Gabriel Turowski |
W starożytności śmierć na krzyżu była wyrazem hańby i poniżenia ukrzyżowanego. Dopiero od chwili ukrzyżowania Jezusa Chrystusa, zakończonego chwalebnym Zmartwychwstaniem, znak krzyża stał się symbolem wyznawanej wiary. Wpływy cywilizacji łacińskiej na różne narody i społeczności świata sprawiły, że krzyż uznawany jest także przez ludzi niewierzących w Chrystusa. Stał się przeto nie kwestionowanym symbolem cierpienia i chwały zarazem.
Od czasu śmierci Chrystusa na krzyżu został także znakiem sprzeciwu wobec Syna Bożego, Jego nauczania i Jego wyznawców. Tak też od ponad 2 tysięcy lat zorganizowane struktury zła i grzechu nieustannie występują przeciw Krzyżowi, pod byle pozorem i przy każdej nadarzającej się okazji. Chętnie okazują ludziom krzyż jako pamiątkę jakiegoś wydarzenia, tylko nie jako znaku męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa!
Chrystus umarł na krzyżu i za nas
Warto zastanowić się Czy my mamy świadomość, że Chrystus umarł na krzyżu także za nas mnie? Dał nam krzyż, jako symbol swej męki i cierpienia, aby przez niego wskazywać nam drogę wyzwolenia z naszych niewierności i grzechów. Dlatego należy stale powracać do postawionego pytania: kim dla mnie jest Chrystus i Jego Krzyż, a także czy szanuję Jego krzyż?
Jan Paweł II mówił: „Poprzez Krzyż człowiek zobaczył na nowo perspektywę swojego losu, swego na ziemi bytowania. Zobaczył, jak bardzo go umiłował Bóg. Zobaczył i stale widzi w świetle wiary, jak wielka jest jego wartość. Nauczył się człowiek swoją godność mierzyć miarą tej ofiary, jaka dla jego zbawienia złożył Bóg ze swojego Syna. (…) Wszyscy stoimy pod krzyżem. Cała ludzkość wciąż stoi pod krzyżem. Nasz naród od tysiąca lat stoi pod krzyżem. Pozwólmy się ogarnąć tajemnicy odkupienia: tajemnicy Syna Bożego! W niej to odsłania się także do końca, jakże nieraz trudna do rozwikłania, tajemnica człowieka….”
W tej papieskiej wypowiedzi dziś już Sługi Bożego znajdujemy nie tylko odpowiedź na postawione pytania, ale „materiał” do refleksji i rozmyślań nad swym życiem, bez względu na jakim etapie życia się znajdujemy.
Czym jest znak krzyża
Pragnę przeto przypomnieć najistotniejszy sens znaku krzyża dla katolików.
Znak krzyża to najkrótsze wyznania wiary. Kiedy wyruszamy w drogę, a osoba współuczestnicząca czyni znak krzyża, wówczas wiemy, ze podróżujemy z osobą, która nie wstydzi się wyznawać swą wiarę. To najkrótsza modlitwa. Gdy się budzimy, gdy mamy się posilić, rozpocząć pracę, względnie inne czynności i wykonujemy z wiarą znak krzyża, to w najprostszy sposób zapraszamy Boga Trójjedynego do naszej codzienności. Znakiem krzyża wielbimy Stwórcę oraz składamy swemu Bogu dziękczynienie. To znak błogosławieństwa. Mama czyni go na czole dziecka przed snem oraz przed wyjściem do szkoły, na wycieczkę …. Znakiem krzyża rozpoczynamy nowy bochen chleba. Błogosławią znakiem krzyża rodzice dzieci przed zawarciem małżeństwa, na rozpoczęcie drogi poświęconej Panu w klasztorze, w seminarium; udających się w poszukiwaniu pracy … Znak krzyża to również najprostszy egzorcyzm. Poprzez ten Boży znak możemy przyzywać pomocy Boga, Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego zawsze wtedy, gdy przychodzi nam zmierzyć się ze złem duchowym względnie fizycznym.
W kościele Krzyż umieszczony jest na każdym ołtarzu, przy którym odprawiana jest Msza święta. Uobecnia wiernym fakt ofiary Chrystusa podczas sprawowanej Eucharystii. Krzyż jest szczególnie adorowany w okresie Wielkiego Postu, zwłaszcza w Wielki Piątek. Dlatego też bardzo istotnym jest stałe uświadamianie sobie: czym dla mnie jest znak krzyża? Jak go wykonujemy? Często nie zwracamy uwagi na to kiedy i jak to czynimy. Nieraz odnosi się wrażenie, że spowszechniał nam on do tego stopnia, że sposób niedbały wykonujemy jakieś bliżej nieokreślone znaki między czołem, a piersią oraz miedzy dwoma ramionami, które nie są znakiem krzyża, i nawet go nie przypominają. Jaki mają sens, tego rodzaju „religijne gesty” wykonywane np. przy wejściu do świątyni Pana, lub po przyjęciu Komunii świętej?
Czy nie powinniśmy powracać do lat dziecięcych, kiedy mama wodziła naszą rączką, czyniąc znak krzyża i podobnie jak wtedy z namaszczeniem, z głębokim przejęciem i czcią uczyła nas oddawać cześć Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu. Z wielkim smutkiem oglądałem karykaturę katolika pod tytułem „Klęk typu paragraf z improwizacją na temat znaku krzyża”. Przedstawiony obrazek ukazywał kucającego człowieka, wymachującego prawą ręką, a lewą opartą na biodrze.
Nie możemy zapominać, że współczesny wyznawca Chrystusa, po tak ofiarnym i przez lata trwającym nauczaniu Ojca Świętego Jana Pawla II, szczególnie w naszym kraju winien świadomie i z należytą powagą czynić znak krzyża!