INSPIRACJA DUCHOWA I FUNDAMENT EUROPY

2013/07/3
Krzysztof Tarnowski

Nie można i nie da się wyprzeć korzeni Europy chrześcijańskiej

 

W związku z kształtowaniem się nowego oblicza Unii Europejskiej staliśmy się świadkami sporu o wizję przyszłej Europy w kontekście jej historycznej genezy. W istocie historia Europy nierozerwalnie wiąże się z chrześcijaństwem i vice versa. Tym czasem przywódcy unijni są przeciwni nawiązywaniu do tej – ich zdaniem – wstydliwej i kłopotliwej przeszłości. Czy zatem Europa powinna nawiązywać do swojej historii, czy też powinna się od niej odciąć (i jawić się światu jedynie jako twór areligijny i świecki)? I na ile jest to spór jałowy i pozbawiony sensu?

Chrześcijaństwo – impuls dla rozwoju ziem europejskich

Jaka jest historia Europy? Jeżeli mamy odnieść się do całości kontynentu europejskiego, to realnie ta kwestia ogranicza się do okresu liczonego od czasów wczesnego średniowiecza, kiedy następuje właściwy rozwój państwowości i kultury europejskiej. Jest to zatem okres czasowo wiążący się z chrześcijaństwem. Niewątpliwym przełomem w dziejach Europy był upadek Cesarstwa Rzymskiego i próba jego ratowania m.in. poprzez ujednolicenie religii i wprowadzenie chrześcijaństwa (392 r.) jako religii państwowej obowiązującej na terenie całego imperium. Co prawda nie uchroniło to samego cesarstwa przed rozpadem, ale paradoksalnie zaowocowało późniejszym odrodzeniem się Europy.

Na tę kwestię można spojrzeć jeszcze w inny sposób i postawić pytanie, czym byłaby współczesna Europa bez chrześcijaństwa i czy w ogólne można realnie odcinać ją od jej chrześcijańskich korzeni? Przyjmowanie założenia, że odcięcie się od chrześcijaństwa jest równoznaczne z pozbyciem się oków wiążących swobodny rozwój i wolność europejską, z założenia jest błędne. Imperium rzymskie nie upadło z powodu chrześcijaństwa, ale z różnych przyczyn, z których główną były najazdy barbarzyńskich plemion. Podobnie to nie chrześcijaństwo było przyczyną upadku innych cywilizacji ani nie ono było sprawcą masowych epidemii, tragedii i kataklizmów dziejowych dziesiątkujących ludność Europy. Kiedy prześledzi się dzieje Europy, można jednoznacznie stwierdzić, że dla Europy chrześcijaństwo stało się zbawienne. Dało Europie potężny impuls do przemian i rozwoju. Kto wie, czym byłaby Europa (a przynajmniej jej zdecydowana większość), gdyby nie chrześcijaństwo. W owym czasie przeważającą część naszego kontynentu zajmowały rzadko zaludnione tereny, dzikie puszcze, pola i ogromne obszary, dzielone pomiędzy napływowe plemiona i lokalne wspólnoty plemienne – Anglosasów, Burgundów, Franków, Germanów, Hunów, Longobardów, Ostrogotów, Słowian, Swebów, Wandalów, Wikingów Wizygotów… Porozrzucane, pojedyncze garnizony z czasów świetności imperium rzymskiego powoli chyliły się ku upadkowi. Większe skupiska ludności organizowały się w osady i grody. Tak wyglądała niemal cała północna, środkowa i wschodnia Europa w czasie pojawienia się chrześcijaństwa.

Dawna Europa – centrum cywilizacyjne

Ówczesny cel i dążenia Kościoła chrześcijańskiego nie były w przeszłości czymś wyjątkowym i kuriozalnym. Każda wiara, religia, a także ideologia (ideologia ateistyczna również) z punktu widzenia socjologicznego ma podobny cel – dążenie do rządu dusz i władzy. Nie jest to cecha przynależna tylko Kościołowi chrześcijańskiemu. Nie ma również wątpliwości, że chrześcijański rozwój Europy promieniował i inspirował inne rejony świata (przy równoczesnym przenikaniu do Europy wpływów zewnętrznych, głównie arabskich). W czasie rozwoju chrześcijaństwa, obok Europy, w Azji Mniejszej i Afryce Północnej pojawił się i intensywnie rozwijał islam. Gdyby Europy nie ogarnęło chrześcijaństwo, tylko kwestią czasu byłoby opanowanie Europy przez islam. Bez wątpienia chrześcijaństwo uchroniło Europę przed islamem, a w muzułmańskiej Europie obecnym przeciwnikom chrześcijaństwa byłoby zdecydowanie trudniej szerzyć swoje ateistyczne hasła i poglądy…

Już ta krótka charakterystyka uzmysławia nam, jak wielki wpływ miało chrześcijaństwo na rozwój Europy. Jednak coraz częściej pojawiają się głosy (przewrotne) – i to pochodzące z kręgów pozornie kompetentnych – że mecenat Kościoła przez całe stulecia skutecznie blokował rozwój sztuki, kultury i nauki. Jak zatem tłumaczyć tak wspaniały i niezwykły rozwój chrześcijańskiej Europy w stosunku do reszty świata, której chrześcijański Kościół nie blokował? Dlaczego to właśnie w chrześcijańskiej Europie nastąpił najbardziej dynamiczny, twórczy i wszechstronny rozwój? Zgodnie z niniejszą tezą chrześcijańska Europa powinna stać się białą plamą na mapie światowego postępu i rozwoju – wyspą zastoju, ciemnoty i zacofania. A dlaczego było dokładnie odwrotnie? To chrześcijańska Europa od czasu średniowiecza, czyli najsilniejszych wpływów Kościoła, stała się światowym centrum rozwoju – nauki, kultury i sztuki. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że w dalszej przyszłości stopniowe odchodzenie Europy od chrześcijaństwa będzie kojarzone z utratą jej pozycji indywidualnego oblicza i charakteru. Wraz z odejściem od chrześcijaństwa Europa utraciła pozycję światowego centrum cywilizacyjnego na rzecz Ameryki i Azji. Nie sposób dzisiaj stwierdzić, jaki jest związek między tymi wydarzeniami. Natomiast niewątpliwym faktem jest, że do czasu nadejścia chrześcijaństwa ówczesne centra cywilizacyjne koncentrowały się wokół basenu Morza Śródziemnego, Azji i Afryki. Cała północna, centralna i wschodnia Europa była dziką, cywilizacyjną pustynią. To właśnie chrześcijaństwo przyczyniło się do nagłego, dynamicznego i niezwykłego rozwoju tej części świata i to w czasach chrześcijaństwa centrum cywilizacyjne świata przeniosło się do Europy. Zatem fakty mówią same za siebie – czas chrześcijaństwa to czas światowej dominacji Europy w każdym wymiarze.

Jeżeli ktoś głosi takie nieprzemyślane tezy, że chrześcijaństwo było ciężarem dla Europy, to powinien się zastanowić, dlaczego właśnie tutaj, w chrześcijańskiej Europie, powstała w tym czasie największa ilość światowych dzieł sztuki – można śmiało powiedzieć, że przytłaczająca większość – i dlaczego to właśnie tutaj działało tak wielu wybitnych twórców, artystów i uczonych.

Czas katedr

Chrześcijańskie dzieje dzisiejszej Europy Zachodniej rozpoczął chrzest władcy Franków Chlodwiga, który miał miejsce w Boże Narodzenie w 496 r. To właśnie także dzięki chrześcijaństwu do Europy napłynęły elementy kultury bizantyjskiej, syryjskiej, egipskiej, a od VIII w. arabskiej. Już w połowie VI w. n.e. na terenie Rawenny zaczęły powstawać pierwsze chrześcijańskie arcydzieła architektury i sztuki – świątynie San Apollinare Nuovo, San Apollinare in Classe czy San Vitale, zdobione znakomitymi mozaikami przedstawiającymi m.in. sceny ze Starego i z Nowego Testamentu. W pierwszym okresie średniowiecza głównymi i jedynymi nośnikami kultury antycznej, oświaty i sztuki były klasztory, przede wszystkim benedyktyńskie. Założone na początku X w. opactwo w Cluny było wielkim centrum zachodniej myśli religijnej, filozoficznej, ośrodkiem sztuki i nauki, a do XIII w. w Europie artystami byli głównie zakonnicy. Około 1000 r. rozpoczął się wielki ruch budowlany spowodowany bodźcami natury religijnej i ekonomicznej. Wzrosła liczebnie ludność Europy, a religia chrześcijańska była czynnikiem, który sprzyjał konsolidacji wewnętrznej, scalaniu i wytyczaniu drogi moralno-intelektualnej. Cały postęp w dziedzinie budownictwa dokonywał się właśnie w architekturze kościołów wznoszonych w tym czasie przez zakony benedyktynów i cystersów. Powstawały kościoły bazylikowe lub halowe, w których głównym elementem konstrukcyjnym był łuk półkolisty. Sklepienia kolebkowe i krzyżowe pomagały osiągać świątyniom znaczne wysokości, wcześniej wręcz niewyobrażalne. Wnętrza kościołów były z założenia ascetyczne, a na ścianach międzynawowych, ponad filarami, występowały galerie – empory oddzielone od nawy głównej arkadami. Natomiast w kościołach pielgrzymkowych we Francji i w Hiszpanii fasady były bogato dekorowane, ze wspaniałymi schodkowymi portalami. Tympanony zdobiły płaskorzeźby przedstawiające sceny z „Sądu Ostatecznego” bądź „Zesłanie Ducha Świętego”. Przykładami znakomicie zachowanych portali romańskich są katedry Saint-Lazare w Autun, Santiago di Compostella, w Moissac. Uwieńczeniem rzeźby francuskiej jest portal katedry w Chartres, tzw. królewski, zapowiadający nowy styl w architekturze i rzeźbie – gotyk. Architektura romańska rozwijała się nie tylko we Francji czy w Hiszpanii, ale także w Niemczech (kościoły w Hildesheim, Laach, Moguncji, Spirze), w Europie Środkowej (m.in. w Polsce – kościoły w Tumie pod Łęczycą, w Krakowie św. Andrzeja, rotunda św. Prokopa w Strzelnie, opactwa w Sulejowie, Wąchocku…), we Włoszech (baptysterium i campanilla w Pizie, kościół San Miniato we Florencji, katedra Monreale na Sycylii…).


Portal katedry w Chartres, tzw. królewski, zapowiadający nowy styl architektoniczny – gotyk

Niezależnie rozwinęło się iluminatorstwo – sztuka zdobienia ksiąg, w czym także specjalizowali się zakonnicy. Powstawały kodeksy zdobione złotem, srebrem lub purpurą. Kolejne lata, w których dominującą rolę odgrywało chrześcijaństwo, przyniosły rozwój sztuki gotyckiej. Był to czas wielkich katedr, ostatnich wielkich osiągnięć konstrukcyjnych w architekturze, rozwój rzeźby pełnofigurowej i reliefowej. W dalszym ciągu klasztory pełniły funkcję centrów myśli filozoficznej i iluminatorstwa, a sztuka – funkcję opisową dla rzeszy wiernych. Kościół gotycki był symbolem czasów, ucieleśnieniem ideologii średniowiecza. Sam styl gotycki narodził się w Il-de-France, czyli w tzw. „domenie królewskiej”. W ciągu 50 lat, w promieniu 200 km wokół Paryża, wybudowano ogromnych rozmiarów katedry, które zainspirowały swoją innością resztę Francji i Europy. Powstawały budowle niezwykle wysokie (wysokość wnętrza w katedrze w Reims to 38 m, a w katedrze w Beauvais – 48 m) i wysmukłości (stosunek szerokości do wysokości wynosi w Amiens 1:3, a w Kolonii 1:4). Osiąganie tak wielkich rozmiarów było możliwe dzięki szeregowi nowinek konstrukcyjnych: łukowi ostremu, systemowi łęków przyporowych widocznych na zewnątrz budowli i sklepieniu krzyżowo-żebrowemu, na bazie którego rozwinęło się wiele innych odmian, np. sklepienie gwiaździste, sieciowe, wachlarzowe, kryształowe.

Fasady, podobnie jak w kościołach pielgrzymkowych romańskich, były bardzo bogato dekorowane. Zdobiły je rozbudowane portale zwieńczone wimpergą, nad którą była umiejscowiona rozeta podzielona maswerkami i wypełniona witrażem. Wnętrza ogromnych katedr, ze zdecydowaną przewagą linii pionowych, były bogato ozdobione elementami konstrukcyjnymi i witrażami. Paradoksalnie do najwybitniejszych należą i na szczególną uwagę zasługują katedry krajów, które obecnie odcinają się od swoich chrześcijańskich korzeni, a więc Francji – katedry w Paryżu, Laon, Chartres, Reims, Beauvais, które należą do arcydzieł architektury gotyckiej; Niemiec – w Kolonii, Freiburgu, Naumburgu; Anglii – katedry w Lincoln, Peterborough, Salisbury, Cantenbury, York. W renesansie, mimo prądów umysłowych skupionych na poszukiwaniu związków między człowiekiem a naturą, w dalszym ciągu duże znaczenie miał mecenat kościelny (wybitnymi mecenasami byli papieże Juliusz II, Leon X i Paweł III). Miejmy także świadomość, że każde przeciwstawianie się czemuś, w tym wypadku chrześcijaństwu, zawdzięcza swoją inspirację właśnie ideologii czy poglądom, którym się przeciwstawia, ponieważ gdyby nie było chrześcijaństwa, nie miano by się czemu przeciwstawiać.

Artyści tworzyli na zlecenie możnych tamtych czasów – władców, arystokratów, bogatych mieszczan, ale w dużym stopniu były to dzieła o tematyce religijnej. Donatello, wybitny rzeźbiarz doby odrodzenia, wyrzeźbił postaci św. Jana Chrzciciela czy Marii Magdaleny, Michał Anioł Buonarroti stworzył Pietę, posąg Mojżesza, ozdobił freskami sklepienie i ścianę Kaplicy Sykstyńskiej, a papież Paweł III powierzył mu rolę pierwszego architekta, rzeźbiarza i malarza Watykanu. Dzieła o tematyce religijnej tworzył Leonardo da Vinci (fresk w refektarzu klasztoru Santa Maria delle Grazie w Mediolanie, Pokłon Trzech Króli, Madonna w grocie skalnej, Anna Samotrzeć), Rafael Santi (Madonna Sykstyńska, fresk Dysputa o Najświętszym Sakramencie), artyści niemieccy Mathias Grünewald, Albrecht Dürer czy Lucas Cranach mł.

Nowe ideologie sprzyjające laicyzacji

Czasy baroku to okres sprzeczności i zamętu. Europa w dobie reformacji utraciła swoją jedność światopoglądową i uniwersalizm w kulturze. Brakowało jednoznacznych ideologicznych dążeń tak jak to miało miejsce w średniowieczu i renesansie. Sobór Trydencki poprzez reformy wzmocnił pozycję Kościoła, określił wyraźnie rolę i funkcję sztuki, ale tylko w krajach katolickich. Powstawały budowle kościelne na wzór jezuickiego kościoła Il Gesu zaprojektowanego przez Jacopa Barozzi da Vignola (fasadę zaprojektował Giacomo della Porta). Wybitny architekt i rzeźbiarz Lorenzo Bernini przebudował Plac św. Piotra, wykonał szereg wybitnych rzeźb o tematyce religijnej, np. Ekstaza św. Teresy czy Grobowiec Urbana VIII, a Francesco Borronini zaprojektował fascynujący kościół San Carlo w Rzymie. Skandalista Caravaggio malował również obrazy o tematyce religijnej (Złożenie do grobu, Powołanie św. Mateusza, Męczeństwo św. Mateusza), podobnie jak uduchowieni artyści hiszpańscy; Jose de Ribera, Francisco de Zurbaran czy Bartolomeo Esteban Murillo. W sztuce krajów protestanckich dla odróżnienia barok przejawiał się w sztuce świeckiej – w obrazach dominowały sceny rodzajowe, portrety i martwe natury. Laicyzacja sztuki i kultury była coraz większa i stała się formą swoistej manifestacji doktrynalnej. Sprzyjały temu ideologie następujących po sobie epok. Wartości chrześcijańskie stawały się niemodne i mało nowatorskie. Powoli znaczenia nabierało jedynie szokowanie i zadziwienie widza.

Dziś Europa pod szyldem demokracji i rzekomej swobody poglądów wewnętrznie kostnieje, zatracając swoją kreatywność, wyjątkowość i aktywność intelektualną. Powierzchniowy blichtr XXI-wiecznej Europy ma ukryć jej próchniejące wnętrze.

Co oglądaliby dzisiaj turyści zwiedzający Europę? Przetrwałe zabytki starożytności to tylko nikły procent europejskich arcydzieł architektury i sztuki. Gdyby unijni przywódcy, zamiast skupiać się na walce z chrześcijańską spuścizną Europy, skupili się bardziej, tak jak ich poprzednicy, na pielęgnowaniu jej historycznego dziedzictwa, być może Europa nadal pozostałaby liderem cywilizacyjnego postępu i rozwoju.

Współcześnie przypisuje się chrześcijaństwu wszelkie możliwe grzechy, kreując je na kształt jakiegoś monstrum, znacznie gorszego od totalitaryzmu, faszyzmu czy komunizmu. Co bardziej dociekliwe osoby stawiają pytanie, dlaczego świeckie mass media w taki sposób i w takich zniekształconych proporcjach przedstawiają winy Kościoła, przemilczając równocześnie i nie dostrzegając oczywistych wad i grzechów systemów i rządów świeckich. Chcąc zdyskredytować chrześcijaństwo, nieustannie odwołują się do przeszłych czasów, mając świadomość, że zdecydowana większość ludzi nigdy nie zada sobie trudu i nie będzie w stanie zweryfikować tych wiadomości. Liczby ofiar rządów laickich i świeckich są nieporównywalne. Chociażby krwawa rewolucja francuska, I wojna światowa, rewolucja bolszewicka, II wojna światowa, rządy komunistów, ludobójstwa w Kambodży, masakry w Afryce itd. Nikt nie twierdzi, że historia Kościoła jest drogą usłaną różami, bez skazy i nie ma na swoim sumieniu win: krucjaty czy kontrowersyjne postacie w stylu słynnego rodu Borgiów. Na każdą jedną ofiarę inkwizycji przypadają setki ofiar bezwzględnych, barbarzyńskich rządów i surowego, świeckiego prawa oraz sądownictwa, a wszelkie patologie nie są winą ideologii chrześcijańskiej, a jak najbardziej ludzkich słabości – chciwości, pożądliwości, zawiści, podłości, czyli grzechów, które akurat w swoim założeniu chrześcijaństwo tępi i napiętnuje.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej