Podczas poniedziałkowego głosowania parlamentarzyści obu izb francuskiego parlamentu zdecydowali o wpisaniu tzw. prawa do aborcji do konstytucji. Tym samym Francja stała się pierwszym na świecie państwem, które na poziomie ustawy zasadniczej aprobuje proceder wymierzony w bezbronne, nienarodzone dzieci.
A oto, co w szczegółach oznacza poprawka do francuskiej konstytucji i jakie są jej konsekwencje.
Propozycja wprowadzenia do Konstytucji „prawa do aborcji” polega na dodaniu nowego artykułu o następującej treści:
Ustawa gwarantuje skuteczność i równy dostęp do prawa do dobrowolnej aborcji, przerwania ciąży.
Według wielu specjalistów nowe prawo narusza prawa człowieka i jest wymierzone w wolność sumienia.
Do tej pory dwukrotnie, w latach 2018 i 2020 lewicowi posłowie i senatorowie podejmowali próby usunięcia klauzuli sumienia w przypadku aborcji. Te dwie próby wyeliminowania klauzuli zostały jednak odrzucone przez ustawodawcę.
Tym razem rewizja konstytucji zagraża wolności sumienia w sposób pośredni i dyskretny, choć równie niebezpieczny. Dzieje się tak dlatego, że zobowiązując państwo do zapewnienia „skuteczności” dostępu do aborcji, zobowiązuje ustawodawcę i administrację do usunięcia przeszkód utrudniających aborcję. Promotorzy aborcji przedstawiają sprzeciw sumienia jako główną przeszkodę w aborcji we Francji.
Co stanie się z obecnie, po uznaniu konstytucyjnego prawa do skutecznego dostępu do aborcji z klauzulą sumienia, która ma wartość prawną? Już pojawiają się głosy uzasadniające jej zniesienie w imię konstytucyjnego celu, jakim jest skuteczny dostęp do aborcji.
Do tej pory gwarancja klauzuli sumienia była istotną częścią francuskiego systemu prawnego. Jeżeli jednak prawo do skutecznego dostępu do aborcji jest zapisane w Konstytucji, sytuacja staje się bardzo niepokojąca.
Skreślenie klauzuli umożliwiłoby uzależnienie dostępu do możliwości wykonywania w całości lub części zawodu lekarza od wyrażenia zgody na dokonanie aborcji chirurgicznej lub medycznej i uzasadniałoby zwolnienie osób sprzeciwiających się, jak ma to już miejsce w przypadku farmaceutów.
Dokonana w poniedziałek zmiana konstytucji stawia aksjologię prawa w nowym położeniu. Do tej pory w prawie aborcja pozostaje wyjątkiem, a zasadą jest poszanowanie życia. Jeden z artykułów obowiązującego prawa stanowi, że:
Prawo zapewnia prymat osoby, zabrania jakiegokolwiek zamachu na jej godność i gwarantuje poszanowanie istoty ludzkiej od początku jej życia.
Jeżeli aborcja zostanie uznana za prawo konstytucyjne, wówczas całe prawo dotyczące aborcji i życia prenatalnego będzie musiało zostać zreorganizowane wokół tej zasady. Od wyjątku aborcja stałaby się zasadą, podczas gdy zasada wolności sumienia - odwrotnie, stałaby się w najlepszym wypadku wyjątkiem.
W komentarzach zwraca się uwagę także pogląd, że zmiana prawa to propozycja zagrażająca wolności słowa. Już w 2014 roku ustawodawca rozszerzył zakres przestępstwa utrudniania aborcji, aby móc walczyć ze stronami internetowymi i działaczami pro-life oskarżanymi o wywieranie presji na kobiety w ciąży znajdujące się w trudnej sytuacji. Od tego czasu osoby, które starają się „uniemożliwiać praktykowanie” aborcji, w szczególności „poprzez wywieranie presji moralnej i psychologicznej”, podlegają karze dwóch lat pozbawienia wolności i grzywny w wysokości 30 000 euro.
Nowelizacja konstytucji jeszcze bardziej ograniczy wolność wypowiedzi, ponieważ „zapisanie” aborcji w Konstytucji czyni ją wartością, „dogmatem”, który stawia ją ponad wątpliwościami i demokratyczną dyskusją. Krytyka aborcji byłaby wówczas równoznaczna ze sprzeciwem wobec wartości Republiki. Wolność słowa i debaty politycznej może zostać znacznie ograniczona. Aborcja nie powinna jednak pozostać tematem tabu.
Komentatorzy i konstytucjonaliści zwracają także uwagę, że rewizja konstytucji nie ma charakteru defensywnego, ale ofensywny. Paradoks tej inicjatywy parlamentarnej polega na tym, że dostęp do aborcji nie jest i nigdy nie był zagrożony we Francji od czasu wprowadzenia ustawy ułatwiającej dostęp do niej. We Francji mówi się o rosnącej liczbie osób sprzeciwiających się aborcji ze względu na sumienie. Jednak niedobór ginekologów i położników zgadzających się na aborcję został w dużej mierze zrekompensowany upowszechnieniem się aborcji farmakologicznej, która stanowi 70% aborcji w 2019 r. i którą może przepisać każdy lekarz lub położna, nawet za pośrednictwem wideo konsultacji. Co więcej, wzrost cen aborcji od 2022 r. uczynił tę praktykę atrakcyjną finansowo. Tym samym żadnej kobiecie we Francji nie zabrania się aborcji, a dostęp do aborcji nie jest w żaden sposób zagrożony. Dowodem tego jest fakt, że liczba aborcji we Francji nigdy nie była tak wysoka, osiągając 223 000 w 2021 r.
Wydaje się zatem, że cel rewizji konstytucji nie jest defensywny, ale ofensywny. Jej celem jest nie tyle ochrona aborcji, co wyzwolenie jej ze statusu wyjątku od poszanowania życia, aby uczynić je prawem samym w sobie, zasadą organizującą. Miałoby to nie tylko ogromną siłę symboliczną, ale także niszczycielskie skutki dla praw i wolności opartych na dotychczasowej zasadzie poszanowania życia ludzkiego, w szczególności wolności sumienia i wypowiedzi.
Warto również z naszej polskiej perspektywy obserwować proces redefinicji podstawowych pojęć i praw człowieka, który dokonuje się we Francji. Coraz głośniejsze są także w naszym kraju nawoływania ekstremistycznych grup proaborcyjnych, które z determinacją dążą do podważenia prawa i ładu społecznego.
/ab