Świat ekspansywnej popkultury coraz bardziej potrzebuje powrotu do tradycyjnego spojrzenia na poszukiwanie prawdy, dobra i piękna. Oddział Okręgowy Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Poznaniu wraz z Duszpasterstwem Środowisk Twórczych Archidiecezji Poznańskiej zorganizował panel dyskusyjny poświęcony temu zagadnieniu.
Witając zebranych, arcybiskup Archidiecezji Poznańskiej Stanisław Gądecki przypomniał, że kultura oznacza uprawę. Kultura jest więc „uprawą człowieczeństwa”. Według poznańskiego hierarchy, odkrywanie prawdy o człowieku jest jednak tylko jednym z elementów kultury, gdyż prawda ta może być zarówno bardzo piękna, jak i dosyć mizerna. Obserwacja ta nabiera szczególnego znaczenia przy podejściu niektórych twórców, starających się epatować i szokować odbiorców, co w ich mniemaniu ma być procesem swoistej demaskacji. -Nie jest to jednak jeszcze kultura, tylko wczesne usuwanie chwastów z pola – zwrócił uwagę abp Gądecki.
Granice kultury
Ks. profesor Paweł Bortkiewicz Tchr nakreślił główne tematy dyskusji. Jakie są relacje między kulturą narodową, regionalną a globalnym „Macświatem”? Czy istnieją obiektywne kryteria sztuki dotyczące jej relacji do dobra i zła? Czy środki masowego przekazu mogą tworzyć kulturę godną człowieka i w jaki sposób twórczość może doskonalić ludzką naturę?
Pierwszym, który pokusił się o odpowiedzi na pytania, był Jarosław Sellin, były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Mówił o kulturze jako syntezie kultur regionalnych i narodowych. Nie możemy jednak mówić o całościowej „kulturze świata”. Istnieje przecież wyraźna różnica między kulturą szeroko pojętego Zachodu a innych regionów Ziemi. Widać też wyraźne odmienności pomiędzy kulturami regionalnymi, np. kaszubską czy góralską.
To właśnie dzięki kulturze odkrywamy klasyczną triadę prawdy, dobra i piękna. Człowiek na skutek grzechu pierworodnego może tworzyć również dzieła „barbarzyńskie” – muzykę satanistyczną, pornografię lub gry komputerowe przesycone przemocą. J. Sellin parafrazując Ryszarda Kapuścińskiego zauważył, że we współczesnym świecie zaledwie jeden procent ludzkiej populacji żyje w stanie wojny. Jednak dzięki mediom panuje przekonanie, że wojenne zagrożenie dotyczy całego globu.
Sztuka otwarciem na tajemnicę
Kolejny mówca, aktor Jerzy Zelnik zwrócił uwagę, że od czasów romantyzmu mamy w kulturze europejskiej do czynienia z buntem przeciwko klasyczności, z pogonią za oryginalnością i nowoczesnością. Artyści są wciąż gotowi do „uśmiercania dawnych wartości”. Tego typu postawa jest według wybitnego aktora rozpaczliwą ucieczką od anonimowości i obsesyjną chęcią do uwolnienia się z więzów pokory. Aktor przypomniał w swoim wystąpieniu fragment listu Jana Pawła II do artystów opublikowanego w 1999 roku, w którym poprzedni papież podkreślał związek między sprawnością artystyczną a etyczną twórców. Sztuka jest wezwaniem na otwarcie się na tajemnicę, nawet gdy artysta ukazuje najbardziej mroczne aspekty swojego bytu. W takim ujęciu nawet artystyczna walka z religią i Bogiem może być zadziwiającym świadectwem transcendencji. Mówca przypomniał na zakończenie swojej refleksji myśl soborowej Konstytucji Duszpasterskiej Gaudium et spes, że świat potrzebuje piękna, aby nie pogrążyć się w rozpaczy.
Kultura fundamentem tradycji
Ostatnim głosem panelu był profesor Stefan Jurga, fizyka, w latach 2005-2006 wiceministra edukacji i Nauki, byłego rektora Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zdaniem naukowca, w kulturze zawsze istniała wyraźna granica między partykularnym a uniwersalnym. Dawniej ludzkość żyła bardziej lokalnie niż globalnie. Europa nie wytworzyła jeszcze własnej tożsamości i jest w niej miejsce na kultury lokalne i regionalne. Potrzeba jednak europejskiej solidarności, opartej na dziedzictwie antycznym i judeochrześcijańskim. To właśnie chrześcijaństwo ma zdolność przełamania partykularnych egoizmów narodowych. Ciekawe jest to, że jednym z fenomenów procesu integracji europejskiej jest rozkwit kultury i tożsamości „małych ojczyzn”.Rektor podkreślał, że w proces kształtowania ludzkiego ducha zostały wprzęgnięte także media. Samych mediów nie należy demonizować. W przygotowaniu do odbioru wartościowej kultury wiele zależy również od elit intelektualnych. Pojawia się w tym miejscu pytanie o ich odpowiedzialność i gotowość do przeciwstawienia się komercji. – Jeżeli bowiem wszystko jest dzisiaj na sprzedaż, to cały świat staje się targowiskiem próżności – ostrzegł Stefan Jurga. Po panelowa dyskusja, skupiła się na tym, żeludzie kultury powinni działać w wolności, ale i w odpowiedzialności. Najbardziej pożądaną sytuacją byłoby, jak zwróciła uwagę jedna z osób przysłuchujących się debacie -aby przez zasłonę piękna dojrzeć oblicze Boga.
Poznańskiemu panelowi towarzyszył występ żeńskiego kwartetu smyczkowego Artus.
Łukasz Kobeszko
Artykuł ukazał się w numerze 04/2009.