Mateusz Zbróg |
12 listopada we wrocławskim Oddziale Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” odbyła się debata nt. Pokolenia Niepodległości.
Wśród zaproszonych gości obecni byli Janusz Dobrosz, wieloletni parlamentarzysta, obecnie działacz naszego stowarzyszenia, Piotr Gaglik – publicysta, prawnik, pracownik Urzędu Miasta Wrocławia. Pokolenie „młodych” reprezentowali zaś Piotr Pieńkowski, doktor socjologii z Uniwersytetu Wrocławskiego, oraz Mikołaj Kamiński z wrocławskiej Młodzieży Wszechpolskiej. Gości witał i prowadził debatę dyrektor Oddziału Okręgowego Piotr Sutowicz. Dyskusja była prowadzona w oparciu o pytania wcześniej dostarczone uczestnikom. Każde kolejne pytanie otwierało nową rundę, w której uczestnicy mieli kilka minut na odniesienie się do zadanego tematu.
Pierwsza runda pytań
Trudne zadanie otwarcia dyskusji otrzymał Piotr Gaglik, który jako pierwszy mówił o tym czym jest niepodległość i czy jest to termin aktualny w dzisiejszych czasach? Mówca pomimo wykształcenia prawniczego postanowił spojrzeć na to zagadnienie pod kątem historycznym. Przywołał Mickiewicza, który na pytanie: „O co walczyli nasi przodkowie?” odpowiadał: „O Polskę całą, wolną i niepodległą”. Zwrócił uwagę, że w czasach, gdy były pisane te słowa, rozróżniano te pojęcia, więc kraj mógł być wolny i podległy równocześnie. Dyskutant zaproponował, żeby i dziś takie rozróżnienie uznać za aktualne, zważywszy na problem rozmywania się suwerenności państw narodowych. Kończąc swoją wypowiedź, będącą niejako wstępem do całej debaty, podał także definicję niepodległości jako wewnętrzny element suwerenności państwa od innych państw lub zewnętrznych sił politycznych.
Podczas wrocławskiej debaty, od lewej: Piotr Sutowicz, Piotr Gaglik, Janusz Dobrosz, Piotr Pieńkowski, Mikołaj Kamiński
Z kolei Janusz Dobrosz zaproponował spojrzenie prawnicze i analizę dokumentów, do przestrzegania których zobowiązała się Rzeczpospolita Polska. Te „twarde” dane pozwalają ustalić, czy kraj jest niepodległy wobec zewnętrznych czynników. Jako przykład dla Polski wybrał traktat lizboński. Jeśli spojrzeć na to okiem prawnika to niestety Polska, ratyfikując traktat, pozbawiła się wielu narzędzi, jakie miała wcześniej. Najgorszy zaś jest fakt, że wiążące nas akty prawne mogą powstawać poza granicami kraju. Dalsza integracja z Unią Europejską osłabia Polskę również ekonomicznie. Przykładem są ograniczenia dwutlenku węgla, które dla polskiej gospodarki mogą się okazać zabójcze. Według byłego wicemarszałka Sejmu te złożone problemy dostrzega coraz więcej publicystów, niestety nieco za późno.
Piotr Pieńkowski, jak można było się spodziewać, podjął próbę socjologicznej oceny pojęcia niepodległości. Dla socjologa najważniejsza jest kwestia, na ile naród i społeczeństwo posiadają zdolności decyzyjne. Nie chodzi tutaj o kwestie definicyjne, ale realną pozycję Polaków jako suwerenów. Dodał przy tym od razu, że kwestia nazewnictwa jest dyskusyjna, wszak naród obejmuje także ludzi mieszkających poza granicami. Kolejnym ważnym zagadnieniem jest pojęcie elit wytwarzanych przez naród, a także relacje zachodzące między tymi elitami a narodem. Niestety, ostatnie lata, w tym takie wydarzenia, jak zajścia towarzyszące Marszowi Niepodległości, wskazują na skrajny poziom alienacji elit. Dr Pieńkowski wykazał, że niepodległość może być zagrożona z dwóch poziomów. Jeżeli spojrzymy „od góry”, to podmiot, jakim jest Unia Europejska, zagraża naszej suwerenności legalistycznie, choć materialnie raczej nie. „Od dołu” z kolei dochodzi do podmywania niepodległości przez regionalizmy i separatyzmy. Na koniec dyskutant stwierdził, że termin „niepodległość” czy też „suwerenność” nadal jest aktualny i zaleca ostrożność w wyrażaniu opinii o jej utracie. Co ważne, suwerenność jest pojęciem stopniowalnym. Gdyby przyjąć założenie „zerojedynkowości” tego pojęcia, to dopiero w obliczu upadku państwa moglibyśmy mówić o zaniku suwerenności.
Jako ostatni w tej rundzie wypowiadał się Mikołaj Kamiński z Młodzieży Wszechpolskiej. Nie zagłębiał się w sferę definicyjną przedstawioną przez przedmówców. Zwrócił zaś uwagę na to, że w Polsce to pojęcie było wykuwane w sytuacji braku państwa wskutek rozbiorów. Przełożyło się to na idealizację tego pojęcia.
Czy Polska jest krajem niepodległym?
Piotr Gaglik zwrócił uwagę, że dziś w definicji niepodległości miesza się wiele różnych terminów. I tak np. formalnie Polska jest krajem niepodległym. Ale jeśli przyjmiemy założenie „niepodległość = niezależność”, to wtedy odpowiedź będzie negatywna, gdyż dziś nie ma już krajów zupełnie niezależnych. Padła propozycja, żeby termin niepodległość zachować raczej na potrzeby budowania tożsamości Polaków, która jest silnie zanurzona w historii.
Dobrosz skupił się na stanie faktycznym naszej rzeczywistości. Konieczne jest rozpoznanie intencji osób decyzyjnych w UE, którzy przesiąknięci są teoriami wręcz marksistowskimi. Zgodził się, że nie ma już państw niezależnych, ale są za to państwa decydujące i wykonujące decyzje. Położenie Polski jest trudne i wyjść z niego będzie ciężko ze względu na dwie fatalne cechy narodowe: łatwowierność względem obcych i niechęć do swoich.
Z kolei dr Pieńkowski zaproponował trzy kwestie konieczne do rozważenia, żeby można było dyskutować o tym, czy Polska jest niepodległa. Po pierwsze, czy integracja europejska jest zła sama w sobie? Po drugie, należy się pochylić nad jakością debaty publicznej w naszym kraju. Kluczowa jest tutaj rola mediów i walka o niezawłaszczenie ich przez środowiska nieprzychylne Polsce. Wreszcie trzecią kwestią jest postulat spojrzenia na niepodległość w sposób historyczny, jako na długi proces. Wówczas okazuje się, że być może mniej groźne są stojące przy naszych granicach czołgi czy zła sytuacja gospodarcza, a kluczem jest demografia, której stan wskazuje na groźbę wymarcia narodu.
O pielęgnowaniu niepodległości
Tym razem rozpoczął przedstawiciel Młodzieży Wszechpolskiej, który odradzał mitologizowanie tego zjawiska. Nie jesteśmy tego winni duchom przodków, są oni dla nas raczej natchnieniem.
Według Pieńkowskiego jesteśmy to winni pokoleniom poprzednim i przyszłym. Zaproponował pewien eksperyment intelektualny. Zawiesił na chwilę tezę o powinności dbania o niepodległość i zaproponował spojrzenie czysto pragmatyczne. Nawet bez idealistycznych założeń taka praca zwyczajnie jest opłacalna.
Tym razem zabierając głos jako ostatni, Gaglik stwierdził, że najważniejszą cechą patrioty jest odpowiedzialność. Niestety obecni politycy nie są odpowiedzialni. Nie odbywa się żadna debata o podstawowych warunkach przetrwania narodu. Brak wiedzy przekłada się na to, że miliony Polaków żyją bez celu. Priorytetem jest zatem sformułowanie celów. Docelowo zaś podstawą działań ratujących naród i państwo muszą być wyselekcjonowane na nowo wartości.
Odzyskać Polskę
Ostatnim poruszanym podczas debaty zagadnieniem była kwestia odzyskania Polski w bezpośrednim nawiązaniu do hasła tegorocznego Marszu Niepodległości. Mikołaj Kamiński stwierdził, że jest to oczywiście tylko hasło reklamowe, natomiast już dzień po marszu musimy je wypełnić realną treścią. Piotr Pieńkowski dodał, że nie chodzi tutaj tylko o uzyskanie władzy politycznej. Odzyskiwanie Polski to chociażby działalność kulturalna. Według Janusza Dobrosza konieczne jest tworzenie alternatywnych dla głównego nurtu instytucji, choćby takich jak „Civitas Christiana”. Wielkim zagrożeniem jest alienacja dzisiejszych ludzi. Konieczne jest budowanie relacji międzyludzkich. Debatę otworzył i ostatnimi słowami zamknął pan Piotr Gaglik, mówiąc, że „każdego dnia w każdej minucie jesteśmy w marszu, w którym odzyskujemy Polskę”.