Lipiec i sierpień od kilkunastu lat kojarzone są z większą aktywnością ruchów parareligijnych i sekt. Ich członkowie nie mają napisane na czole, że są niebezpieczni. Czy już wiemy o nich dostatecznie dużo, by ustrzec się przed stosowanymi przez nie pułapkami?
Jednym z owoców obserwowanej już od niemal 200 lat ucieczki od rzeczywistości i odrzucenia Boga jest ogarniająca cały świat fala sekt – powiedział ks. Bernard Peyrous ze Wspólnoty Emanuel na zakończonym niedawno w Rzymie II Światowym Kongresie Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot.
Teraz my!
Sekty niewiele się od siebie różnią. Jedne zapowiadają rychły koniec świata, inne uzdrawiają z nieuleczalnych chorób, jeszcze inne oferują rozwój osobowości i osiągnięcia harmonii wewnętrznej. Wszystkie odrywają od rodziny, czyniąc z siebie jedyne środowisko życia osaczonego.
Przy pomocy technik psychomanipulacji podporządkowują sobie młodych ludzi i wykorzystują ich do mnożenia majątku sekty i jej przywódców.
Że sekty mogą być groźne, nie tylko w przypadku życia poszczególnych osób, przekonuje doświadczenie Francji, gdzie Międzyministerialna Misja ds. Czujności i Walki z Odchyleniami Sekciarskimi uznała ostatnio za konieczne „przypomnienie o istnieniu ryzyka” związanego z działalnością scjentologów. Misja przestrzegała przed działalnością sekt pod przykrywką działań humanitarnych, zwłaszcza na ubogich peryferiach wielkich miast. Scjentolodzy zaangażowali się ostatnio w pomoc potrzebującym po zamieszkach na przedmieściach m.in. Paryża. Podobny sposób działania sekta przyjęła także w Niemczech. Misja zaapelowała więc o „wzmożoną czujność”, gdyż – jak podkreśliła – sekta chce najpierw zdobyć szacunek, aby łatwiej mogła potem zdobywać nowych wyznawców, którzy staną się dla nich „finansową żyłą złota”.
Wspólną cechą wszystkich sekt jest odrywanie od rodziny
Fot. Tomasz Gołąb
Scjentolodzy nad Wisłą
Doświadczenia Francji mogą się okazać cenne w Polsce. 5 maja w Warszawie scjentolodzy zainaugurowali bowiem sponsorowaną przez siebie Europejską Trasę Dobrej Woli. Przedstawiciel prezydenta Kościoła Scjentologicznego Martin Weightman poinformował na specjalnej konferencji, że organizacja liczy obecnie prawie 10 mln członków w 192 państwach, skupionych w przeszło 6 tys. jednostek: kościołów, kaplic i misji. Chwalił się, że uchodzi ona za najszybciej rozwijającą się dzisiaj na świecie wspólnotę religijną.
Twórcą tego swoistego nurtu religijno-filozoficznego jest Amerykanin Lafayette Ron Hubbard (1911–86). Kościół katolicki zalicza scjentologów do najbardziej destrukcyjnych sekt. Rodak Hubbarda, David Clark – amerykański ekspert sądowy ds. sekt i współzałożyciel zajmującej się tą tematyką organizacji reFOCUS, występując 21 kwietnia w Katowicach na międzynarodowej konferencji pt. „Sekty jako problem współczesności”, przyznał, że scjentolodzy stosują hipnozę, za której pomocą mogą oddziaływać na człowieka. Sami scjentolodzy nie zamierzają póki co starać się o rejestrację w Polsce. Chcą poprzestać na działalności swych wolontariuszy.
Pomoc dla uwikłanych:
(pełna lista m.in. na stronach internetowych www.kulty.info) |
Bo nie było oparcia
I właśnie to może być najbardziej podejrzane, bo „bombardowane miłością” jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych metod werbunku nowych adeptów sekt. Według badań prowadzonych między innymi przez Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, grupą najbardziej narażoną na zniewalające działanie sekty jest młodzież. Głównie ci, którzy nie mają oparcia, są bezrobotni, pochodzą z rodzin nieustabilizowanych, rozbitych, ale i tych bogatych i porządnych, w których rodzice zamiast ciepła rodzinnego i dyscypliny oferują dziecku pieniądze i wolność.
– Nie uciekajmy od tego, gdy młody człowiek pyta nas o sens życia, dokąd ma zmierzać, chce dzielić z nami własne problemy – wskazuje ks. dr Aleksander Posacki, jezuita, filozof z Krakowa, demonolog.
Czym są sekty? Dominikańska definicja mówi, że „sekta” to „instytucja totalnie podporządkowana przywódcy i głoszonej ideologii. Obiecuje realizację uproszczonych celów w uproszczony sposób, odcina się od reszty społeczeństwa, wytwarzając ostre i nie dające się przezwyciężyć podziały na to co „święte”, wewnątrz grupy i „diabelskie”, „złe” poza grupą. Manipuluje i wikła uczestników w silną zależność, co może prowadzić do utraty przez nich samodzielności w dysponowaniu własną osobą, osobistym majątkiem i stanowi realne zagrożenie dla ich zdrowia. Przywódcy sekty mogą uważać się za istoty boskie i podejmować za uczestników ważne decyzje życiowe”.
Pod płaszczem korzyści
Plakaty satanistyczne, stroje z symbolami sekt, biżuteria cmentarna czy pasy z klamrami w kształcie czaszek, tatuaże, piercing, muzyka inspirowana kultem szatana… Gazety ezoteryczne typu „Czwarty wymiar” czy „Szaman”, horoskopy, księgarnie i centra ezoteryczne, festiwale medycyny naturalnej… Powodem wikłania się w działalność sekt bywa często nieświadomość religijna polskiej młodzieży.
Sekty często straszą, że cały świat jest zły
Fot. Tomasz Gołąb
Co trzeci młody człowiek wierzy w reinkarnację. Jeśli nie wierzą w zmartwychwstanie, to co powstrzyma ich przed sektą? Wielu ludzi odchodzi od religii, gdyż sądzą że nie spełniła ich oczekiwań. Zaczyna się poszukiwanie własnej ścieżki duchowej, która może się skończyć bardzo niebezpiecznie – w sidłach sekty.
Jedną z najgroźniejszych sekt w Polsce jest Bractwo Zakonne Himawanti, kierowane przez charyzmatycznych i wykształconych ludzi. W 1997 r. sekta groziła wysadzeniem w powietrze klasztoru na Jasnej Górze, w 2002 r. zapowiadała zamach na papieża Jana Pawła II. Bractwo Zakonne Himawanti odznacza się ogromną nienawiścią, przede wszystkim do Kościoła katolickiego.
Często są to grupy, które ukrywają swą działalność pod płaszczem różnych stowarzyszeń i organizacji oferujących szkolenia dotyczące pozytywnego myślenia, zdrowego odżywiania się lub kursów pomagających w znalezieniu zatrudnienia. Ale okresem żniw dla sekt są przede wszystkim wakacje.
– Młodzież na wakacjach szuka przygód, zawiera nowe znajomości i spotyka często młodych, przystojnych, dobrze ubranych ludzi, którzy werbują nowych członków do sekt – stwierdza Ryszard Nowak, były poseł, założyciel Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami (OKOS).
Według Ryszarda Nowaka 16 z działających w Polsce sekt jest szczególnie groźnych. Na liście przedstawionej na początku czerwca w Warszawie przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami wymienił 16 sekt. Znalazły się na niej: Antrovis, Chritianie, Czerwona Brygada, Gałąź Davida, Kościół Scjentologiczny, Najwyższa Prawda, Niebo, Raelianie, Rodzina Miłości, Ruch na Rzecz Odnowy 10 Boskich Przykazań, Sataniści, Sekta Moona, Świątynia Ludu, Święte Bractwo Zakonne Himawanti, Świątynia Słońca i Wielkie Białe Bractwo. – Raport jest próbą uświadomienia, że Polska nie jest krajem wolnym od sekt. Przede wszystkim jednak ma zwrócić uwagę na kwestię łamania przez sekty podstawowych praw człowieka – powiedział Nowak. Jego zdaniem, członkowie sekt wykorzystywani są „jako bezpłatna siła robocza, m.in. służą jako uliczni propagatorzy, systematycznie stosuje się w stosunku do nich ograniczanie snu, które prowadzi do powstawania zaburzeń emocjonalnych, a także negatywnie wpływa na samopoczucie i funkcjonowanie organizmu. |
Lato bez sekt
W Polsce w ostatnich dziesięciu latach powstało kilkadziesiąt, w tym kilka dużych ośrodków pomocy dla ofiar sekt i ich rodzin. Wśród nich silną pozycję mają Dominikańskie Ośrodki Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach. Nie zajmują się one działalnością detektywistyczną, ani uprowadzaniem ludzi z grup kultowych. Sympatykom nowych ruchów religijnych i sekt udzielają informacji o zagrożeniach wynikających z pozostawania pod ich wpływem. Tylko w dominikańskim ośrodku w Warszawie co roku poddaje się terapii po wyjściu z sekty setka pokrzywdzonych osób. Kilkaset korzysta z porad psychologów, a około tysiąca szuka informacji o sektach.
W Rudzie Śląskiej powstał kwartalnik „Sekty i Fakty” po tym, jak 5 lat temu doszło tam do rytualnego mordu satanistycznego. Życie straciło dwoje nastolatków. Ich niewiele starsi zabójcy zostali skazani na dożywocie i 25 lat więzienia. W 2004 r. w studiu Telewizji Kraków nagrany został Koncert norweskiej grupy Gorgoroth, podczas którego zespół w scenografii posłużył się obciętymi łbami owiec zatkniętymi na pale, pentagramami, a do dwumetrowych krzyży przywiązano nagie modelki pomazane krwią.
Dopiero po pewnym czasie okazuje się, że sekciarska rzeczywistość nie jest taka różowa. Jednak często jest już za późno.
Fot. Tomasz Gołąb
– Młodzi ludzie, dla których satanizm jest atrakcyjny ze względu na otoczkę tajemnicy, niesamowitości i towarzyszące temu emocje, nie zdają sobie sprawy, w co wchodzą. Zaczynają od spotkań, na których wywołują duchy, a kończy się to np. spożywaniem ludzkiego mięsa – powiedział wówczas dominikanin o. Tomasz Mariański, dyrektor dominikańskiego Biura Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach w Krakowie.
Z raportu, który przygotowało katowickie Centrum wynika, że w roku 2004 szczególnie dawały o sobie znać grupy satanistyczno- okultystyczne oraz firmy, stosujące nieetyczne metody pracy, czyli sekty ekonomiczne. W drugiej połowie roku zauważono wzrost liczby konsultacji, związanych z New Age i medycyną niekonwencjonalną.
Nowa era
Według biskupa płockiego Stanisława Wielgusa, przewodniczącego Rady Naukowej Episkopatu, z nurtu New Age wywodzi się ok. 70 proc. sekt. Ideologię tę płocki ordynariusz uznaje za „niszczącą korzenie wszelkiej religii […] pełen fantazji, nieuporządkowany logicznie, irracjonalny i dość przypadkowy zlepek fragmentów z różnych religii, gnozy, magii, astrologii i parapsychologii”.
Jan Paweł II wielokrotnie wypowiadał się na ten temat, m.in. w książce „Przekroczyć próg nadziei”: „Nie można się łudzić, że prowadzi on [New Age] do odnowy religii. Jest to tylko nowa metoda uprawiania gnozy, to znaczy takiej postawy ducha, która w imię głębokiego poznania Boga ostatecznie odrzuca Jego Słowo, zastępując je tym, co jest wymysłem samego człowieka” (n. 14).
Duchowość New Age jest poszukiwaniem wewnętrznej harmonii i jedności z całym kosmosem. Człowiek ma odkryć, że jest ściśle powiązany z Uniwersalną Mocą czy Energią, która jest święta i stanowi źródło wszelkiego życia. To doświadczenie jedności ma uzdrowić człowieka z wszelkiej niedoskonałości czy ograniczoności. Słusznie więc dokument „Jezus Chrystus dawcą wody żywej” Papieskiej Rady ds. Kultury i ds. Dialogu Międzyreligijnego zauważa, że „New Age zaciera różnice między Stwórcą i stworzeniem, między dobrem i złem”, zaś Jezusa Chrystusa uważa „co najwyżej za nauczyciela, nigdy zaś za Zbawiciela”.
A gdy się zdarzy?
Zdaniem Nowaka, szczególną uwagę na młodych ludzi powinni zwrócić ich rodzice. Po powrocie dzieci z wakacji nie można lekceważyć takich sygnałów jak: nagła zmiana sposobu ubierania się i odżywiania, zrywanie kontaktów z przyjaciółmi, krytyka rodziców i świata zewnętrznego, czy wreszcie inny sposób mówienia. Niepokój powinno wzbudzić zamykanie się w swoim pokoju na wiele godzin i pozostawanie jakby w stanie uśpienia, porzucenie kontaktów z dawnymi znajomymi. W takich wypadkach należy zasięgnąć porady w Biurze Informacji o Sekcie.
W ubiegłym roku plakaty z napisem „Sekty to śmierć” trafiły do większości parafii w Warszawie, Wrocławiu, Jeleniej Górze, Legnicy, Częstochowie i Łodzi, a jesienią także do szkół. Ale to wcale nie znaczy, że możemy być spokojni o własne dzieci.
Co zrobić, gdy ktoś z bliskich zetknął się z sektą? Specjaliści radzą, by przyjąć jednoznacznie negatywną postawę wobec grupy. Jednocześnie bardzo ważne jest okazywanie sympatii i wsparcia dziecku, pamiętając o tym, że jest ofiarą sekty poddawaną nieustannie jej manipulacjom. Szansą dla dziecka jest to, że więzy rodzinne okażą się silniejsze od tych jakie wytworzyła sekta. Jednocześnie rodzina nie powinna obarczać się winą za to co się stało. Wiele rodzin ma podobne problemy. Dlatego warto skontaktować się z kompetentym Ośrodkiem i dołączyć do grupy innych rodziców celem wymiany doświadczeń i wspólnego poszukiwania zaradzania złu.
Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami już po raz dziewiąty rozpoczyna akcję „Lato 2006 bez sekt”. Przewodniczący Komitetu, Ryszard Nowak, podkreśla, że w okresie wakacji sekty mogą zwerbować więcej członków niż podczas pozostałych dziesięciu miesięcy. Liderzy sekt wykorzystują lęk, strach, depresje, są bardzo sugestywni, działają na podświadomość, wywierają presję grożą, doprowadzając do całkowitego braku krytycyzmu. Według szacunkowych danych Komitetu na terenie Polski działa około tysiąca sekt, do których należy od 100 do 150 tys. osób (raport Biura Bezpieczeństwa Narodowego z 1995 r. szacował liczbę sekt w Polsce jedynie na około 300). Tylko na terenie okręgu katowickiego działa około 70 sekt i grup nieformalnych. To statystyka Śląskiego Centrum Informacji o Sektach i Grupach Psychomanipulacyjnych, które działa przy katowickiej Kanie”. |
Grzegorz Józefowicz
Artykuł ukazał się w numerze 6-7/2006.