Gdy nadeszła pełnia czasu

2013/01/12

Z Bożym Narodzeniem wiąże się wiele zwyczajów i obrzędów. Ich atrakcyjność nie może jednak przysłaniać prawdziwego powodu świętowania.

Bogata i barwna obrzędowość Bożego Narodzenia kształtowała się przez wiele stuleci. Niektóre zwyczaje sięgają jeszcze czasów pogańskich, inne powstały po chrystianizacji, przeważnie w IV – VI wieku, jeszcze inne są stosunkowo niedawne. Wszystkie obrzędy i zwyczaje ludowe należą do sfery kultury, a więc są ukształtowanym przez tradycję, powszechnie przyjętym, a zarazem umownym sposobem świętowania. Te zewnętrzne formy obrzędowe nie pojawiły się bowiem same z siebie, lecz powstały z powodu niezwykle ważnego dla wszystkich ludzi wydarzenia: „Z narodzenia Pana dzień dziś wesoły, wyśpiewują chwałę Bogu żywioły” – śpiewamy w kolędzie. To radosne i wyczekiwane wydarzenie stało się przyczyną tworzenia jak najpiękniejszej oprawy obchodzonych corocznie świąt. Nie byłoby choinki, żłóbka, jasełek, kolęd, opłatka, wieczerzy wigilijnej, gdyby się Jezus nie narodził. A jednak w naszych zlaicyzowanych czasach istnieje pokusa, by pominąć przyczynę, dla której świętujemy, i oddać się samemu świętowaniu, co często sprowadza się do wielkiej konsumpcji, biorącej sobie dla ozdoby symboliczne przedmioty i obrzędy. Łamanie się opłatkiem – by dać konkretny przykład – nawiązuje do ostatniej wieczerzy i oznacza miłość i braterstwo w Chrystusie, choinka, wiecznie zielone drzewko, to odniesienie do biblijnego drzewa życia, a siano pod obrusem ma przypominać żłóbek i stajenkę, w której narodził się Jezus. Nie są to rekwizyty, ozdoby, ładne przedmioty, które warto mieć, lecz symbole odnoszące się do religijnego wydarzenia

Spełniona obietnica

Wielką pokusą współczesności jest jedynie historyczne ujmowanie wydarzeń religijnych. Narodzenie Jezusa jawi się wówczas jako sprawa zamknięta, jako odległe zdarzenie z przeszłości. W wyłącznie świeckim, linearnym pojmowaniu czasu, gdzie nie spotykają się przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, człowiek doświadcza tylko przemijania. Narodził się, aby przyjemnie spędzić życie i umrzeć. Jeśli jednak w czas ludzki wkracza czas Boży, człowiek otrzymuje możliwość nowego życia. Święta są właśnie czasem sakralnym, spotkaniem z Bogiem w czasie powracającym, cyklicznym, ułożonym w pewien rytm. W Biblii nie ma czasu abstrakcyjnego. Czas jest albo wypełniony, albo jest czasem oczekiwania. Coś się już wykonało albo dopiero się staje. Panem czasu jest Bóg. On określa jego miarę. Wraz z przyjściem Jezusa nastała pełnia czasu, jak poucza nas św. Paweł. Czas oczekiwania na Zbawiciela się skończył i nadszedł czas zbawienia. Śpiewamy o tym w radosnej kolędzie: „Ach witaj Zbawco, z dawna żądany, cztery tysiące lat wyglądany. Na Ciebie króle, prorocy czekali, a Tyś tej nocy nam się objawił”. Historia o narodzeniu Jezusa nie jest więc relacją historyczną, choć jest umieszczona w konkretnych, historycznych realiach. To opowieść o spełnieniu obietnicy, wyraz wiary w zbawcze działanie Boga. Bo narodzenie Jezusa już zapowiada jego zmartwychwstanie, a przez nie zbawienie i odkupienie ludzi.

Rok kościelny

Święta Bożego Narodzenia, jak i inne święta, są wpisane w rok kościelny, a ten nie pokrywa się z rokiem kalendarzowym. Rozpoczyna się bowiem pierwszą niedzielą adwentu, która zazwyczaj przypada pod koniec listopada lub na początku grudnia, a kończy się uroczystością Chrystusa Króla. Jest to rok liturgiczny, skoncentrowany na dziele zbawienia, mający własną strukturę, podziały i święta. Obchodzenie roku liturgicznego ma znaczenie dogmatyczne i daje sposobność wiernym do przeżywania wciąż od nowa ważniejszych tajemnic wiary katolickiej. Boże Narodzenie poprzedzone jest adwentem, czyli czterotygodniowym oczekiwaniem na przyjście Zbawiciela. Jest to też czas przygotowania, czas pokuty, przemiany, do czego wzywają słowa proroka Izajasza: „Przygotujcie drogę Panu. Prostujcie dla Niego ścieżki”. To oczekiwanie połączone z modlitwą, postem, jałmużną było zawsze czasem tęsknoty i pragnienia, wołaniem o pomoc w wyzwoleniu z ciemności grzechu. Śpiewamy o tym w znanej pieśni adwentowej z XVIII wieku: „Spuśćcie nam na ziemskie niwy Zbawcę z niebios, obłoki! Świat przez grzechy nieszczęśliwy wołał w nocy głębokiej”. Ważnym motywem adwentowego wyczekiwania jest ukazanie roli Maryi. W Polsce odprawiane są o świcie ku Jej czci nabożeństwa roratne z przystrojonymi świecami, co ma oznaczać, że Maryja zapowiada koniec ciemności grzechu i bliskie przyjście Zbawiciela. Współczesne przygotowania do świąt jakże często skupiają się tylko na zakupach. Sprzedawcy prześcigają się w reklamach. Choinki ubrane są nawet przed adwentem. Może się wydawać, że pośród tej bogatej oferty różnorakich towarów wystawionych w wielkiej obfitości niczego nam już nie brakuje. A przecież tak nie jest. To, do czego zachęca nas świat handlowy, całkowicie kłóci się z nauką ewangeliczną. Bycie chrześcijaninem jest więc rzeczywiście trudne w dzisiejszych czasach i – jak zawsze – wymaga od nas radykalnej postawy. Treści wiary byłyby praktykowane tylko jako dodatek, jeśli głównym nurtem życia uczynilibyśmy posiadanie rzeczy i konsumpcję. Jest takie niebezpieczeństwo, ponieważ współczesna kultura nie jest zintegrowana, to znaczy religia, moralność, sztuka, wizja świata nie odpowiadają temu samemu wzorowi wyobrażeniowemu, nie należą do tej samej struktury.

Oktawa Bożego Narodzenia

W ostatnim dniu Adwentu, w przeddzień narodzenia Jezusa zasiadamy przy wigilijnym stole. Jest to chyba najpiękniejszy dzień w roku, kiedy pamiętamy o wszystkich – o żywych i umarłych, o obecnych przy stole i tych, których nie ma, o najbliższych, ale i o nieznajomym przybyszu, a nawet o zwierzętach. Opłatek, choinka, podarunki, pasterka, radosne kolędy. Rozpoczyna się okres Bożego Narodzenia, który trwa obecnie do święta Chrztu Pańskiego, przypadającego w pierwszą niedzielę po uroczystości Objawienia, zwanej też świętem Trzech Króli. Obchody liturgiczne każdych większych świąt trwają oktawę, czyli osiem dni. Następnego dnia po Bożym Narodzeniu, które napełniło nas wzruszeniem, że Bóg przychodzi na ziemię w postaci ludzkiej jako małe bezbronne Dzieciątko, Kościół wspomina świętego Szczepana, pierwszego męczennika. To, wydawałoby się, nie pasujące do radosnego nastroju święto wskazuje właściwą odpowiedź człowieka na miłość Boga. Święty Szczepan uwierzył w Jezusa i Jego naukę i został ukamienowany przez tych, którym wyrzucał zabicie Syna Bożego. Tuż przed śmiercią przebaczył swoim oprawcom i prosił Boga o przebaczenie dla nich. To zestawienie w liturgii dwóch wydarzeń – daru Boga i odpowiedzi człowieka – ma na celu podkreślenie, że miłość jest wzajemnym odniesieniem i nie ma granic. Jest bezgraniczna, aż do oddania własnego życia. Następny dzień oktawy poświęcony jest świętemu Janowi Ewangeliście, ukochanemu uczniowi Pana Jezusa, który miał szczęście skłonić głowę na Jego piersi podczas ostatniej wieczerzy i który jako jedyny z apostołów stał pod krzyżem Chrystusa. To jego Jezus oddał Matce swojej, mówiąc: „Niewiasto, oto syn Twój” i to jemu powiedział: „Oto Matka twoja”. Święty Jan w swojej Ewangelii nie tylko uzupełnił synoptyków wieloma szczegółami z życia Pana Jezusa, ale on jedyny dał wspaniały teologiczny wykład o wcieleniu i narodzeniu Jezusa, zaczynający się od słów: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo (…). Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało”. W trzecim dniu oktawy wspominamy niewinnych Młodzianków zamordowanych w Betlejem przez Heroda. To dzieci, które wprawdzie nie z własnej decyzji, stały się jednak męczennikami. Zabito je ze względu na Jezusa, którego się Herod obawiał. W tych pierwszych dniach oktawy Kościół wskazuje nam nie tylko przykład męczenników, ale także daje wzór życia rodzinnego. W niedzielę w oktawie Bożego Narodzenia obchodzimy święto Najświętszej Rodziny – Jezusa, Maryi, Józefa, a 1 stycznia uroczystość Boskiego Macierzyństwa Maryi i Światowy Dzień Modlitw o Pokój.

Miłość i posłuszeństwo

Kończy się oktawa Bożego Narodzenia, zaczyna się nowy rok kalendarzowy, pełen postanowień i planów. Te ostatnie uroczystości, poświęcone Najświętszej Rodzinie, Boskiemu Macierzyństwu Maryi i pokojowi są ze sobą mocno powiązane, zwłaszcza jeśli je rozpatrywać w perspektywie miłości i posłuszeństwa, czyli gotowości dawania innym samego siebie. Pisze o tym Jan Paweł II w wielu dokumentach, także w Liście do rodzin, wydanym z okazji ogłoszenia przez ONZ roku 1994 rokiem rodziny: „Rodzina bierze początek w miłości, jaką Stwórca ogarnia cały świat (…), co w słowach Chrystusa w Ewangeliach znalazło potwierdzenie: ťTak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dałŤ”. Jezus narodził się z Maryi, wybranej przed wiekami na Jego Matkę „pełną łaski”, która przy zwiastowaniu z całkowitą ufnością i posłuszeństwem wypowiedziała słowa: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”. Jezus, przychodząc na świat w rodzinie, uświęcił wszystkie rodziny, wszedł w ludzkie dzieje. Wracając raz jeszcze do Jana Pawła II, trzeba podkreślić, że w centrum jego nauczania znajdowała się zawsze świętość życia (pielęgnowana przede wszystkim w rodzinie) i troska o pokój. Światowy Dzień Modlitw o Pokój ustanowił w roku 1968 Paweł VI, który każdego roku wydawał z tej okazji specjalne orędzie. Wszystkie one głęboko wnikały w istotę pokoju, ale szczególnie jedno z nich, zatytułowane Jeśli pragniesz pokoju, broń życia, wyraźnie ukazuje bliski związek nauczania obu papieży. Jan Paweł II kontynuował dzieło poprzednika, angażując się głęboko w obronę życia i ustanowienie pokoju między narodami. W orędziu z 1994 roku Rodzina źródłem pokoju dla ludzkości i z 1995 Kobieta wychowawczynią do życia w pokoju bardzo wyraźnie podkreślał związek chrześcijańskiego wychowania w rodzinie z osiąganiem pokoju na świecie. Okres Bożego Narodzenia (który kończy się 6 stycznia świętem Objawienia Pańskiego) zawiera bardzo bogatą treść dogmatyczną i wypływającą z niej naukę moralną. Liturgiczne formy sprawowania kultu wraz z całą symboliką religijną odnoszą nas do transcendencji. Natomiast obrzędy ludowe i zwyczaje – barwne i atrakcyjne – są zaledwie zewnętrznym sposobem obchodzenia świąt.

 

Jolanta Klecel

 

Artykuł ukazał się w numerze 12/2006.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej