Królewskie pogrzeby w dawnej Polsce

2013/06/28
Jarosław Kossakowski

W ceremoniach chowania średniowiecznych polskich monarchów i wielmożów jeszcze można dostrzec pewne ślady pogańskich zachowań. Za taki między innymi badacze średniowiecza uważają zwyczaj łamania nad grobem chowanego proporców, lasek, pieczęci. Dowodem na to są znajdowane w prehistorycznych grobach – popielnicach Mazowsza – pogięte brązowe groty bojowych włóczni.

 

Szedł kondukt pogrzebowy, obchodząc miasto Kraków i jego kościoły znakomitsze, jako to św. Franciszka, Panny Maryi i św. Trójcy. Szły naprzód cztery wozy poczwórne, z których każdy ciągniony był przez cztery kare konie, czarnym pokryte suknem i czarno też odziani byli woźnice. Za czterdziestoma zbrojnymi rycerzami niosącymi chorągwie ziem polskich i chorągiew królestwa jechał rycerz na dzielnym stępaku wziętym ze stajni zmarłego króla i okrytym w szkarłat, wyobrażając osobę zmarłego monarchy. Za nimi postępowało parami 600 ludzi ze świecami, z których każda ważyła pół kamienia – pisał archidiakon gnieźnieński w relacji z pogrzebu króla Kazimierza Wielkiego. Nasz sławny kronikarz Jan Długosz podaje, że gdy w 1426 roku zmarł Ziemowit, książę mazowiecki i płocki, jego żona Aleksandra, rodzona siostra Jagiełły, chowając go w chórze kościoła płockiego, usłała dla niego specjalne miękkie łoże, wyścielane złotogłowiem. Nie mogąc znieść tej barbarzyńskiej głupoty, Stanisław Pawłowski, biskup płocki, gdy tylko po skończonym pogrzebie wszyscy odeszli, kazał wyjąć owo złotogłowie i inne kosztowności i rozdał je na chwałę Boga i ludzki użytek.


Pogrzeby królów odbywały się według ceremoniału ułożonego przez bp. Samuela Maciejowskiego

Specjalny ceremoniał pogrzebu królewskiego („Ordo Pompe funebris”) ułożył biskup krakowski Samuel Maciejowski (1499–1550) po śmierci polskiego monarchy Zygmunta I Starego. Przewidywał on szereg stałych elementów tej wspaniałej, aczkolwiek smutnej uroczystości. Ceremoniał rozpoczynał się konduktem pogrzebowym odwiedzającym krakowskie kościoły, w których w intencji zmarłego monarchy odprawiano Msze Święte z udziałem dworu królewskiego i dostojników państwa. Msza pogrzebowa była sprawowana w katedrze na Wawelu z kazaniem biskupa, celebrowana w obecności ciała zmarłego (praesente corpore).

W kościele wzniesiony był specjalny, o szczególnej dekoracji katafalk (castrum doloris), na którym stawiano trumnę. W czasie mszy, podczas Pater noster, na koniu do katedry wjeżdżał archimimus w królewskiej zbroi, na której zatknięte były płonące świece. Na Agnus Dei archimimus spadał z konia, chorążowie kruszyli kopie i sztandary, łamano królewskie pieczęcie, na ziemię rzucano królewski miecz, hełm i tarczę. Po Mszy św. przy castrum doloris (zamek boleści) odprawiano przewidziane ceremonią modlitwy za zmarłego, połączone z pokropieniem trumny wodą święconą i jej okadzeniem. Ostatnią częścią pogrzebowej uroczystości była procesja do grobu w krypcie lub kaplicy grobowej.

Według porządku ułożonego przez bp. Maciejowskiego odbyły się uroczystości pogrzebowe króla Zygmunta Starego. Jego syn i następca na polskim tronie Zygmunt August dokonał żywota w Knyszynie pod Tykocinem na Podlasiu i stąd właśnie wyruszył żałobny kondukt. Jak czytamy u Zygmunta Glogera: „Po odprawieniu mszy żałobnej w kaplicy zamku tykocińskiego 24 dworzan królewskich, w kaptury żałobne ubranych, z wielkimi świecami w rękach, tudzież ubodzy w kapach i ze świecami wyprowadzili ciało. Za nimi postępowali księża i kapłani królewscy, za tymi chorąży na koniu czarno ubranym. Za chorążym postępował otoczony sługami pieszymi koń czarny, unosząc na sobie herby królewskie. Następnie szedł wóz z ciałem królewskim, przykryty czarnym suknem. Przyjmowano ten konwój uroczyście strzelaniem z dział i z ręcznej broni, a gdzie się zatrzymywał na noc, tam stawało na straży przy marach dwóch komorników królewskich, ośmiu drabantów, 2 dworzan i 2 jurgielitników”. Gloger nie podaje, jak długo trwała ta żałobna podróż i jak liczny był orszak polskich wielmożów towarzyszący ostatniej drodze Zygmunta Augusta.

Ceremoniał pogrzebów polskich monarchów na Wawelu stał się na wiele stuleci wzorem dla uroczystych pogrzebów królewskich.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej