Pierwszą częścią Patriotycznych Dni Skupienia były rozważania, które poprowadził ks. prał. Stanisław Pawlaczek. Uzupełnieniem był wykład dyrektora Oddziału, Piotra Sutowicza, pt. Ks. Bolesław Domański i jego walka o prawo do polskości
Rozpoczęliśmy od Mszy św. Nasza wieloletnia działaczka, Emilia Wilczyńska, przedstawiła historię świątyni, w której spotkaliśmy się na Ofierze. Kościół św. Marcina przed wojną służył Polakom spod znaku Rodła. Po drodze do Oddziału pani Emilia wskazała także kilka miejsc związanych z Polactwem, jak sami o sobie mówili nasi rodacy mieszkający w Niemczech.
Po krótkiej wycieczce zasiedliśmy do rozważań o Społecznych zadaniach katolika w świetle Pięciu Prawd Polaków. Poprowadził je ks. prał. Stanisław Pawlaczek, wielki przyjaciel „Civitas Christiana”. Jak zauważył, zmieniły się granice państwowe, a mimo to Prawdy Polaków zaskakują aktualnością. Czy nie ukuto ich raczej w odpowiedzi na dzisiejsze kłamstwa i ataki wobec narodu polskiego?
W czasie gdy pożądane jest samobiczowanie się Polaków, wmuszanie tolerancji wobec wszystkiego, co zwalcza polskość i Kościół, jakże aktualna jest piąta prawda: „Polska Matką naszą – nie wolno o Matce mówić źle”. Wobec przyzwolenia na niczym nieograniczone budowanie swojej pozycji kosztem innych odpowiedzią są prawdy: „Co dzień Polak Narodowi służy” i „Polak Polakowi bratem”. Z kolei hasło „Wiara Ojców naszych jest wiarą naszych dzieci” ukazuje myślenie zupełnie inne, niż slogan „Gdy podrośnie, niech zdecyduje”. Gdyby te „nowoczesne” hasła zwyciężyły w walce z przesłaniem Polaków spod znaku Rodła, fundamenty narodu ległyby w gruzach.
W czasie dyskusji zastanawialiśmy się nad kwestią wyborów politycznych. Ksiądz prałat wyraził opinię, że można głosować na jakieś dobro, nigdy nie wolno wybierać mniejszego zła. Między złem a złem wybieramy tylko w sytuacjach krańcowych. W warunkach swobodnego wyboru musimy poszukiwać takiej oferty, która oferuje coś dobrego, właściwego. Często zapominamy o grzechach cudzych. W tym kontekście trzeba mieć świadomość, że katolik popierający zło jest tak samo winny jak ten, kto je popełnia.
Padło także pytanie nawiązujące do wygłoszonej podczas Mszy Ewangelii o faryzeuszu i celniku. Czy realizując testament Polactwa, które aby przetrwać we wrogim otoczeniu, musiało być lepsze od Niemców, nie grozi nam wywyższanie się? Ks. Pawlaczek celnie zauważył, że bolączką naszych czasów jest nie tyle patrzenie z góry na słabszych, co raczej zupełne ich niedostrzeganie. Obawami o faryzeizm nie można tłumaczyć braku zdecydowanego głosu katolików. Trzeba się angażować, byle pamiętać, że służymy Bogu i bliźnim, a nie własnej chwale.
Uzupełnieniem był wykład w ramach „Poniedziałków na Kuźniczej”, który wygłosił Piotr Sutowicz, dyrektor Oddziału. Przedstawił przesłanie ks. Domańskiego w stricte historycznym ujęciu. Jak Dmowski i Piłsudski tworzyli swe programy pod wpływem upadku Powstania Styczniowego, tak ks. Domański był „dzieckiem” zwycięstwa Prus nad Francją w 1870 r. Zmagania z duchem pruskim naprowadziły go na dwie przesłanki. Po pierwsze, że wiara i polskość nie są kwestią wyboru. Jeżeli Bóg ustanowił ich katolikami-Polakami, to niedotrzymanie wierności tym elementom tożsamości oznacza sprzeciwienie się woli Stwórcy. Po drugie, że podstawą do walki o prawa polityczne jest wcześniejsze zabezpieczenie gospodarcze narodu. Te zasady pozwoliły przetrwać Polactwu aż do września 1939 r. Do czasu bezwzględnie przeprowadzonych mordów Polacy ci wiernie na co dzień służyli Polsce, choć nie dane im było w niej zamieszkać.
Mateusz Zbróg