Niełatwa walka o przyzwoitość

2013/07/2
Rozmawiamy z Ryszardem Nowakiem, przewodniczącym Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami

 

 

Jest Pan znany przede wszystkim z procesów, jakie wytoczył Adamowi „Nergalowi” Darskiemu i Dorocie „Dodzie” Rabczewskiej za obrazę uczuć religijnych podczas ich publicznych wystąpień. Zajmuje się Pan także przeciwdziałaniem zagrożeniom płynącym ze strony sekt..

Pochodzę ze Szklarskiej Poręby, gdzie mieszkam od urodzenia. W latach 1993-1997 byłem posłem na Sejm RP, ale czynną działalnością przeciwko sektom i osobom obrażającym uczucia religijne zająłem się po odejściu z polityki. Stowarzyszenie, któremu przewodniczę, od wielu lat ostrzega przed destrukcyjną działalnością sekt, ich wpływem na kulturę młodzieżową, w szczególności na muzykę. Organizowaliśmy wiele ogólnopolskich akcji, na przykład „Lato bez sekt”, drukowaliśmy ulotki i prowadziliśmy specjalny telefon zaufania dla osób, które uwikłały się w kontakty z sektami i organizacjami parareligijnymi. Udało nam się zorganizować kilka konferencji prasowych dla dziennikarzy, na których przedstawiliśmy naszą ocenę wielu stowarzyszeń religijnych, które faktycznie są groźnymi organizacjami przestępczymi. Sporządziliśmy również raport na temat zespołów muzycznych z nurtu heavy i black metal, które w swoich tekstach propagują satanizm. Często podejmowanymi przez nas akcjami są listy i telefony do organizatorów koncertów zespołów satanistycznych, aby odwołali występ w danym klubie lub sali koncertowej, gdyż występujący na nim wykonawcy propagują bluźnierstwa i nienawiść wobec katolików. Oczywiście efekty są różne, ale mamy za sobą już kilka sukcesów.


Jako odpowiedzialne osoby musimy przeciwstawić się promowaniu zła

Chcę podkreślić, że nie dysponujemy praktycznie żadnymi środkami finansowymi, a koszt wszystkich procesów, postępowań sądowych, dojazdów na procesy ponoszę sam. Nie stać mnie też na adwokatów.

Co skłoniło Pana do tak aktywnej postawy wobec wszystkich atakujących wiarę chrześcijańską?

Po prostu nie mogę milczeć jako obywatel i jako katolik, gdy ktoś publicznie i w tekstach swoich piosenek wychwala mordowanie chrześcijan, palenie kościołów i obraża Boga. Robi tak przecież „Nergal”. „Doda”, której proces wytoczyłem, sugerowała z kolei, że autorem Pisma Świętego jest narkoman i alkoholik. To nie tylko obraża moje uczucia religijne, ale przede wszystkim jest jawnym bluźnierstwem. Zgadzam się, że każdy może mieć swoje poglądy, ale nie mogą one opierać się na bluźnierstwie, nienawiści, nawoływaniu do prześladowań religijnych. Na coś takiego nie może być zgody!

Czy w swoich działaniach może Pan liczyć na szersze wsparcie moralne i prawne ze strony stowarzyszeń katolickich? Jak reaguje Pańskie otoczenie?

Spotykam się czasem z głosami poparcia. Czynnej pomocy udzieliły mi dwa oddziały Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” z Gdańska i Ciechanowa, za które jestem bardzo wdzięczny. Jednak nie można mówić o jakimś masowym i zdecydowanym wsparciu. Tego nie doświadczam, raczej przeciwnie – czuję, że wciąż jestem sam w tych sprawach. Nawet w rodzinnym mieście wielu ludzi mnie nie rozumie, pyta, po co robię sobie wrogów i zajmuję się takimi rzeczami…

Co może być przyczyną takiej obojętności?

Sadzę, że przede wszystkim strach, osobiste wygodnictwo, a także zniechęcenie wielu Polaków, którzy uważają, że czego by nie zrobili, i tak nie przyniesie żadnych konkretnych rezultatów. Niestety, w ostatnich latach można zauważyć ogólny wzrost obojętności na większość spraw publicznych.

Jaka sekta lub organizacja parareligijna działająca w Polsce jest Pańskim zdaniem najbardziej niebezpieczna?

Z pewnością są to sataniści. Mimo że to zjawisko istnieje w Polsce już prawie dwie, trzy dekady, wciąż nie jest dokładnie rozpoznane, gdyż nie ma żadnych oficjalnych struktur ani też w żaden sposób nie jest zarejestrowane. Mamy do czynienia z wieloma konkurującymi ze sobą grupami, często wzajemnie się zwalczającymi. Najbardziej niebezpieczne jest jednak to, że wraz z muzyką młodzieżową ten nurt stale przebija się do kultury popularnej, telewizji, wysokonakładowych gazet, internetu. Zaproszenie „Nergala”, jawnego satanisty, do najnowszego programu telewizji publicznej „The Voice of Poland” przeznaczonego dla masowej widowni, w tym do dzieci i młodzieży, jest tego krańcowym przykładem. Jeszcze dziesięć lat temu był on postacią marginalną, promowaną przez pozostające poza obiegiem pisma fanów black metalu. Teraz wszedł na salony i telewizja publiczna robi mu reklamę…

Co znamienne, sympatię dla „niesłusznie prześladowanego” „Nergala” wyraziły ostatnio pierwszoplanowe postacie polskiej polityki, np. sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Sławomir Nowak…

Coś takiego nie mieści się po prostu w głowie! Minister z głównego urzędu w Polsce wspiera satanistę? Nie mogę w to uwierzyć. Mam wrażenie, że jest to sprawa czysto polityczna. Zbliżają się wybory i partii rządzącej zależy na głosach części młodzieży, wśród której Adam Darski jest popularny.

Jakim środowiskom Pańskim zdaniem zależy na popularyzacji satanizmu w naszym kraju?

Z pewnością tym, które są przeciwne Kościołowi i naszej tradycji. Podczas swojej działalności zauważyłem, że gdziekolwiek są mocne struktury Kościoła, działa jakiś charyzmatyczny ksiądz czy zakonnik, tam wkrótce pojawiają się sataniści.

Jak ocenia Pan podejmowane przez ustawodawców próby przeniesienia wykroczeń przeciwko uczuciom i symbolom religijnym z Kodeksu Prawa Karnego do Kodeksu Prawa Cywilnego.

Będzie to oznaczać spore komplikacje i trudności dla wszystkich obrońców przed publicznymi bluźnierstwami. Sądzę, że będzie to ostateczny dowód degrengolady instytucji państwa, które jest przecież powołane do obrony swoich obywateli. Obrona ludzi wierzących i symboli religijnych jest obowiązkiem państwa! Publiczni bluźniercy z pierwszych stron gazet, zarabiający olbrzymie pieniądze, których stać na najlepszych adwokatów, nie mogą dyktować warunków! W innym wypadku pozostanie nam tylko samotna walka o przyzwoitość.

Dziękujemy za rozmowę.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej