Polski obywatel polskiemu obywatelowi zgotował ten los

2024/02/27
komarov egor wS9QBEFCC5U unsplash
Photo by Komarov Egor on Unsplash

Ostatnimi tygodniami sporo rzeczy irytuje mnie w polskiej polityce. Niestety wygląda na to, że tendencja w tej materii będzie wzrostowa. Może dlatego staram się jak najmniej do niej odnosić, a nawet – na ile to możliwe – odseparować się od wychwytywania każdego newsa. Ostatnio jednak padły słowa, obok których nie mogę przejść obojętnie.

Chodzi mi mianowicie o wypowiedź pana Pawła Kowala, posła Koalicji Obywatelskiej, szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych. W rozmowie z Interią stwierdził, że ludobójstwo na Wołyniu nie obciąża państwa ukraińskiego, które wówczas nie istniało. Oprócz uwag o tym, że nie powinniśmy się wtrącać do tego, jak kto sobie mebluje mieszkanie (czytaj: nie powinniśmy się wtrącać w to, jak sami Ukraińcy postrzegają swoją historię), pojawił się jeszcze jeden wątek.

Otóż pan Paweł Kowal stwierdził, że zbrodnia została dokonana przez obywateli polskich na innych obywatelach polskich. Technicznie pełna zgoda, ale… Ja bardzo nie lubię wkładać komukolwiek w usta słów, których nie powiedział. Jednak w tej wypowiedzi dostrzegam pewną zakamuflowaną, a szalenie niebezpieczną myśl. Skoro państwo ukraińskie wówczas nie istniało i nie ma co gadać o odpowiedzialności dzisiaj, to co oznacza podkreślanie ówczesnego polskiego obywatelstwa? Czy mam rozumieć, że w 1943 roku istniało państwo polskie? Ja rozumiem wyjątkowość naszego państwa podziemnego, ale przecież nie o to tutaj chodzi. Dlaczego polski polityk zdejmuje odpowiedzialność z państwa ukraińskiego nie stosując tej samej logiki – jak rozumiem – w przypadku państwa polskiego? Nie podoba mi się i, wracając do wstępu, irytuje mnie to wybieganie przed szereg znacznej części naszej klasy politycznej.

Z drugiej strony, dla kontrastu, warto przywołać słowa prezydenta Zełeńskiego, który w kontekście protestów na granicy wypowiedział się krótko i treściwie, wręcz po żołniersku:

Dla Ukrainy ważne jest utrzymanie sojuszu z Polską, jednak jeśli nie zostanie znalezione porozumienie w sprawie rozwiązania sporu na granicy, to Kijów będzie bronił swoich interesów.

Mi się osobiście te słowa podobają i nie mam o nie żadnych pretensji. Konkretnie i na temat. Może nasi politycy wezmą wzór od jednego z kawalerów Orderu Orła Białego? Czapki z głów dla tego, kto gotów popełnić polityczne samobójstwo wypowiadając słowa: Dla Polski ważne jest utrzymanie sojuszu z Ukrainą, jednak jeśli nie zostanie znalezione porozumienie w sprawie rozwiązania sporu na granicy, to Warszawa będzie broniła swoich interesów”.

 

/ab

Mateusz Zbrog

Mateusz Zbróg

Politolog, członek Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Polska #patriotyzm #wołyń #Ukraina #felieton #zbróg #zbrodnia wołyńska
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej