W kręgu sztuki

2014/12/14

Galeria „Kuźnicza” funkcjonuje we Wrocławiu od dwóch lat. Jest ona jedną z form działalności wrocławskiej „Civitas Christiana”, nastawioną przede wszystkim na formację przez sztukę. Oprócz wernisaży, które każdorazowo są prezentacją konkretnego artysty, jej działalność stanowi pretekst do dyskusji nad kondycją współczesnej sztuki i kierunkami, w które powinna podążać, by nie zatracić swej humanistycznej istoty.

Założeniem i myślą przewodnią galerii jest promocja sztuki. Przede wszystkim malarstwa, ale też grafiki, fotografii i ogólnie dzieł plastycznych możliwych do ekspozycji w tym specyficznym miejscu. Specyficznym, bo pierwotnie i głównie służącym jako miejsce spotkań, konferencji i wykładów. Nie jest więc możliwa prezentacja w galerii „Kuźniczej” rzeźb i obiektów przestrzennych, poza jednostkowymi przypadkami, ze względu na brak wolnej przestrzeni. Promocja sztuki to duże wyzwanie, zwłaszcza w dużym mieście, gdzie właściwie codziennie odbywają się jakieś wernisaże, niejednokrotnie nawet po kilka w jednym dniu. My nie będziemy się z nikim ścigać. Na pewno nie na liczbę wystaw ani na tak zwaną nowoczesność. Swoje prace w ramach naszej inicjatywy dotychczas prezentowali: Grzegorz Nowak (dwukrotnie), Stanisław Gnacek, Jerzy Zyśko, Marlena Nizio, Józef Hałas, Marina Czajkowska, Łukasz Morawski, Jacek Jarczewski, Władysław Maławski, Tomasz Kostyła i Eda Riedl. Obecnie można tu oglądać pewien aspekt twórczości autora niniejszego omówienia. Programowo galeria nie promuje artystów, którzy chcą szokować, chyba że „szok” wywołają pięknem swoich prac. „Bo piękno na to jest, by zachęcało do pracy – praca, by się zmartwychwstało” – te słowa Cypriana Kamila Norwida to motto naszej galerii. Są one bliskie także mnie jako byłemu uczniowi Liceum Plastycznego w Lublinie, które nosi jego imię, a które to liceum ukształtowało mnie u początku mojej przygody ze sztuką. „Piękno na to jest”…, a więc czemuś służy. Służebność sztuki jest więc paradygmatem. Dzisiejszy świat często traktuje sztukę jako jedną z dziedzin przeobrażania człowieka. Jest jednym z arsenału środków przekazu, obok głównego – medialnego, nowych pseudoidei. Jak stosunkowo jeszcze nie tak dawno brutalnie wprzęgnięto sztukę w idee marksizmu i realnego komunizmu w postaci tak zwanego socrealizmu, tak obecnie w bardziej wyrafinowany sposób też próbuje się narzucić określone trendy. Prawdziwa sztuka tym trendom nie ulega. Owszem, często jest wypychana z głównego nurtu medialnego. Nie jest krzykliwa, nie skandalizuje, nie obraża. Jest dobra. Św. Jan Paweł II w liście do artystów pisał: „Istnieje zatem pewna etyka czy wręcz «duchowość» służby artystycznej, która ma swój udział w życiu i w odrodzeniu każdego narodu”. Sztuka dobra warsztatowo jest oparta o znajomość i praktykę przynależnych danym dziedzinom zasad budowy i powstawania prac. Warsztatowo dobrze wykonane prace nie rażą bylejakością, nieznajomością prawideł ich konstrukcji. Ale sztuka dobra to także ta, która obok tej fachowości w wykonaniu służy dobru. To właśnie ta norwidowska służebność. Oczywiście, nie musi ona przejawiać się wprost, w postaci konkretnej celowości wykonania. Wystarczy, by zachwycała. W poszukiwaniu piękna trzeba też wykonać pewien wysiłek. Trzeba wyrobić sobie tak zwany gust. Żeby przeżyć doświadczenie piękna, trzeba nie okazjonalnie, ale wytrwale go poszukiwać, smakować. Znajomość rzeczy wymaga nieco wysiłku. To też jest jednym z celów istnienia galerii – wyrabianie smaku. Bo sztuką na pewno nie jest wszystko, jak twierdzą niektórzy. Piękno też nie ma jednej, prostej definicji. Do pewnego stopnia jest tajemnicą. Jest przeżyciem, swoistą przestrzenią sacrum. Św. Jan Paweł II mówił o tym tak: „Sztuka bowiem, jeżeli jest autentyczna, choć niekoniecznie wyraża się w formach typowo religijnych, zachowuje więź wewnętrznego pokrewieństwa ze światem wiary, tak że nawet w sytuacji głębokiego rozłamu między kulturą a Kościołem właśnie sztuka pozostaje swego rodzaju pomostem prowadzącym do doświadczenia religijnego. Jako poszukiwanie prawdy, owoc wyobraźni wykraczającej poza codzienność, sztuka jest ze swej natury swoistym wezwaniem do otwarcia się na Tajemnicę. Nawet wówczas, gdy artysta zanurza się w najmroczniejszych otchłaniach duszy lub opisuje najbardziej wstrząsające przejawy zła, staje się w pewien sposób wyrazicielem powszechnego oczekiwania na odkupienie”. Dobre dzieło dostarcza emocji, jakich nigdzie indziej doświadczyć nie można. Dotyczy to oczywiście nie tylko sztuk plastycznych. Aby doświadczyć tych emocji, trzeba ich poszukiwać. Poszukiwaniem zaś będzie przestawanie z dziełem sztuki.

Aleksander M. Zyśko

pgw

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#civitas christiana #Galeria „Kuźnicza”
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej