Inżynierowie dla Polski

2013/07/3
Andrzej Lipiński

Mamy wspaniałe tradycje, nasi wielcy rodacy nawet po upadku państwa rozsławili imię Polski na wszystkich kontynentach: Paweł Strzelecki – Australia i Oceania, obie Ameryki i Afryka, Ignacy Domeyko, Ernest Malinowski i Bronisław Rymkiewicz – Ameryka Południowa, Włodzimierz Krzyżanowski i Rudolf Modrzejewski – USA, Bronisław Piłsudski – Sachalin i Japonia, Benedykt Dybowski i Wiktor Godlewski – Wschodnia Syberia.

 

W XIX wieku także w kraju działało wielu geniuszy i donatorów, ale Ignacy Łukasiewicz był największym. Umierając 7 stycznia 1882 r. w wieku niespełna 60 lat na ciężkie zapalenie płuc pozostawił ogromny majątek, który przeznaczył na studia zagraniczne, głównie w USA, dla biednej, ale uzdolnionej polskiej młodzieży.

Jaka była droga życiowa człowieka, o którym na jego ukochanym Podkarpaciu mówiono, „że wszystkie drogi w Małopolsce Zachodniej, są wybrukowane guldenami Łukasiewicza”.

Twórca przemysłu naftowego

Jan Józef Ignacy Łukasiewicz urodził się w 1822 r. w zubożałej po insurekcji kościuszkowskiej rodzinie szlacheckiej herbu Łada. Ukończył tylko 4 klasy gimnazjum, ale nauczył się tam niemieckiego i łaciny, a potem pracując, jako pomocnik w aptece kontynuował naukę fizyki i chemii. Mając 26 lat rozpoczął studia na UJ, by w 1852 r. ukończyć je w Wiedniu. W latach 52 – 53 dokonał destylacji ropy naftowej w laboratorium aptecznym we Lwowie.

Oficjalną datą narodzin przemysłu naftowego jest dokonanie, 31lipca 1853 roku, pilnej nocnej operacji w szpitalu lwowskim na Łyczakowie przy oświetleniu lampą naftową Łukasiewicza. Rok 1854 i kolejne sukcesy: pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa w Gorlicach i pierwsza na świecie kopalnia ropy naftowej, z leczniczym zakładem kąpielowym w Bóbrce k. Krosna czynne do dziś. Od 1857 r. w pierwszej na świecie rafinerii ropy naftowej w Klęczanach k. Nowego Sącza produkuje naftę, oleje, smary i asfalt.


Ignacy Łukasiewicz był twórcą przemysłu naftowego

Łukasiewicz, jako pierwszy na świecie wykorzystał na skalę przemysłową ropę naftową, na czym dorobił się ogromnych pieniędzy. Pobudował wiele kopalń i rafinerii oraz działał charytatywnie: propagował zakładanie sadów, budowę dróg i mostów, szkół, szpitali, kaplic i kościołów często łożąc na to z własnej kieszeni. W 1873 r. został doceniony przez papieża Piusa IX i odznaczony tytułem Szambelana Papieskiego i Orderem Św. Grzegorza.

To on spowodował niesłychany rozkwit Politechniki Lwowskiej ze słynną Lwowską Szkołą Matematyczną. Wymienię trzech jej przedstawicieli: Stefana Banacha genialnego samouka, który nigdy nie ukończył studiów, ale był wielkim uczonym i wykładowcą we Lwowie, Stanisława Ulama, późniejszego współtwórcę bomby wodorowej w „Programie Manhattan” i Wacława Sierpińskiego, który choć był później filarem konkurencyjnej Warszawskiej Szkoły Matematycznej, to w 1918 r. wykładał we Lwowie.

Profesorowi lwowscy

Inne wielkie nazwiska ludzi, którzy studiowali lub wykładali we Lwowie to: Kazimierz Bartel pięciokrotny premier II RP. Pozostawił po sobie spuściznę naukową, bez której (np. jego geometrii wykreślnej) trudno zostać inżynierem, Ignacy Mościcki prezydent II RP, wynalazca kilkudziesięciu patentów w przemyśle chemicznym, gazowym i innych, Jędrzej Moraczewski, Eugeniusz Kwiatkowski, Władysław Sikorski, Kazimierz Sosnkowski, Józef Beck, Tadeusz Bór Komorowski i wielu innych.

Profesorowie Politechniki Lwowskiej, pomimo okupacyjnej eksterminacji ciągle stanowili czołówkę myśli technicznej na wielu uczelniach powojennej Polski i poza jej granicami.

Także na wielu innych uczelniach pracowali polscy uczeni, osiągając znakomite wyniki. Wymienię Gabriela Narutowicza prezydenta II RP, który uregulował Niemcom rzekę Ren, elektryfikował Szwajcarię. Pozostawił nam wizję zabudowy górnej Wisły i Sanu. Antoni Ponikowski dwukrotny premier i rektor Politechniki Warszawskiej. Dalej pogromcy niemieckiej Enigmy, poznańscy kryptolodzy uczniowie prof. Zdzisława Krygowskiego matematyka z Lwowskiej Szkoły Matematycznej.

Ci, co nazywają II RP krajem siermiężnym i zacofanym, powinni również wiedzieć i to, że do zwycięstwa nad Rosją w 1920 r. przyczynili się profesorowie i studenci Politechniki Lwowskiej, którzy potrafili szybko zmontować z części porzuconych przez Austriaków kilka samolotów i znaleźli się tacy, co latając nimi na zmianę i wożąc bomby na kolanach, tak zmasakrowali (jak wspomina Budionny) jego Armię Konną, zabijając i raniąc konie, że musiała odstąpić od Lwowa. Inni pod Warszawą potrafili błyskawicznie sformować praktycznie z niczego Flotę Wiślaną, która mimo niskich stanów wody w połowie sierpnia 1920 r., na całej atakowanej długości 300 km nie pozwoliła bolszewikom na sforsowanie Wisły.

Politechniczne wykształcenie Sikorskiego, Sosnkowskiego, Bartla i wielu innych odgrywało też istotną rolę w działaniach wojennych. Po wojnie 1920 r., również dzięki inżynierom odbudowa, scalenie trzech zaborów i rozwój kraju przebiegały w sposób harmonijny.

Poza ogólnie znanymi sukcesami przedwojennej gospodarki, takimi jak: Gdynia, COP, Magistrala Węglowa, Warszawski Węzeł Kolejowy, warto przytoczyć te mniej eksponowane: lokomotywa 1-F-2 zaprojektowana przez profesora Politechniki Lwowskiej ciągnęła legendarny Orient-Ekspress, a lukstorpeda na trasie Lwów – Warszawa – Gdynia rozwijała rekordową wówczas prędkość 160 km/ godz. Inna słynna lokomotywa o nazwie „Piękna Helena”, zbudowana w Chrzanowie, ciągnęła wagony z zawrotną wówczas szybkością 136 km/godz. Trasę Kraków – Zakopane pokonywała w 2 godz. i 18 minut.

Konstruktorzy i wynalazcy

Trzej studenci Politechniki Warszawskiej Rogalski, Wigura i Drzewiecki w 1925 r. zaprojektowali, zbudowali i oblatali słynny samolot RWD-1, a potem jego następne wcielenia aż do RWD-25. Najsłynniejsze z nich RWD-6, 8 i 9 wygrywały kolejne challenge, a pierwszy z nich jest do dziś rekordzistą, jako najlżejszy samolot, który przeleciał Atlantyk. Polskie konstrukcje lotnicze należały do najlepszych i były chętnie kupowane, także licencje, na całym świecie. Dziś znana firma „Drzewiecki design” konstruuje najnowocześniejsze Boeingi.


Ignacy Domeyko zainicjował liczne badania mineralogiczne i geologiczne

Karol Burchardt w książkach „Znaczy Kapitan”, „Krążownik spod Somosierry” i innych opisuje początki i rozkwit Handlowej Floty Morskiej w Polsce, która w krótkim czasie powstała i rozwinęła się praktycznie z niczego, podobnie jak Flota Rzeczna i Wojenna.

Warto wspomnieć także o polskim wywiadzie, który notował nieprawdopodobne sukcesy, mimo że był organizowany od zera, w odróżnieniu od państw ościennych. Ale to Polacy w 1920 r. złamali szyfr rosyjski i zbudowali skuteczne siatki szpiegowskie w Rosji, a nie Rosjanie u nas. Podobnie przed i w trakcie II wojny światowej to nie Niemcy nasz, tylko my złamaliśmy ich szyfr i mimo utraty terytorium Polski prowadziliśmy do końca wojny, na wszystkich frontach wojnę wywiadowczą, dostarczając aliantom bezcenne materiały wywiadowcze, określone według źródeł brytyjskich na 45% spośród wszystkich sukcesów aliantów.

Twórcy siły państwa

Także bezrobocie przed wojną było systematycznie zmniejszane, bo mężowie stanu nimi byli, a nie udawali. Wyjazdy do pracy za chlebem były i wtedy bardzo popularne, ale wyjeżdżali głównie robotnicy, a inżynierowie i naukowcy z reguły wracali do kraju po studiach na obcych uczelniach.

II RP trwała 21 lat, powstała z trzech kompletnie odmiennych zaborów wyniszczonych wojnami i mimo to wygrała wojnę z Rosją, potem szybko podnosiła się z biedy i prężnie rozbudowywała. III RP trwa już o rok dłużej i systematycznie popada w ruinę. Kolej jest w stanie katastrofalnym, 30% tj. ponad 6 tys. km tras zlikwidowano, stocznie i żegluga morska w zaniku, Wisła, jako droga wodna jest martwa, nawet Odra zamiera. A warto wiedzieć, że jeśli dba się o głębokość koryta rzeki, niezbędną dla żeglugi, to zwiększa się jej odpływ, co zmniejsza zagrożenie powodziowe.

Jak widać, autorami największych dokonań i sukcesów II RP są inżynierowie. Dziś inżynierowie nie mają w Polsce głosu, krajem trzęsą niedouczeni historycy. Podnieśmy więc rangę naszego zawodu, pokazując ile warte są ścisłe umysły i jaką siłę ma dobrze ukierunkowana myśl twórcza.

Nie mamy złotych guldenów Łukasiewicza na ufundowanie stypendiów dla przyszłych uczonych i wynalazców, ale mamy własny potencjał, target i narzędzie, jakim jest Internet, jeśli więc dzięki pomysłowości i determinacji utworzymy sito, które umożliwi odłowienie pożytecznych pomysłów i da szansę ich twórcom na zaistnienie, to zrealizujemy nasze cele.

 


 

Inż. Andrzej Lipiński założył w czerwcu 2011 w Legionowie ruch społeczny Inżynierowie dla Polski. andrzejlipinski@gmail.pl

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej