Dn. 21 stycznia 2019 r. we Wrocławiu w ramach Poniedziałków na Kuźniczej odbyło się organizowane przez Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana oraz Fundację Obserwatorium Społeczne spotkanie z ks. prof. Grzegorzem Sokołowskim pt. „Dobro wspólne. Pierwsze i ostatnie po Bogu prawo społeczności”.
Ks. prof. Sokołowski zaczął od przedstawienia relacji Kościoła ze światem. Zauważył, że Katolicka Nauka Społeczna to de facto relacja pomiędzy tymi dwoma podmiotami. Na świecie znajdują się społeczności chrześcijańskie i niechrześcijańskie, a Kościół ucząc chrześcijan moralności uczy chrześcijanina i całe jego otoczenie postępować moralnie. Poprzez działanie chrześcijanina Kościół jest obecny w świecie. W konsekwencji choć laikat działa we własnym imieniu, to fakt, że nie postępuje niezgodnie z Ewangelią przemienia świat na sposób chrześcijański. Oczywiście, jak podkreślił prelegent, mimo że trzeba namawiać niechrześcijan do życia zgodnego z nauczaniem Chrystusa i jego Kościoła, to należy to czynić z otwartością.
Nauczanie społeczne Kościoła przedstawia się jako wypowiedzi magisterium Kościoła. Sama Katolicka Nauka Społeczna czerpie jednak ze świata i wzajemnie się z nim wymienia informacjami, w konsekwencji to świat oddziałuje na naukę społeczną. Katolicka Nauka Społeczna przede wszystkim ocenia czyny i system, w którym żyjemy.
Jak podkreślił prelegent, człowiek jest z natury istotą społeczną, żyje w społeczeństwie i je ubogaca. Życie społeczne musi być dlatego regulowane zasadami. Stąd istnieje pojęcie katolicyzmu społecznego lub zaangażowania społecznego Kościoła i tu jest miejsce na zaangażowanie katolików. Według ks. prof. Sokołowskiego istnieją trzy podstawowe zasady życia społecznego, na które składa się omawiane dobro wspólne, pomocniczość oraz solidarność.
Kościół już od czasów św. Tomasza z Akwinu używał pojęcia „dobro wspólne” jako, w interesie społecznym, najważniejszego. W pierwszej połowie XVI wieku rację dobra wspólnego Niccolò Machiavelli skonfliktował z racją stanu, czyli interesem władzy. Od tego czasu podstawą polityki zaczęła być właśnie racja stanu, a dobro wspólne zeszło na dalszy plan. Jak podkreślił prof. Sokołowski, Kościół nie zgadzał się powyższą wizją i konsekwentnie podkreślał istotę dobra wspólnego.
Pojęcie to w przeszłości wielokrotnie bywało przez Kościół definiowane poczynając od Tomasza z Akwinu, a kończąc na współczesnej nauce Kościoła, np. m.in. w encyklice „Mater et magistra” Jana XXIII, która zawiera definicję, mówiącą że dobro wspólne obejmuje całokształt takich warunków życia społecznego, w jakich ludzie mogą pełniej i szybciej osiągnąć swą własną doskonałość. To w tym fragmencie papież Jan XXIII wyraził całokształt życia społecznego, które nie jest oderwane od wizji personalistycznej człowieka jako podstawowego podmiotu usposobionego w godność ludzką. W konstytucji duszpasterskiej „Gaudium et spes“, potwierdzając niejako definicję Jana XXIII, Paweł VI dobro wspólne zdefiniował jako sumę tych warunków, których jednostki łatwo osiągają swoją doskonałość. Z powyższych definicji wynika, że rozwój człowieka w koncepcji Kościoła ma charakter immanentny, na który składa się rozwój materialny, ale także duchowy. Uzupełnieniem powyższego, ks. prof. Sokołowski dodał stwierdzenie, że dobro wspólne to nie jest suma dóbr jednostkowych. Jak mówił Paweł VI „dobro wspólne dotyczy wszystkich ludzi i całego człowieka” i dlatego jest ono pierwszym i ostatnim po Bogu prawem społeczności.
Łukasz Burzyński