Między sacrum a profanum

2013/07/1
Anna Małgorzata Pycka

Zdaniem antropologów około 35 tysięcy lat temu nasi przodkowie z wytwórców narzędzi przekształcili się w wytwórców kultury. Obok potrzeb cielesnych, fizjologicznych zaczęto dostrzegać potrzeby wyższe – niematerialne. Ich potwierdzeniem są malowidła i płaskorzeźby w jaskiniach i na ścianach skalnych grot, miejsca pochówku zmarłych wyposażano w dobra świadczące o wierze w życie pozagrobowe.

 

Umiejętność mówienia i myślenia refleksyjnego przyczynia się do pogłębiania więzi międzyludzkich opartych nie tylko na użyteczności, ale też autorytecie moralnym. Opieka nad chorymi i słabymi, szacunek dla starszych świadczą o pokonaniu kolejnego szczebla w ewolucji gatunku. Sacrum w kulturach tradycyjnych w sposób naturalny łączyło się z profanum, dopełniało codzienną egzystencję. Rytuały i symbole towarzyszyły narodzinom i śmierci, pracy, życiu płciowemu, inicjacji w dorosłość. Przywiązanie do religii i tradycyjnego systemu wartości to podstawowe cechy kultury słowa mówionego.

Przyczyny laicyzacji

Wraz z pojawieniem się pisma nastała era młodych coraz mniejszą wagę przywiązujących do religii, tradycyjnych wartości i władzy.

Dwa i pół tysiąca lat temu starożytne Ateny były kolebką cywilizacji europejskiej. Ustrój demokratyczny sprzyjał rozwojowi literatury, sztuki, nauk ścisłych i filozofii. Wysoko ceniono wolność, tolerancję i dociekliwość intelektualną. Pogoń za dobrami materialnymi dystansowała Ateńczyków do tradycji, religii, osłabiała więzi międzyludzkie. Dostrzegali to filozofowie i dramaturdzy. Sokrates ? ostatni obrońca słowa mówionego – przestrzegał Fajdrosa: „Uczniom swoim dasz tyko pozór mądrości, a nie mądrość prawdziwą. Posiądą bowiem wielkie oczytanie bez nauki i będzie się im zdawało, że wiele umieją, a po większej części nie będą umieli nic i tylko obcować z nimi będzie trudno; to będą mędrcy z pozoru, a nie ludzie mądrzy naprawdę”. Starych wzorców wychowawczych, starej religii i starej literatury bronił ateński komediopisarz Arystofanes. Arystoteles przekonywał, że tylko życie we wspólnocie może zapewnić człowiekowi poczucie szczęścia. Jednak procesu przemian społecznych i światopoglądowych nie dało się już powstrzymać.


Na Zachodzie Europy kościoły coraz częściej są sprzedawane i adoptowane do użyteczności publicznej

W kulturze średniowiecza sacrum wyraźnie oddzielone było od profanum, targany wewnętrznymi konfliktami człowiek skazany był na ciągłą walkę z samym sobą. W walce tej sojusznika szukał w kościele. Wraz z pojawieniem się druku Kościół katolicki przeżył poważny kryzys, którego skutkiem była reformacja. Jezuici obsadzeni w roli szermierzy kontrreformacji próbowali panować nad wzburzonymi nastrojami, ale naprzeciw stanęli francuscy liberałowie, wolnomyśliciele wierzący w potęgę rozumu i doświadczenia.

Dla współczesnego społeczeństwa świętością stało się życie, ale tylko do czasu, gdy jest ono życiem produktywnym. Desperackie chwytanie każdej chwili, by wypełnić ją pracą lub rozrywką, służy zapomnieniu i ucieczce.

Poziomy laicyzacji

Zdaniem religioznawcy i publicysty Radosława S. Czarneckiego laicyzacja jako szeroko rozumiany proces zeświecczenia różnych dziedzin życia dokonuje się na kilku płaszczyznach.

Pierwszą z nich jest płaszczyzna polityczna. Rządzący wybrani w demokratycznych wyborach nie występują w roli boskich namiestników. Przeciwnie – traktują Kościół jako instytucję ograniczającą ich swobodę panowania, z którą muszą się dzielić „rządem dusz”. Dlatego dokładają starań, aby ograniczyć lub wyeliminować wpływ religii na życie polityczne i społeczne. Laicyzacja konstytucji, aktów prawnych, szkolnictwa, pozbawienie przywilejów związków wyznaniowych to działania świadome, choć często zawoalowane.

Kolejną jest płaszczyzna socjologiczna. Tutaj laicyzacja przejawia się w osłabianiu więzi religijnych wśród współwyznawców, w spadku uczestnictwa w praktykach religijnych, rozmiękczaniu norm etycznych i obyczajowych. Zmiany światopoglądowe oddziałują na postawy społeczne. W świadomości człowieka następuje zasadnicze przesunięcie interpretacji. Najłatwiej to przesunięcie dostrzec, zadając sobie pytanie o pochodzenie świata i człowieka. Kultury tradycyjne wykorzystywały tutaj interpretację mitologiczną i religijną, a kultury nowoczesne wykorzystują interpretację ateistyczną. Ostatnią – zdaniem Czarneckiego – płaszczyzną laicyzacji jest płaszczyzna kulturowa. Kultura, sztuka, muzyka, literatura przyczyniają się do demitologizacji rzeczywistości, przesunięcie zainteresowania w stronę doczesności przyczynia się do postępującego „odczarowania” otaczającej nas rzeczywistości.

Pogoń za zyskiem wypchnęła sferę sacrum z ludzkiej świadomości. W odległych czasach najeźdźcy rozpoczynali podbój od grabieży i niszczenia świątyń, w dalszej kolejności narzucali język w imię zasady „Kto ma język, ten ma władzę”. Dziś z niepokojem możemy obserwować skutki wielowiekowej tradycji oddzielania sfery sacrum od sfery profanum. W wyniku osłabiającej się religijności kościoły w Belgii, Holandii, Irlandii i Francji wystawiane są na sprzedaż, a następnie adaptowane do celów mieszkalnych bądź użyteczności publicznej. Przemianowane na sklepy, biblioteki, domy kultury czy sale koncertowe są namacalnym świadectwem przemian cywilizacyjnych.

Religijność w Polsce

Specyficzna sytuacja polityczna na ziemiach polskich długo powstrzymywała opisane wyżej procesy laicyzacji. Kościół katolicki konsolidował społeczeństwo rozbite między trzema zaborcami, chronił język i tradycję. I choć Kazimierz Przerwa- Tetmajer w swoim programowym wierszu deklarował „Nie wierzę w nic”, a Friedrich Nietzsche obwieszczał „Bóg umarł”, pozycja Kościoła w Polsce pozostała silna nie tylko na przełomie XIX i XX wieku, ale również po II wojnie światowej w obliczu umacniającej się potęgi komunizmu i rozpowszechnionych zasad laickich. Zwycięstwo nad komunizmem rozpoczyna cykl przemian światopoglądowych i społecznych, dla których wzorców szukamy w kulturze zachodu. Nowy wspaniały świat, jakiego przerażające perspektywy kreślił w latach 30. XX wieku Aldous Huxley, wydaje się bardziej niebezpieczny dla nas, Polaków, bo z ideologii komunistycznej zostaliśmy przerzuceni w ideologię konsumerystyczną, co trafnie ujął w swoim wierszu angielski poeta drugiej połowy XIX wieku, Arthur Hugh Clough: Żaden przez ciebie nie będzie wielbiony Bałwan – prócz, ma się rozumieć – Mamony.

W szczególnie trudnym położeniu znalazła się polska prowincja. Zepchnięta na peryferie życia politycznego i kulturowego bezrefleksyjnie przejmuje zachowania typowe dla społeczności wielkomiejskich, prowokuje, by znaleźć się w centrum zainteresowania. Polska społeczność wiejska i małomiasteczkowa przez wieki ewoluowała w zwolnionym tempie, co gwarantowało jej wewnętrzną spójność. Obecnie po transformacji 1989 roku coraz bardziej odczuwalna jest przepaść między wsią a miastem. System komunistyczny został porównany w opowiadaniu do biblijnego potopu, po którym na nieboskłonie pojawiła się tęcza. Miejsce kościoła zajął wiejski kiosk przyciągający stare kobiety i dzieci magią barw i niezrozumiałych napisów:

Właściciel kiosku staje się miejscowym guru – prorokiem głoszącym Nową Ewangelię. Po jakimś czasie domy mieszkańców tej małej miejscowości zamienią się w miniatury kioskowej witryny. Na komodach, telewizorach i meblościankach dostojne miejsce zajmą kartony po sokach, butelki po Maxim Brandy bardziej kolorowe i aktualne niż zakurzone oleodruki przedstawiające świętego Józefa w kolorze sepii, Matkę Boską w spłowiałym błękicie i czarno-białego Ojca Świętego.

Czy jest jeszcze szansa na poprawę?

W 2005 roku w katowickim centrum handlowym otwarto kaplicę, jej patronką uczyniono św. Barbarę. Właściciel węgierskiej spółki budujący centrum tłumaczył: „Budujemy miasto w mieście, oprócz sklepów będą tu biura, mieszkania i hotel, więc nie może zabraknąć też kościoła”. Obiekt powstał w miejscu kopalni, na potrzeby kaplicy zaadaptowano kopalnianą maszynownię. Oprócz tabernakulum i obrazu św. Barbary pochodzącego z kopalnianej cechowni ustawiono kilkanaście ławek, a pomieszczenie może pomieścić sto osób. Pomysł spowodował szeroką polemikę. Ksiądz Arkadiusz Wuwer z katowickiej kurii stwierdził, że „kościół na Śląsku nie buja w obłokach”, księża wiedzą, że ludzie w niedzielę zamiast na modlitwę idą na zakupy. Aby katolicyzm przetrwał, księża muszą towarzyszyć swojemu ludowi w każdym miejscu.

W 2002 roku na zlecenie kościołów chrześcijańskich w Singapurze przeprowadzono kampanię reklamową Boga. Cieszyła się doskonałym odbiorem u konsumentów oraz zyskała duże uznanie w środowisku reklamy (… ). Piotr Alchimowicz, jeden z najbardziej utytułowanych dyrektorów kreacyjnych w Polsce powiedział: „Kampania reklamująca Boga pokazała, że religia Kilkaset plakatów, które mówią człowiekowi o wszechobecności Boga, to bardzo silne zaznaczenie obecności Stwórcy w naszym codziennym świecie. Stwarza to – jestem przekonany – szansę dialogu z Bogiem. Okazało się, że w wyniku tej kampanii przeprowadzonej w tym bardzo nastawionym na konsumpcję miejscu znacznie zwiększyła się obecność Singapurczyków w kościołach chrześcijańskich”. Choć najcelniejszym komentarzem do tej akcji jest stwierdzenie, że cel uświęca środki, to jednak głoszenie Dobrej Nowiny za pomocą spotów reklamowych może niepokoić.

Dokąd zmierzamy?

Zalew popkultury stawia Kościół przed nowymi wyzwaniami. Społeczeństwo ulega laicyzacji, dla wielu kościoły przestają być potrzebne. Zbigniew Herbert w Dziesięciu ścieżkach cnoty stwierdza: „modlić można się wszędzie, w świątyniach panuje zaduch”. Jaką przybrać postać, żeby chroniąc się przed infantylizacją, nie zamknąć się też w niezrozumiałym dla młodych getcie, w którego murach używa się anachronicznych, niezrozumiałych dla wielu znaków? Przekroczenie progu świątyni jest symbolicznym przejściem ze sfery profanum do sfery sacrum. Kościoły są świadectwem czasów i odzwierciedlają stan świadomości wznoszących je ludzi. Dawniej dzięki strzelistym wieżom górowały nad wioskami i miastami, dziś przypominają magazyny i garaże, a nad miastami górują banki i hotele. Na tle zebranych w tym artykule materiałów słynna prognoza Andre Malraux „Wiek XXI będzie wiekiem religii albo nie będzie go wcale” jest bardzo wymowna.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej