Człowiek to całość

2013/07/2
Piotr Hołyś

Zwrócmy uwagę na trzy, tylko pozornie niepowiązane ze sobą elementy: aborcję – ostatnio popularny temat w mediach i różnego rodzaju debatach publicznych, wiarę katolicką oraz mityczną postać Edypa. Połączenie dwóch pierwszych wydaje się oczywiste. Wiara to nie tylko oddawanie czci Bogu, ale także troska o każde boskie stworzenie, czyli życie i jego obronę, którym aborcja przeczy. Temat aborcji obecny jest w Kościele od dawna.

 

Zastanawiające wydaje się jednak umieszczenie w owej wspomnianej „trójce” legendarnego króla Teb, w mitologii greckiej cieszącego się złą (i tragiczną zarazem) sławą z powodu zabójstwa ojca. W Kościele katolickim próżno szukać nawiązań do owej postaci. Także z kwestią aborcji Edyp miał niewiele wspólnego. Mityczny król Teb dopuścił się zniszczenia życia ludzkiego, co stanowi najbardziej dramatyczny element jego biografii. Nie było to jednak zabójstwo dziecka w fazie prenatalnej, a człowieka w kwiecie wieku. Poza jednak owym momentem w jego życiu był inny, który związany jest z rozważaniami o aborcji, życiu i jego ochronie.

Stanowiska w debacie publicznej

Aborcja jest drażliwym tematem, którego omawianie budzi tyle samo kontrowersji, sprzeciwów, co i akceptacji. Katolicy, ci zadeklarowani i praktykujący, uważają ją za grzech śmiertelny na skutek negacji piątego przykazania Dekalogu. W tym wypadku dokonana aborcja równa się zabójstwu. Inaczej odnoszą się do tego tematu środowiska liberalne czy lewicowe. Dla nich aborcja jest elementem niezbędnym do prawidłowego rozumienia i funkcjonowania „nowoczesnej” kobiety. Według nich nowoczesna kobieta to ta, która jest w pełni świadoma swojego ciała, podejmująca niezależne decyzje, czyli w skrócie – decydująca sama o sobie. Według tych frakcji, ma ona prawo do aborcji, która stanowi część wolności osobistej. Zwolennicy aborcji uważają, iż niechciana ciąża krępuje płeć żeńską, stanowi barierę w jej rozwoju intelektualnym, osobistym czy zawodowym. Najłatwiejszym sposobem poradzenia sobie z tą sytuacją ma być więc usunięcie płodu. Jeżeli nie chodzi o samą kobietę, to akcent zostaje położony na dziecko. Wtóruje temu często wspominanie trzech sytuacji w polskim prawie dopuszczających dokonanie aborcji: ciężkiej i nieodwracalnej chorobie poczętego dziecka, ciąży zagrażającej życiu matki oraz ciąży będącej wynikiem gwałtu.


Każdy człowiek od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci ma w sobie iskrę Bożą, sprawiającą, że partycypuje w porządku ziemskim i boskim
| Fot. Dominik Różański

Ostatnim, skrajnym stanowiskiem ma być uznanie zasadności aborcji, gdyż ta, choć nielegalnie, to jest jednak bardzo rozpowszechniona. Chodzi o pojawiające się często w prasie anonse mówiące o „farmakologicznym lub mechanicznym przywracaniu okresu”, rozwój forów internetowych poświęconych aborcji, dostęp do leków wczesnoporonnych lub tzw. leków „72 godziny po”.

Oparta na prawie, wolności i „trendach” nowoczesnego świata argumentacja zwolenników aborcji sprawia, iż głosy jej przeciwników stają się dla tych pierwszych niewystarczające. Chodzi tutaj głównie o osoby posiłkujące się Pismem Świętym. Prawdziwi katolicy dostrzegają w każdym człowieku wyjątkową osobę stworzoną na obraz i podobieństwo Boga. Każdy ma „Bożą iskrę” sprawiającą, iż sam partycypuje nie tylko w porządku ziemskim, ale i boskim. Ostatecznie znaczącym argumentem wierzących przeciwników aborcji są słowa Jezusa Chrystusa, który mówił: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnie to uczyniliście”. W tym momencie jednak osoba niewierząca mogłaby wszystko zakwestionować w myśl zasady: „Nie wierzę – nie dotyczy mnie”. Oznaczałoby to bowiem odrzucenie autorytetu Biblii jako źródła wyjaśnienia nurtujących nas kwestii.

Czy jednak owe katolickie stanowisko wobec aborcji z punktu widzenia całego, także „niewierzącego” świata, jest pozbawione sensu? Otóż wydaje się, że nie…

Edyp a „zagadka” człowieka

Powróćmy do Edypa. Najbardziej znaną częścią jego historii jest rozwikłanie przez niego zagadki Sfinksa. W skrócie chodziło o odpowiedź na pytanie, która pozwoliła na uwolnienie się od potwora pustoszącego okolice Teb. Pytanie brzmiało: „Co to za zwierzę, które rano chodzi na czterech nogach, w południe na dwóch, a wieczorem na trzech?”. Kuriozalna, jak się potem okazało, odpowiedź Edypa wskazywała na człowieka. Człowiek stanowił owo „zwierzę”, które pomimo zmian, jakie w ciągu lat zachodzą (małe dziecko, dorosły i starzec podpierający się laską) pozostaje tym samym „zwierzęciem”, czyli tym samym człowiekiem.

Debaty dotyczące aborcji, niekoniecznie medyczne, a raczej te medialne, publicystyczne postulują nieraz wyjście nie od życia (życia dziecka czy człowieka), jego definicji, a od wolności jednostek. Prawo do aborcji uznaje na pierwszym miejscu nie zabójstwo (bo nie mówi się o tym, że jest to przerwanie życia), a wolność kobiety („aborcja jako wybór”). W ten sposób ucieka się od jakiejkolwiek odpowiedzialności za naruszenie życia drugiego człowieka. Samo słowo „życie” ma bowiem w sobie pewną siłę, „wolność” zaś uznana może być niekiedy tylko za synonim „swobody” (wolno mi nosić ulubione spodnie, krzyczeć w lesie itp.).

Edyp poprzez rozwikłanie zagadki Sfinksa wskazuje na najbardziej podstawową kwestię w rozważaniach nad aborcją. Kto jest człowiekiem, a kto nim nie jest? Uznanie płodu za człowieka jest ogólnie uznane za oczywiste. Oczywistością jednak nie jest czas, gdy płód zaczyna być „bardziej człowiekiem” obdarzonym życiem, a kiedy kończy etap bycia tylko i wyłącznie zlepkiem dzielących się komórek powstałych po połączeniu plemnika z komórką jajową. Zwolennicy aborcji z gruntu medycyny wyraźnie dzielą okres życia płodu na dwa etapy: pierwszy – do 7. tygodnia ciąży – tutaj płód to nic innego jak komórki bez rozwiniętych układów organizmu (głównie nerwowego); drugi – po 7. tygodniu, a więc po powstaniu zalążków mózgu – okres, w którym uznaje się początek człowieka.

A jak do tego mógłby odnieść się nasz metaforyczny Edyp? Edyp mógł z całą pewnością temu zaprzeczyć i uznać, że płód to płód. Płód to człowiek, bez względu na etap swojego życia. Spróbujmy dowiedzieć się dlaczego.

Zagadka Sfinksa, którą rozwiązał, dotyczyła pewnego zwierzęcia. Zwierzę o czterech nogach mimo woli to nie zwierzę o dwóch nogach, a zwierzę o dwóch nogach nie może być zwierzęciem o trzech nogach. Każdy z nas zapewne widział czworonożnego psa. Ale czy widział ktoś psa, który najpierw ma cztery nogi, potem dwie, by ostatecznie mieć trzy? Rozum podpowiada, iż albo zwierzę w naturalny sposób (a więc nie wliczając tragedii takich jak amputacje) ma cztery (np. pies), albo dwie (np. bocian), albo trzy. W ten sposób ani pies nie może być bocianem, ani bocian psem lub zwierzęciem o trzech nogach. Edyp jednak wskazuje, iż zwierzę o czterech, dwóch i trzech nogach to ten sam człowiek. Dlaczego?

Odpowiedź na to pytanie wiąże króla Teb z filozofią świętego Tomasza i głosem współczesnego Kościoła w kwestii aborcji. Nie jest to jednak odpowiedź dość skomplikowana. Człowiek po prostu się zmienia. W ciągu życia przybywa mu lat i zmarszczek, ubywa włosów oraz zębów. Nie znaczy to jednak, iż przestaje być człowiekiem. Nie jest ani psem, ani kotem, ani bocianem, ani wspomnianym Sfinksem. Jest nadal człowiekiem.

Edyp a „chrześcijańska filozofia życia”

Zarówno Edyp, jak i Kościół katolicki wskazują na podstawowe elementy w dyskusji nad życiem. Chodzi właśnie o wskazanie człowieka, który mimo upływu czasu jest takim samym człowiekiem, nie bardziej, nie mniej, ale zawsze człowiekiem. Człowiek jest w stanie być człowiekiem, nie zaś kimś innym. Mimo iż przynależy do świata przyrody, jest organizmem żywym, biologicznym, w pewnym sensie więc zwierzęciem. Nie oznacza to jednak, iż jest na równi z innymi zwierzętami. Człowiek uczestniczy także w porządku boskim i ludzkim. Każdy z nas musi dostrzec w nim podobiznę Boga i (albo) naszego brata. Widzieć w nim brata należy bez względu na jego wiek.

Owe rozważania na temat człowieka nie są jednak nowymi rozważaniami. Przyjęty zwrot „chrześcijańska filozofia życia” dotykająca problemu człowieka i płodu jako człowieka bez względu na jego wiek (lub „formę”), dotyka nauki świętego Tomasza z Akwinu. To w jego filozofii można dostrzec argumenty (niekoniecznie dotykające sfery religii) na potwierdzenie owych twierdzeń. Tomaszowym punktem wyjścia jest stwierdzenie, że byt istnieje. Bytem jest człowiek, bytem jest płód, bo nie są one czymś wymyślonym, a istnieją naprawdę. „Płód” nie jest jednak czymś innym od „człowieka”. Płód to tylko określenie pewnego okresu życia człowieka. Podobnie jest w przypadku „dzieciństwa” czy „starości”. Skoro byt istnieje, to musi być tym samym bytem, mieć dane cechy, które różnią go od innych bytów i ich cech. Dlatego też człowiek nie zmienia się w inne zwierzę w ciągu swojego życia. Człowiek jako człowiek może oddychać, biegać, tworzyć kulturę. Nie może być natomiast ptakiem, który potrafi latać. Byt jest niepodzielny. Sama ręka, sama noga to jeszcze nie człowiek. Człowiek to całość elementów wchodzących w jego skład. Samo pojawienie się mózgu nie może stanowić momentu powstania człowieka, gdyż płód jest człowiekiem już w punkcie swojego zaistnienia.

W ten sposób można odkryć, iż człowiek jest człowiekiem nawet wtedy, gdy zmienia swoją „formę”, gdy przybywa mu zmarszczek, ubywa włosów, gdy chodzi o lasce (czyli „sfinksowa” i „Edypowa” trzecia noga), mając zgarbione plecy.

Akcent położony na nowoczesny świat kontrastujący z domniemaną polską „zaściankowością” wywołaną brakiem akceptacji dla nowo pojawiających się praktyk współczesności, akcent położony na samą kobietę, jej prawa i wolność, sprowadza się jedynie do rozumowego, niepełnego obrazu człowieka, ciąży i aborcji. Nie są to bowiem elementy, których obraz może zmieniać się w czasie. Człowiek to człowiek, zabójstwo to zabójstwo, a ciąża to ciąża. To właśnie sugerowała historia mitycznego Edypa i to właśnie sugeruje nauka Kościoła, czy podparta Pismem Świętym, czy opierająca się na nauczaniu świętych, hierarchów Kościoła oraz świeckich filozofów i etyków.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej