W piątek, 18 października rozpoczęła się trzecia edycja Festiwalu Katolickiej Nauki Społecznej. Festiwal jest odpowiedzią na zapotrzebowanie społeczne, aby nauka społeczna Kościoła była żywo obecna w otaczającym nas świecie. Dwudniowa uroczystość odbywa się w Warszawie, w Pałacu Prymasowskim – Hotelu Bellotto. Wydarzenie objął patronatem honorowym przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, arcybiskup Stanisław Gądecki.
Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” poprzez festiwalowe spotkania i dyskusje stara się pokazać Katolicką Naukę Społeczną od teorii do praktyki, różne formy jej aplikacji. Skupia zarówno ludzi, jak i całe instytucje, aby w często przecież niełatwych okolicznościach w jakiejś mierze realizowały myśl społeczną Kościoła.
Słowo powitania wygłosił gospodarz uroczystości, Tomasz Nakielski, Prezes Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.
– Główny cel festiwalu to integracja środowisk związanych z KNS: przedsiębiorców, polityków, wykładowców akademickich. Tworzymy przestrzeń do świętowania, integrowania, inspirowania się do działalności – podkreślił Tomasz Nakielski i dodał – Mam nadzieję, że te wspólne rozmowy staną się inspiracją i początkiem współpracy w wielu dziedzinach. Inspiracją do dalszych działań.
– Dokładamy starań, by Festiwal podejmował pogłębioną refleksję o aktualnych newralgicznych problemach społecznych. KNS to filar działalności Katolickiego Stowarzyszenia „ Civitas Christiana” – dodał na koniec.
Prof. Flavio Felice, reprezentujący mons. Adriano Vincenzi na początku przemówienia powiedział – Jesteśmy wdzięczni za zaproszenie. Pracujemy razem, choć dzielą nas kilometry. Przedmiotem rozważań jest osoba w społeczeństwie. Osoba na nowo musi stać się centrum w wielu środowiskach. Osoba staje się jednostką w masie, która powinna być owczarnią u dobrego pasterza. Jest ryzyko związane z wolnością jednostki, ale trzeba je podjąć, by dać wolność jednostce. Być sobą, to znaczy być podmiotem w jakiejś strukturze. O tym będziemy rozmawiać w Weronie w listopadzie, a tutaj życzymy owocnej pracy.
Inauguracyjny wykład przedstawił arcybiskup Józef Kupny, przewodniczący Rady Episkopatu do spraw Społecznych. Arcybiskup zaznaczył, że – Kościół od początku w historii naszej ojczyzny wychowywał, kształcił i zakładał szkoły. Trwało to przez całe wieki. Zmieniały się metody, systemy, zmieniała się polityka oświatowa i cele. Jednak Kościół cały czas wypełniał swoją misję kształcenia.
Kościół pragnie uczestniczyć w wychowaniu dzieci i młodzieży, ponieważ widzi w tym obowiązek i misje.
Chcę podkreślić: to Kościół był u podstaw! To on zakładał szkoły.
Rodzina jest pierwszą szkołą cnót społecznych. Jednak potrzebuje ona pomocy całego społeczeństwa. Szczególna tu jest rola państwa. Obowiązek wychowania dotyczy również Kościoła. Nie dlatego, że uważać go trzeba za społeczność zdolną do wysiłków wychowawczych, ale dlatego, że ukazuje drogę do zbawienia.
Szkoła mocą posłannictwa wytrwale kształtuje władze umysłowe, zdolność wydawania sądów, przygotowuje do życia zawodowego, kształtuje osobowość.
W katechezie ważne są wymagania moralne zgodne z Ewangelią. Niestety w trwających dyskusjach w wprowadzonych reformach szkolnictwach, pojawia się postulat usunięcia religii ze szkół. Towarzyszy temu proces laicyzacji, który coraz częściej zagląda do polskiej szkoły.
Katecheza w szkole jest potrzebna, dzięki niej nadal istnieje realna szansa dotarcia z wartościami chrześcijańskimi do dzieci i młodzieży.
W pierwszym dniu Festiwalu odbyła się debata zatytułowana „Kaganek czy kaganiec oświaty?”. Wzięli w niej udział: ks. prof. Piotr Mazurkiewicz, redaktor Jan Wróbel oraz Małopolski Kurator Oświaty – Barbara Nowak. Dyskusję poprowadził redaktor Jan Pospieszalski.
Co myśleć o nauczycielach, którzy przystąpili do strajków? Gdy zamykają szkoły i nie wpuszczają uczniów? Ja mówię jasno. Państwo zrobiliście rzecz straszną. Zostawiliście dzieci; tego nie wolno było wam zrobić. Co zrobić, żeby sytuację etyczną zmienić? Żeby zaczęli myśleć, że uczeń jest najważniejszy? Stopniowo trzeba ich zmieniać. Kształtować. Jeżeli mówić mamy o przyszłości Polski i tożsamości, to każdy musi pojąć, co jest ważne i po co jest w tym miejsc – powiedziała Barbara Nowak Małopolska Kurator Oświaty.
Jeżeli po okresie komuny, chcieliśmy wejść w nowoczesną szkołę wolnych Polaków i nie bardzo wiedzieliśmy jak to zrobić, to znaleźli się tacy, którzy nam wskazali, jak to zrobić – nauczyciele pojechali się szkolić. Byli szkoleni – w myśl zasady – „my z Zachodu jesteśmy lepsi…”. Przemielono im mózgi. Wpadliśmy w pułapkę. Nauczyciele wrócili z gotowymi scenariuszami.
Natychmiast wraz ze zmianą strukturalną powiedzieliśmy, ze wracamy do nauczania przyczynowo- skutkowego. Wróciła historia! Mamy historię przywróconą w dobrej liczbie godzin, nie dziwoląga historia-WOS. Teraz się czyta całe lektury, a nie fragmenty. Nie mówię, że to co było, było złe. Ileś rzeczy jest dobrych, ileś złych. Ale struktury nowej nie wypełniliśmy jeszcze właściwą treścią! Tego jeszcze nie ma. Podstawa programowa jest inna, ale podręczniki jeszcze się nie zmieniły… To trzeba poprawić.
Wiedza o seksualności jest, tylko pod hasłem odpowiedzialności za drugiego człowieka, za siebie, państwo. Wartości rodzinne. Dlaczego sprzeciwiamy się gender i dogonieniu Zachodu? To, co się dzieciom proponuje to niewolnictwo, odarcie z godności. Bez refleksji, jakie ten człowiek jest, co z niego wyrośnie. Dlaczego mam mu powiedzieć na początku drogi, że mnie nie interesuje – kim będziesz. Za to mamy: namawianie do eksperymentów; ma ci być przyjemnie. Podsuwane są paskudne narzędzia.
Powinny być różne felietony i filmy, jak wspaniale jest żyć w rodzinie.
Redaktor Jan Pospieszalski słusznie zauważył, że szkoła jest rezonatorem wszystkich konfliktów, które dzieją się w Polsce.
Ks. prof. Piotr Mazurkiewicz dodał, że w Polsce obserwowane jest istnienie nacisków na kulturę i edukację. Według profesora linią obrony jest rodzina, ale rodzina aktywna. Wówczas rodzice starają się mieć wpływ na to, co się dzieje także w szkole.
Ci, którzy przejęci są losem dziecka, potrafią coś dobrego dla niego zrobić, nawet jeśli to jest wbrew całemu systemowi edukacji.
Często jesteśmy ustawieni utylitarnie w systemie edukacji. Nie interesuje nas, kim ten konkretny człowiek jest.
Kulturę trzeba przekazywać dalej, jeśli nie – nastąpi zapaść europejskiej cywilizacji.
Nie edukujemy, by nauczyć czytać ze zrozumieniem i być tym zafascynowanym. Raczej, by młodzi byli odbiorcą kultury masowej, wyprodukowanej w ciągu ostatnich lat.
Czy polska kultura będzie przekazywana z pokolenia a pokolenie? Jan Paweł II zauważał – kultura polska była silniejsza od armii zaborców.
Szkoła musi przygotować ludzi, aby obronić się przed dramatem. Ani historia się nie zakończyła, ani tworzenie kultury. Rola rodziny, szkoły i Kościoła jest niezastąpiona.
Coraz bardziej życie społeczne jest kultem złotego cielca. Pieniądz nie może być tym, co napędza szkołę…
Jestem przekonany – kultura europejska istnieje jako kultury różnych narodów. Przejmowanie wzorców z Zachodu jest przejmowaniem najgorszych wzorców, bo tam kultura jest w kryzysie.
Obserwujemy w Polsce istnienie nacisków na kulturę i edukację. Linią obrony jest rodzina, ale rodzina aktywna. Wówczas rodzice starają się mieć wpływ na to, co się dzieje także w szkole.
Szkoła publiczna ulega procesowi dewastacji.
Rewolucja seksualna miała prowadzić do rewolucji społecznej. Bunt dzieci przeciwko rodzicom. Rozpad więzi.
Istota: zniszczenie europejskiej kultury. Przeciwna wizja człowieka. Całe rozumienie etyki i świadomość seksualna są inaczej pomyślane.
Standardy WHO. Są tam dwa punkty, które mnie uderzyły: inicjacja seksualna ma nastąpić najszybciej, jak można. Jest instruktor, który ma dziecko wprowadzić w doświadczenie seksualne. Drugi punkt: każde dziecko powinno ze szkoły wyjść z doświadczeniem homoseksualnym. Możemy się spierać, ale są te dwa punkty najistotniejsze – to ma się odbyć poza kontrolą rodziców…
Myślę, że możemy pozytywnie ocenić to, co się stało w ciągu ostatnich dekad. Lata 70-te, Solidarność, pielgrzymki JPII. Patrzę z optymizmem w przyszłość. Nam zależy na tym, co się dzieje z Polską i narodem. Jeśli patrzymy na nasze społeczeństwo – idziemy razem do przodu, choć dzieje się wiele negatywnych zjawisk. W szkole na szczęście wraca nauczanie historii. Mam nadzieję, że i znajomość polskiej literatury. Patrzę z nadzieją w przyszłość. Wiele dobrych rzeczy się dzieje. Również nasza dzisiejsza rozmowa.
Redaktor Jan Wróbel ciekawie zauważył:
Co tworzy w Polsce eksperta oświatowego? Decyzja ministra.
Ludzie słuchają się przełożonych, bez względu na to, co o nich myślą.
Powszechne przekonanie o systemie oświaty – będzie kulała zawsze, nie ma wątpliwości. W ostatnich dekadach pojawiło się wiele udanych inicjatyw, które nie są doceniane. Nowe rzeczy niestety potrzebują krytyki… Ważne są dla nas negatywy. Jestem tym zmęczony od wielu lat. Prawdziwa reforma oświaty, która nastąpi, nie zacznie się od tego, że eksperci ministra usiądą w ciemnym pomieszczeniu ze świeczką i zrobią reformę. Trzeba pozbierać to, co się wszystkim w Polsce udało! Udane inicjatyw .
Reforma powinna zacząć się od tego, że zrobimy białą księgę osiągnięć.
Nie umiemy korzystać z błędów, a błędy są bardzo twórcze!
Podczas uroczystej gali wręczono wyróżnienia Bonum et Lucrum (dosł. Dobro i zysk), dedykowane przedsiębiorcom, którzy służą dobru wspólnemu oraz wkładają trud i wysiłek w prowadzenie i rozwój przedsiębiorstwa, aktywnie wspierając działania budujące stabilne relacje społeczne oparte na wartościach moralnych i szacunku do drugiego człowieka. Laureatami wyróżnienia zostali: Robert Tarantowicz i Tomasz Desko. Nagrody wręczył Maciej Szepietowski , Członek Rady Nadzorczej KSCCh oraz ks. Grzegorz Sokołowski.
Podczas swojego przemówienia Robert Tarantowicz wyznał, że w Bóg przywrócił go do życia w 2011 roku. – Jestem strasznie wzruszony, że ktoś zauważył te działania, które wykonuję na co dzień. Dlaczego dostałem te nagrodę? – Módl się, kochaj i pracuj. Dziękuję bardzo – dodał na koniec.
Tomasz Desko powiedział, że to wyróżnienie jest dla niego bardzo ważne. – Powiem krótko. Parafrazując św. Łukasza – sługą nieużytecznym jestem, wykonuję to, co powinienem wykonywać…
Złotą Honorową Odznakę Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” otrzymał arcybiskup Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce.
– Za pełen miłości kapłańskiej trud promowania nauczania JPII pragniemy wyrazić wdzięczność uhonorowaniem odznaczeniem – powiedział Tomasz Nakielski, Przewodniczący Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” wygłaszając laudację. Nagrodę wręczył Przewodniczący Rady Nadzorczej Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, Prezes Zarządu Grupa INCO S.A Sławomir Józefiak.
Odbierając nagrodę, arcybiskup Salvatore Pennacchio rzekł – Jesteście nijako misjonarzami Pana, ponieważ przenosicie w swoich działaniach to nauczanie.
Następnie uczestnicy Festiwalu wysłuchali koncertu muzyki neapolitańskiej w wykonaniu Śpiewającej Rodziny Kaczmarek. Uroczysty wieczór zakończył się wspólną kolacją w Piwnicy Pałacowej.
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych. Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej