Badania pokazują, że Polacy coraz mniej czasu spędzają przed telewizorem. Biorąc jednak pod uwagę, że poprzednie lata ludzie byli zamknięci w domach, nie musi to być wcale tak optymistyczna informacja. Poza tym, skoro widzów klasycznej TV ubywa, to dokąd idą? O tym (za) krótko Piotr Sutowicz.
Dane, które wcale nie powinny napawać nas aż takim optymizmem, analizuje dyrektor Centrum Medialnego "Civitas Christiana":
Oglądanie telewizji stanowi znaczny odsetek czasu tradycyjnego obywatela, jeżeli podejdziemy do tych danych bardziej szczegółowo, to rzeczy będą wyglądały gorzej. Sam znam co najmniej kilka osób telewizora nie posiadających, często i chętnie podkreślam, że sam również odbiornika nie posiadam, a z tego wynika, że moja część owej średniej przypisana jest komuś innemu.
Piotr Sutowicz rozważa również, czy sam fakt nieoglądania telewizji, można odczytywać jako pewien pozytywny trend.
Skoro widzów klasycznej telewizji ubywa to… przecież nie idą oni donikąd. Przechodzą do Internetu, gdzie tak znowu lepiej nie jest, chociaż paleta rzeczy do wyboru choćby potencjalnie większa - podkreśla.