy nas poprzedzili i pozostawili nam skarby przeszłości i to nie tylko w sensie materialnym, ale i duchowym. Mamy też zobowiązanie wobec tych, którzy po nas przyjdą, aby ten ubogacony przez nas spadek przekazać następnym pokoleniom. Gdy sobie to uświadomimy, kompleksy schodzą na dalszy plan.
Z punktu widzenia historyków
Jak twierdzi dr Artur Górecki z Collegium Intermarium – historia jest nauką, która znajduje przełożenie na praktyczną sferę naszego życia. Wiedza z jej zakresu wpływa na dokonywane przez nas codziennie wybory, także polityczne, pozwala na krytyczny odbiór treści prezentowanych w mediach. Historia jest sztuką krytycznego myślenia, nie jest natomiast – wbrew temu, co twierdzą niektórzy – sztuką dla sztuki. Historia nie tylko umożliwia poznanie własnych dziejów, ale pozwala na poznanie różnic między wspólnotami, narodami, zaznajomienie się z ich kulturą, na poszukiwanie także wspólnych elementów dziedzictwa kulturowego. Chciało by się powiedzieć, że im więcej wiedzy o innych, tym mniej kompleksów.
Prof. dr hab. Andrzej Nowak z Uniwersytetu Jagiellońskiego od wielu lat ukazuje nam wyjątkowość polskiej historii bez kompleksów. Wskazuje, że nasze położenie geopolityczne między dwoma potężniejszymi państwami stanowiło dla nas wyzwanie nieustannego dbania o wolność i niepodległość. Ileż trzeba było wysiłku, aby istnieć, rozwijać się i bronić się w tym położeniu i między światem rosyjskim a Niemcami. Polska nie mogłaby istnieć poza cywilizacją Zachodu, dlatego polskość oznaczała też przyjęcie na siebie misji niesienia chrześcijańskiej kultury na wschód. Wyjątkowość historii bez kompleksów to polska wolność i demokracja nieznane w ówczesnej Europie, to wyjątkowa myśl Pawła Włodkowica o wojnie sprawiedliwej, o prawie narodów do istnienia, nawet jeśli są pogańskie, oraz do posiadania własnej ziemi, której nie wolno im siłą zabierać. Wyjątkowa jest rola kobiet w polskiej historii, jak świętych Jadwigi Andegaweńskiej, Kingi, Jolenty, Urszuli Ledóchowskiej, Faustyny Kowalskiej. Z głębokiej wiary św. Faustyny wyrosła misja głoszenia Bożego Miłosierdzia na cały świat, obraz Jezusa Miłosiernego jest niemal w każdym katolickim kościele na świecie, a nakład Dzienniczka osiąga miliony. Nie sposób wymienić wszystkich kobiet czasów zaborów, działających na polu społecznym, edukacyjnym, walczących z bronią o odzyskanie niepodległości, kobiet o których w Roku polskim Zofia Kossak napisała: „Jest jedna cecha, na którą wszyscy, nawet wrogowie, przystaną: Polska była zawsze i będzie krajem mężnych niewiast, oddanych matek, wiernych żon, żon przyjaciółek, wspólniczek trudów mężowskich. W boju walczą obok mężów, w dobie niewoli podtrzymują ducha, w szare codzienne dnie – chleba próżnując nie jedzą”. Taką historię Polski bez kompleksów należy promować i pokazywać światu i nauczać w szkołach, nie zapominając jednak o tym, co było w naszych dziejach złe, niegodziwe i nieodpowiedzialne.
Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 1/2025
/ab