O wzięciu się w garść i odprawianiu z kwitkiem

2021/12/9
AdobeStock 54632637
Źródło: Adobe Stock

Trudno wyobrazić sobie bez nich okres liturgiczny Wielkiego Postu czy Adwentu. Mamy do czynienia z nimi w małych albo w dużych wspólnotach. Czasem można mieć styczność przed ważnymi kościelnymi i życiowymi wydarzeniami.  Niekiedy spotkamy je na wyjeździe wakacyjnym, innym razem możemy się ucieszyć nimi we własnym domu. Jak trzeba - otwarte, choć równie dobrze zamknięte. O czym mówimy? O rekolekcjach, czyli szczególnym czasie, który przeżywamy w ważnych momentach życia: Kościoła i naszego osobistego.

Ponieważ ta początkowa figura retoryczna pokazała, że mamy do czynienia z czymś dość mocno zróżnicowanym, to warto usystematyzować to zagadnienie – przynajmniej w odniesieniu do jego istoty.

Za Leksykonem Teologii Pastoralnej można zdefiniować rekolekcje jako pewien czas, który przeżywany w większym czy mniejszym odosobnieniu, indywidualnie lub wspólnotowo, a który jest wypełniony medytacjami, słuchaniem słowa Bożego, modlitwą, rachunkiem sumienia w celu dokonania okresowej lub okazjonalnej odnowy życia duchowego. W tej krótkiej definicji jest wszystko, co najistotniejsze. Mamy zatem: formułę (z kim i gdzie), treść (np. medytacja, rachunek sumienia) i to, co jest najważniejsze – cel, czyli odnowa życia duchowego. Dlaczego trzeba to mocno zaakcentować? Można odnieść wrażenie, że, szczególnie ostatnimi czasy, trochę się „punkty” mylą.

Wiele raz słyszę, zwłaszcza od młodych ludzi, że pojechali na rekolekcje, by spotkać się ze swoim idolem, którego znają z Internetu. Z kolei od dorosłych da się usłyszeć, że uczestniczyli w rekolekcjach, by się wyciszyć, nabrać sił do mierzenia się np. z problemami pracy w korporacji. Nie mam nic przeciwko internetowym idolom (niektórym), a tym bardziej przeciwko wyciszeniu. Jednak, gdzie jest cel? To tytułowe, duchowe wzięcie się w garść? Oczywiście w garść, po ty by się pozbierać, otworzyć zaciśniętą dłoń i – nomen omen – jak na dłoni oddać się Panu Bogu. Czy jeśli zapominamy o głównym celu, odprawiamy rekolekcje? Ależ, oczywiście, że tak! Z kwitkiem…

Oczywiście, nie samymi rekolekcjami żyje człowiek. Przede wszystkim centrum życia chrześcijanina stanowi Eucharystia, ale naprawdę szkoda tracić sposobność do wzrastania, jaką dają różnego rodzaju ćwiczenia duchowe. Tak pięknie pisał o tym Papież Pius XI w Encyklice Mens nostra:

ćwiczenia duchowne mają pierwszorzędne znaczenie tak dla udoskonalenia przyrodzonych władz człowieka, jak przede wszystkim dla urobienia człowieka nadprzyrodzonego, czyli chrześcijanina. W obecnych zwłaszcza czasach, w których prawy duch Chrystusa i porządek nadprzyrodzony, jedyna podstawa wiary naszej, napotyka tyle przeszkód i zapór (…) trzeba koniecznie wyrywać się z owej ułudy «próżności zaciemniającej dobra» i ukryć się w błogim owym ustroniu. Tam zaś pod wpływem nauk niebieskich nabierze należytych pojęć o wartości życia i obróci je jedynie na służbę Bożą. Tam nabierze obrzydzenia do grzechu, tam przejmie się świętą bojaźnią Pańską.

Ojciec Święty poświęcił cytowany dokument tym najtrudniejszym formom – dniom skupienia i rekolekcjom zamkniętym. Jednak, gdy się pamięta o celu, to każde rekolekcje mogą przynieść wyżej wymienione owoce. Byle by rekolektanci nie potraktowali ich powierzchownie i to samo tyczy się rekolekcjonistów. Podobno jeden z głoszących, słysząc pochwałę od pewnej starszej Pani, odpowiedział, że to zasługa Ducha Świętego. Aż tak dobrze to, proszę Księdza, nie było – usłyszał w odpowiedzi…

Jeśli ten rekolekcyjny czas oddamy Panu Bogu, to o owoce nie musimy się martwić, bo jak napisał Pius Xi, być może z dziecięcą wręcz wiarą, że jeśli „ ćwiczenia duchowne rozpowszechnione zostaną we wszystkich stanach społeczności ludzkiej i pilnie odprawiane będą, nastąpi duchowne odrodzenie: ożywi się pobożność, wzmocnią się siły religijne, rozwinie się owocna praca apostolska i zapanuje nareszcie pokój jednostek i społeczeństwa”.

Oczywiście, można byłoby długo pisać o rekolekcjach, ale najlepiej je przeżyć.

Zdjęcia użyte we wpisie - źródło: Adobe Stock

 

MDK5278 kwadrat

Tomasz Nakielski

Członek Rady Nadzorczej Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”. Członek Redakcji „Społeczeństwa”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#rekolekcje #felieton #nakielski
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej