Dzień 28 maja 2014 roku został celowo wybrany na zorganizowanie XXXIII Sesji Kolbiańskiej, ponieważ jest on związany z ważnymi wydarzeniami w życiu tych, którym była ona poświęcona. W tym dniu 1941 roku w obozie KL Auschwitz został osadzony Maksymilian M. Kolbe, zaś 40 lat później w Warszawie umarł ksiądz kardynał Stefan Wyszyński. Jednak nie tylko ten dzień ich łączy, ale i to, o czym mówił 5 lutego 1983 roku w Watykanie św. Jan Paweł II, odnosząc się do kard. Wyszyńskiego: „(…) Wgłębił się ten opatrznościowy Pasterz współczesnych pokoleń w Naszej Ojczyźnie głęboko w myśl Kościoła, wsłuchał w bicie jego serca, w jego posłannictwo i sam stał się «posłannictwem». Przeprowadził Kościół w Polsce z pierwszego do drugiego tysiąclecia chrześcijaństwa. Tak jak przeprowadzał go szczęśliwie i wielokrotnie poprzez wiele momentów trudnych i poniekąd decydujących dla życia polskiego Kościoła i narodu. A moc swą i światło czerpał z głębokiego, dziecięcego wprost nabożeństwa i z miłości ku Tej, która w Częstochowie «z dawna Polski jest Królową». Był On siłą narodu, a jego siłą był Naród, na który patrzę z miłością i szacunkiem”. Oba te wątki – umiłowanie Maryi oraz Narodu – były obecne w życiu, nauczaniu i działalności tych świętych mężów i dlatego stały się przedmiotem sesji zorganizowanej przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Chrystiana” w Oświęcimiu, Centrum św. Maksymiliana w Harmężach, Starostwo Powiatowe, Urząd Miasta oraz Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Oświęcimiu. Uczestnicy sesji z Krakowa, Bochni, Bielska-Białej i Oświęcimia, wśród których sporą grupę stanowiła młodzież, zostali przywitani przez prorektora PWSZ dr. Macieja Mączyńskiego oraz wiceprezydent Oświęcimia Marię Pędrak. Wprowadzenia w tematykę sesji dokonała Przewodnicząca Oddziału „Civitas Christiana” Henryka Szupiluk oraz prowadzący o. dr Piotr Cuber OFM Conv.
Pierwszy prelegent, prof. dr hab. Rafał Łętocha (Instytut Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie), podjął temat: „Patriotyczny wymiar postaw Męczennika Auschwitz i Prymasa Tysiąclecia”. Na wstępie stwierdził, że mówienie o patriotyzmie nie jest dzisiaj w modzie, ponieważ i z lewa, i z prawa można usłyszeć wiele zarzutów pod jego adresem. Kiedy jedni bezrefleksyjne głoszą uwielbianie Ojczyzny, bez dostrzegania jej wad i słabości, inni pragną to umiłowanie zastąpić jakąś nie do końca przemyślaną, niedookreśloną ideą uniwersalnego braterstwa. Wszystko pragną sprowadzić do solidnego wypełniania obowiązków, rzetelnej pracy, dbania np. o porządek wokół siebie. Obie te postawy zdają się być błędne, jeśli nie są oparte na ukształtowanych cnotach osobowych i obywatelskich, bez których nie da się stworzyć trwałych podstaw patriotyzmu lokalnego i codziennego. Bez nich powstanie co najwyżej „nowoczesny człowiek bez właściwości”, indywidualista, egoista, oderwany od poczucia więzi wspólnotowej. „Dla nas po Bogu najwyższa miłość to Polska” – mówił ks. Wyszyński. Narodowe mity, rytuały, symbole pozwalają tworzyć cnotę miłości siebie, bliźniego i Ojczyzny. Ojczyzna to miejsce przyznane przez Boga, a nie przypadkowy kaprys historii. Miłość do niej jest moralnym i religijnym obowiązkiem katolika. Praca codzienna, uczciwość i gotowość ofiary dla Ojczyzny jest przeciwieństwem samolubności, która jest bezproduktywna. Pomyślność Ojczyzny to nie tylko dążenie do celów materialnych, dobrobytu materialnego. Cnoty heroiczne realizowane w małych i drobnych sprawach uzupełniają się z poświęceniem np. siebie i swojej własności dla całej wspólnoty. Podobne poglądy na patriotyzm miał o. Kolbe. Uznawał świadomy wybór męczeństwa, gotowość do poświęcenia się jako wyższą niż obronę swojego codziennego życia. Działalność organizacyjna i wydawnicza w Niepokalanowie była codzienną żmudną pracą nad budowaniem wartościowego Narodu dzisiaj i obroną jego pamięci. Widać więc wyraźnie, że nie można przeciwstawiać cnót heroicznych – obywatelskim, tego, co wysokie – temu, co powszednie i codzienne. Wartości te bowiem są ściśle ze sobą powiązane, stanowią system naczyń połączonych. Nie ma więc obawy, iż wysokie ideały będą odciągać ludzi od zwykłej, codziennej pracy. Wręcz przeciwnie – one stanowią najlepszy do niej impuls. Natomiast hołdowanie niskim ideałom i instynktom, prymitywny materializm i konsumpcjonizm staną się inhibitorem prawdziwego rozwoju. Już Adam Mickiewicz pisał:
„Mówisz: niech ludzie nie kochają Boga,
Byle im była cnota i Ojczyzna droga,
Głupiec mówi: niech sobie źródło wyschnie w górach,
Byle mi płynęła woda w miejskich rurach”.
Referat o. dr. Jana Pacha OSPPE z Częstochowy, pt. „Mariologia O. Maksymiliana Kolbego i Kard. Stefana Wyszyńskiego – porównanie”, został odczytany przez o. Cubera. Według autora kard. Wyszyński kontynuował dzieło o. Kolbego i jego myśl, że tylko Niepokalana Matka Pana zdolna jest uratować Państwo i Naród. Prawdziwa rewolucja światowa, mówił Kolbe, oraz ratowanie Kościoła w czasie komunizmu, głosił Wyszyński, możliwe są tylko przez Maryję. Obaj wyrośli w religijnych rodzinach, gdzie nabożeństwa i cześć Maryi były codziennością. Jasna Góra była częstym miejscem ich pielgrzymowania. O. Kolbe odbył tam prymicje 26 sierpnia. Z Maryją związał Niepokalanów, Milicję Niepokalanej i swoje wydawnictwa. Idea Maryi Królowej Polski była kontynuacją przez kard. Wyszyńskiego nauczania o. Honorata Koźmińskiego, o. Kolbego i przedwojennej myśli duszpasterskiej oraz kard. Augusta Hlonda i Episkopatu, który już w 1946 roku oddał Kościół w Polsce pod opiekę Maryi. Kard. Wyszyński, przez akt Ślubów Jasnogórskich, przyczynienie się do uznania na Soborze Watykańskim II Maryi za Królową Kościoła oraz dążenie do beatyfikacji o. Kolbego na Jasnej Górze, może być nazwany Jasnogórskim prorokiem, który jak Mojżesz wyprowadził Kościół Polski z niewoli komunizmu ku wolności. Stawiał na masowość, ale i jakość przeżyć religijnych, na co zwracał uwagę już o. Kolbe, a później inicjatorzy Dzieła Nowej Ewangelizacji.
„Drogę na ołtarze św. Maksymiliana i Sługi Bożego Kard. Stefana Wyszyńskiego” prześledził o. prof. dr hab. Zbigniew Suchecki OFMConv (Katedra Prawa Kanonizacyjnego Antonianum, Rzym), postulator procesu beatyfikacyjnego kard. Wyszyńskiego. Zwrócił uwagę, że o. Kolbe był beatyfikowany jako wyznawca, czyli ten, który wykazał się heroicznością cnót, kanonizowany zaś został jako męczennik, gdyż jego prześladowcy kierowali się nienawiścią do wiary (odium fidei). Wyznawca jest ostoją prawdy, zaś męczennik to ten, który za tę postawę oddaje życie. Już Paweł VI podczas beatyfikacji nazwał czyn o. Kolbego „męczeństwem z miłości”. Proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny jest bardzo długą drogą, ponieważ trzeba zebrać i sprawdzić cały materiał dotyczący życia kandydata. Życie sługi Bożego Kard. Wyszyńskiego było badane w diecezji warszawskiej, a obecnie jest sprawdzane w Rzymie. Kongregacja do spraw Beatyfikacyjnych zwraca szczególną uwagę na prześladowanie stosowane przez nazistów i komunistów z powodu jego wiary i religijności społecznej oraz jego miłość Boga, bliźniego i Ojczyzny.
W intencji rychłej beatyfikacji sługi Bożego oraz za uczestników sesji została odprawiona Msza święta w kaplicy Sióstr Karmelitanek Bosych, którą celebrował ks. inf. Jakub Gil z Wadowic, a homilię wygłosił ks. prał. Józef Niedźwiedzki z Oświęcimia.
Sesja została zakończona programem słowno-muzycznym pt. „Ku wolności”. Stanisław Markowski, artysta fotografik, filmowiec i kompozytor z Krakowa, śpiewając poezję Baczyńskiego, Wierzyńskiego, Staffa, Leśmiana oraz innych polskich poetów, stworzył niepowtarzalny nastrój patriotycznego wieczoru poświęconego pamięci o. Kolbego i kard. Wyszyńskiego.
Edward Szpoczek/kw