Zdrowe dla ciała, bezpieczne dla duszy – tak metody naturalnego planowania rodziny reklamuje Liga Małżeństwo – Małżeństwu. Stowarzyszenie to od kilkunastu lat prowadzi kursy metod naturalnego planowania rodziny.
Fot. Piotr Chmieliński
Roman Strus, założyciel Ligi Małżeństwo – Małżeństwu, instruktor naturalnego planowania rodziny (NPR), miał kiedyś spotkanie z dwojgiem młodych ludzi przygotowujących się do małżeństwa. Opowiedział im o naturalnych metodach planowania rodziny. Kiedy skończył, narzeczony stwierdził: – Byliśmy niedawno u lekarza. Jak wspomnieliśmy mu, że w małżeństwie chcemy oprzeć się na metodach naturalnych, to wyśmiał nas. On uważa, że metody naturalne są nienaukowe, nieskuteczne i trudne, a jeśli się nimi interesujemy, to świadczy o naszym zacofaniu.
Antykoncepcja: zła moralnie i groźna dla zdrowia
Podobne reakcje lekarzy – ginekologów są nierzadkie w Polsce. Wynikać to może po prostu z niewiedzy.
– Naturalne metody planowania rodziny są ciągle zbyt mało znane. Natomiast bardzo popularna jest antykoncepcja hormonalna. A ostatnie badania pokazały, że jeszcze popularniejsza jest inna metoda antykoncepcji: stosunek przerywany. Tymczasem ta metoda nie dość, że nie jest skuteczna, to jeszcze jest złem moralnym – mówi Roman Strus.
Kościół uczy, że antykoncepcja stosowana wprost po to, żeby nie począć dziecka, jest złem moralnym. A oprócz tego jej stosowanie jest groźne dla zdrowia. Na ulotce jednego ze środków antykoncepcyjnych czytamy: „Ogólne działanie uboczne: uczucie napięcia w piersiach, zmiany wagi ciała, nastroje depresyjne, zmiany popędu płciowego, dolegliwości żołądka, mdłości, bóle głowy”.
U osób stosujących hormonalną antykoncepcję zwiększa się ryzyko zachorowania na raka. „Stosowanie antykoncepcji hormonalnej przez osoby młode i te, które nie przeżyły pełnego okresu ciąży (…), powoduje niebezpieczeństwo powstania raka piersi. Ryzyko w takim przypadku jest około dwukrotnie większe niż w grupie nie stosującej pigułek(…). Dzisiaj w Europie Zachodniej występowanie raka piersi i raka narządów płciowych ma charakter eksplozji. Niewątpliwie pozostaje to zjawisko między innymi w związku ze stosowaniem środków hormonalnych” – pisze na stronie internetowej www.npr.pl ks. dr Janusz Kaleta.
Od moich decyzji coś zależy
W dodatku długie stosowanie antykoncepcji doprowadza w pewnym momencie do niechęci do seksu.
– Kiedyś byłam na imieninach u znajomych – opowiada Aleksandra Strus, żona Romana, także instruktorka NPR. – W gronie koleżanek rozmowa akurat zeszła na intymne sprawy. I one mówią, że właściwie już nie mają ochoty na seks. Okazuje się, że brały już hormonalną terapię zastępczą, bo chciały się dobrze czuć. Ale jak można się dobrze czuć, kiedy się nie chce być z mężem? Jest jakaś presja stosowania antykoncepcji, brania hormonów w pewnym wieku. Ale w konsekwencji np. spada libido.
Plusy i minusy naturalnego planowania rodziny |
Plusy: |
Tymczasem naturalne metody planowania rodziny są „zdrowe dla ciała, bezpieczne dla duszy”. Tak je reklamuje Liga Małżeństwo – Małżeństwu. Stowarzyszenie to już kilkanaście lat prowadzi kursy metod NPR. – Nasi instruktorzy to wyłącznie pary małżeńskie, przekazujące nie tylko wiedzę, ale i doświadczenie. Można też kupić kurs domowy i nauczyć się tego w domu. A potem telefonicznie skonsultować wyniki. – Stosując te metody mam świadomość, że od moich własnych decyzji coś w moim życiu zależy. Nie mogę już zwalić winy na aptekarza, jakąś fabrykę. Widzę po prostu oczywisty związek pomiędzy dwiema sprawami: współżyciem, na które zdecydujemy się z żoną lub nie, a ewentualnie dzieckiem, które z tego współżycia może się począć – mówi Roman Strus.
Naturalne planowanie rodziny opiera się na obserwacji procesów zachodzących w organizmie kobiety i wyłapaniu okresów, kiedy poczęcie jest bardzo mało prawdopodobne, kiedy jest prawdopodobne, a kiedy w ogóle nie ma możliwości poczęcia. – Chodzi tu o to, żeby wiedzieć, jakie owoce przyniesie w danym momencie współżycie seksualne pomiędzy małżonkami. W okresie, kiedy występuje niemożność poczęcia, jeżeli tylko metoda naturalnego planowania rodziny jest dobrze stosowana, w sposób oczywisty do poczęcia nie dojdzie – mówi Aleksandra Strus.
Na stronie internetowej www.lmm.pl można znaleźć wiele informacji o naturalnym planowaniu rodziny
Recepta na dzieci
Metody NPR są skuteczne nie tylko w unikaniu poczęcia. Skutkują także w doczekaniu się poczęcia – zapewniają instruktorzy. W dzisiejszych czasach jest to bardzo ważne. Cywilizacyjne zmiany prowadzą bowiem do tego, że płodność ludzka maleje. Trzeba więc zrobić wszystko, aby współżyć wtedy, kiedy płodność obojga małżonków jest największa. Czyli współżycie powinno wystąpić w okresie najbliższym jajeczkowania u kobiety i najlepiej, aby było poprzedzone odpowiednio długą abstynencją seksualną u mężczyzny, żeby zgromadziła się u niego wystarczająco duża ilość plemników. – Znam wiele małżeństw, które były już pogrążone w rozpaczy z powodu wieloletniej niemożności poczęcia dziecka. I nagle, kiedy dowiadywali się o naturalnych metodach planowania rodziny i zaczęli je stosować, do poczęcia doszło – opowiada Aleksandra Strus.
Jej mąż podkreśla, że obecnie ok. 15 do 20% par ma problem z doczekaniem się dziecka. Trudno dokładnie wskazać, jakie czynniki o tym decydują. Może odżywianie, siedzący tryb życia, uwarunkowania psychiczne. – U kobiety największa płodność występuje w okolicach dwudziestego któregoś roku życia i potem powoli się obniża. I o ile kiedyś płodność u kobiety całkowicie zanikała w okolicach 40, 45 lat, to teraz nierzadko zanika 10 lat wcześniej. Czyli, jeżeli płodność maleje, to tym bardziej ważna jest pomoc małżonkom we wskazaniu optymalnego czasu, kiedy płodność jest u nich największa – zaznacza Roman Strus.
Pytany o skuteczność metod NPR podaje przykład bezwypadkowej jazdy samochodem. Volvo jest dużo bezpieczniejsze niż maluch. Ale jazda volvo wcale nie gwarantuje stuprocentowego bezpieczeństwa. Bardzo dużo zależy bowiem od kierowcy. Bo co z tego, że będzie się jechać bezpiecznym samochodem, skoro kierowca nie zastosuje się do przepisów ruchu drogowego? – Bardzo podobnie jest z metodami naturalnego planowania rodziny. One gwarantują skuteczność, jeżeli tylko przestrzega się reguł. Jeżeli podejmie się współżycie w okresie płodnym, no to trudno wówczas za poczęcie dziecka winić metody.
Bardzo łatwo nauczyć się NPR. Łatwo się też te metody stosuje w codziennym życiu. Trudności mogą pojawić się w sytuacji konieczności zmiany pewnych nawyków. – To jest tak jak np. ktoś przez całe życie nie mył zębów, a teraz nagle musi zacząć je myć. Problem bowiem nie leży w nauczeniu się techniki, ale wyrobieniu w sobie nawyku jej stosowania – mówi Roman Strus.
Zajmuje to mało czasu. W metodzie objawowo – termicznej kobieta mierzy rano temperaturę, na co potrzeba nie więcej niż 5 minut. W ciągu dnia zwraca uwagę na ewentualne pojawienie się lub zmianę jakości śluzu. Mąż rano notuje pomiary temperatury i wieczorem wynik obserwacji śluzu.
– Muszę przyznać, że bardzo wiele radości daje nam fakt, kiedy widzimy zaangażowanie obojga małżonków w stosowanie NPR. Bo bardzo przykre jest, kiedy mąż zrzuca całą odpowiedzialność na kobietę – zauważa Roman Strus.
Nauczyć żonę bycia kochanką
W naturze mężczyzny jest to, że zawsze będzie kochankiem, w dobrym tego słowa znaczeniu. Natomiast kobieta będzie zawsze matką. – I w małżeństwie ona jego musi nauczyć, co to znaczy być ojcem, bo doskonale wie, co to znaczy być matką. Natomiast on musi ją nauczyć być kochanką, czyli czerpania radości ze współżycia. Żeby ona chciała tego współżycia, żeby ją ono naprawdę cieszyło. Doświadczenie pokazuje, że osoby, które nauczą się naturalnych metod, zaczynają się po prostu sobą cieszyć. To bardzo ważne, bo gdyby małżeństwo miało służyć tylko poczynaniu dziecka, to byłoby małym laboratorium biologicznym – mówi pani Aleksandra.
– Stosowanie metod naturalnego planowania rodziny nie tylko zbliża małżonków do siebie i pogłębia ich wzajemną relację, ale otwiera na życie nowego człowieka. Po prostu przyjęcie takiego sposobu życia całkowicie usuwa lęk przed dzieckiem – dodaje pan Roman.
Liga Małżeństwo – Małżeństwu jest stowarzyszeniem o charakterze niedochodowym, założonym w 1992 r. przez grupę katolickich małżeństw. Celem Ligi jest propagowanie i uczenie metod naturalnego planowania rodziny oraz ekologicznego karmienia piersią, jak również upowszechnianie wartości sprzyjających umocnieniu rodzin. Naturalnego planowania rodziny uczą w Lidze wyłącznie pary małżeńskie, które dzielą się nie tylko wiedzą, ale także osobistym doświadczeniem tego, czego uczą innych. Nauczanie odbywa się w duchu słów papieża Pawła VI zawartego w encyklice „Humanae vitae”: „Wśród owoców, które dojrzewają, gdy prawo Boże jest gorliwie przestrzegane, niezwykle cenny jest ten, że sami małżonkowie często pragną podzielić się z innymi wynikami swoich doświadczeń. Dzięki temu w szerokich ramach powołania świeckich znajdzie się nowa i niezwykle doniosła forma apostolatu, w której równi usługują równym. Wtedy bowiem sami małżonkowie podejmują zadania apostolskie względem innych małżonków, pełniąc rolę ich przewodników. Wśród tylu form chrześcijańskiego apostolatu ta wydaje się obecnie najpotrzebniejsza”. |
Antykoncepcyjne wykorzystanie metod naturalnych
Niektórzy mają wątpliwości, czy stosowanie NPR jest rzeczywiście dobre moralnie. Pytają, dlaczego metody naturalne mają się pod względem moralnym różnić od sztucznych, skoro wszystkie prowadzą do tego samego celu: wykluczenia prokreacji? Ale, jak tłumaczy pan Roman, kryterium skutku to nie jest dobry sposób oceny działania. Współżycie seksualne ma dwa nierozłączne cele: budowanie więzi między małżonkami oraz poczęcie dziecka. – Mówiłam już o trzech fazach cyklu płodności u kobiety: pierwsza faza to czas bardzo małej możliwości poczęcia, druga faza to czas płodności, a trzecia faza to okres niemożności poczęcia. I są małżeństwa, które ograniczają współżycie tylko do tej trzeciej fazy, aby mieć całkowitą pewność, że nie pocznie się dziecka. Po pewnym czasie oni się tak bardzo, bez lęku, zaczynają sobą cieszyć, że podejmują decyzję o współżyciu również w pierwszej fazie. Czyli tam, gdzie jest niewielka, ale jednak, możliwość poczęcia – mówi pani Aleksandra.
Dodaje, że oczywiście może być antykoncepcyjne wykorzystanie metod naturalnych: – Jeżeli małżeństwo z góry wyklucza dziecko, nie chce go posiadać, współżyje wyłącznie w trzeciej fazie, to jest na pewno antykoncepcja.
Dzięki metodzie NPR wiele rodzin może zaplanować sobie przyszłość
Fot. Tomasz Gołąb
Kontakt z Ligą Małżeństwo – Małżeństwu: Roman Strus, ul. Spokojna 5, 05–502 Piaseczno 3, tel. 0 22, 750-31-40 biuro@lmm.pl www.lmm.pl |
Droga Ligo Małżeństwo – Małżeństwu! Kochani, jesteście organizacją, której szukałam przez całe moje życie. A już bardzo intensywnie przez okres ostatnich dwóch lat. Początkowo myślałam, że swojego naturalnego cyklu płodności nauczę się od kogoś znajomego. Niestety, nie znalazłam nikogo, kto mógłby mi pomóc. Poprosiłam o pomoc męża, który ma duże grono znajomych, ale i on nikogo nie znalazł. Kto mógłby mi pomóc? Położna z ośrodka zdrowia – jak mogłam o tym do tej pory nie pomyśleć? Na moje pytanie, jak rozpoznać u siebie okres płodności, odpowiedziała: „Masz na myśli badania hormonalne? Jeśli chodzi o naturalną metodę, to tej ci nie polecam, bo jak można zajść w ciążę podczas miesiączki, to ja z tego nic nie rozumiem”.
Wizyta u lekarza: – No, co się u pani dzieje? – Panie doktorze, jestem w ciąży. – Czy chce pani urodzić to dziecko? Bojąc się zapytać, co to pytanie może znaczyć ( można się domyślić ), odpowiedziałam: „oczywiście”. Nie miałam odwagi zagadnąć lekarza o NPR, księdza też nie miałam odwagi zapytać. Przyznaję, że do rozmowy na takie tematy trzeba dojrzeć ( mówię o sobie ). Następną myślą była księgarnia katolicka. Nakupiliśmy mnóstwo książek, które mówią o dobrodziejstwie NPR dla samego małżeństwa i o wymogach Kościoła katolickiego. Zrozumieliśmy ogrom zła, jakie niesie z sobą antykoncepcja i zobaczyliśmy, że nasz sposób „zabezpieczania się przed kolejną ciążą” bardzo obraża naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, że każde takie zbliżenie to grzech ciężki.
W tym miejscu chcę powiedzieć, że nikt nigdy mnie ani mojemu mężowi nie powiedział, jak ważne jest w oczach Boga życie w czystości. Chodzi mi nie tyle o czystość życia małżeńskiego, ale także o życie panieńskie czy kawalerskie. (…) Piszę o tym, aby dać do zrozumienia, że problem jest naprawdę ogromny. Myślę, że w moim środowisku panuje wielka nieświadomość, bo co sądzić o takiej na przykład wypowiedzi: „Wyobraź siebie, że jestem w ciąży. Przecież nie zabiję swojego dziecka, ale później założę sobie spiralę”. Ja w obliczu tego problemu nie chcę ograniczać się do samego rozpoznawania swojego cyklu płodności. Chcę być promotorem, a w przyszłości instruktorem naturalnego planowania rodziny. Jesteśmy z mężem bardzo zaangażowani w tę sprawę.
JOANNA I ZBIGNIEW
Świadectwo zamieszczone na stronie internetowej www.npr.pl:
Piotr Chmieliński
Artykuł ukazał się w numerze 8-9/2006.