Odwaga świętości

2013/06/28
Artur Stelmasiak

Jan Paweł II był zarazem świętym Papieżem, jak i Papieżem świętych. Nikt wcześniej nie zabiegał tak bardzo o powiększenie grona błogosławionych i świętych Kościoła. Ogłosił w sumie 1033 osób błogosławionymi i kanonizował 482 świetych.

 

Papież Polak ma na swoim koncie wiele rekordów. Jednak jeden z nich jest szczególnie ważny. Jan Paweł II beatyfikował i kanonizował o wiele więcej osób niż jakikolwiek poprzedni papież. Niektórzy nawet uważają, że do chwały ołtarza wyniósł więcej osób, niż wszyscy jego poprzednicy razem wzięci. Ogłosił w sumie 1338 osób błogosławionymi i kanonizował 482 świętych. To był jego sposób, aby do świętości wzywać każdego człowieka. – Wiele razy udowadniał, że jest ona najgłębszym pragnieniem ludzi, choć czasem bywa zagłuszona przez codzienne troski – podkreśla ks. Dariusz Kowalczyk z fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, która organizuje Dzień Papieski.

W czasie jego pontyfikatu pojawili się nawet kościelni malkontenci, którzy uważali, że tak masowe beatyfikacje i kanonizacje powodują dewaluację „świętości”. – To przecież jeden z największych skarbów Kościoła. Potencjał, którego nie można zaprzepaścić – argumentował Papież. Nie można go zaprzepaścić, zapomnieć, ani pominąć. Trzeba go ukazać jako wzór i zadanie dla innych. Święci — podkreśla Papież — są światłem dla świata i dla ludzi im współczesnych. Stali się „odbiciem blasku Boga, światłości Chrystusa, który jest „światłością prawdziwą”, posłaną, aby oświecić każdego człowieka i wszystkie narody. To właśnie oni przez wieki byli prawdziwymi latarniami morskimi dla ludzkości. – Dlatego też Papież wskazywał ich pod każdą szerokością geograficzną, w każdym narodzie, języku, powołaniu i zawodzie, w każdej rasie i wieku. W swej „promocji” świętych dawał dowód odważnej wiary w możliwą przemianę świata, niejednokrotnie odchodzącego od Boga – uważa ks. Kowalczyk.

Sprowadził świętość na ziemię

Jan Paweł II był świadomy współczesnych zagrożeń, niebezpiecznych meandrów kulturowych, które bezustannie kuszą człowieka i kąsają dotychczasowy chrześcijański porządek świata. Jego odpowiedź brzmiała: popatrzcie na tych współczesnych świętych. Oni mają odwagę przeciwstawić się złu. Poznajcie ich, zachwyćcie się nimi i bądźcie do nich podobni.


Jan Paweł II nauczał, że święci są najwiekszym skarbem Koscioła

Świętość jest więc jak „antidotum” na kryzys człowieczeństwa i zdehumanizowanej cywilizacji. Kiedy świat opowiada się np. za „prawem” człowieka do aborcji, Papież wynosi na ołtarze św. Berettę Molla, która oddała swe życie, za życie poczętego dziecka. „Aby zrozumieć jej decyzję, trzeba pamiętać o jej głębokim przeświadczeniu – jako matki i jako lekarza – że dziecko, które w sobie nosiła było istotą, która miała takie same prawa, jak pozostałe dzieci, chociaż od jego poczęcia upłynęły zaledwie dwa miesiące” – pisał Mario Agnes, były redaktor naczelny L’Osservatore Romano”.

Papież był przekonany, że zawsze, gdy nadchodzą trudne czasy dla ludzkości i Kościoła, pojawią się także odważni, święci chrześcijanie, którzy swym świadectwem budzą sumienia innych. Tak przecież było podczas II wojny światowej i w czasach komunizmu. Tam gdzie jest zło, zawsze bowiem pojawia się także dobro. Ta prawda jest tak stara, jak historia Nowego Przymierza.

Innym swoistym fenomenem Papieża Polaka było sprowadzenie świętości do poziomu zwykłego, ludzkiego życia. Zasypanie historycznej bariery pomiędzy wyniesionym na ołtarze, a wiernymi, którzy go czczą, potrzebują i chcą naśladować. – Przez wiele lat święci i błogosławieni byli przedstawiani jako nieosiągalne wzory, wielcy mędrcy Kościoła, tacy jak święty Franciszek, święta Klara. Natomiast Jan Paweł II wyniósł na ołtarze również osoby, które są nam współczesne. Jednym słowem są to święci nam znani, nasi sąsiedzi. Papież pokazał, że świętość nie jest darem zarezerwowanym dla kilku wybrańców. Wszyscy możemy do niej dążyć. To cel osiągalny dla zwykłego człowieka – podkreśla znany watykanista Fabio Zavattaro.

Odwaga świętości

Podczas tegorocznego Dnia Papieskiego rozważaliśmy hasło: „Jan Paweł II – Odwaga Świętości”. To rozmyślanie nad świętością, ma nas przygotować do zbliżającej się beatyfikacji Papieża Polaka. – Niejednokrotnie dał nam przecież dowód niebywałej odwagi – podkreśla ks. Kowalczyk. Papież nie bał się jawnego dążenia do świętości osobistej, czynił to zwyczajnie, prosto i niezwykle konsekwentnie. – Dlatego też dziś chcemy podkreślić fakt, że wszystkie jego działania wynikały z dążenia do świętości osobistej. Wszystko, co czynił, było zwyczajne, proste i konsekwentne. Spontanicznie odnosiło się wrażenie, że pragnienie świętości jest naczelnym motywem jego działania, o którym nie zapominał w żadnej chwili życia – podkreślają polscy biskupi w liście pasterskim na X Dzień Papieski.

Jan Paweł II był nie tylko nauczycielem świętości, ale przede wszystkim jej świadkiem. Było to widoczne podczas jego modlitwy, pracy, studium, twórczej aktywności, spotkań z ludźmi, uprawiania sportu, zauroczenia pięknem przyrody, sprawowania posługi kapłana, biskupa czy papieża. – Mogli to dostrzegać wszyscy podczas jego spotkań indywidualnych i podczas wielkich liturgii, w chwili medytacji i w kierowaniu Kościołem oraz kiedy pochylał się z miłością nad biedą człowieka; również wtedy, gdy w trosce o jego dobro obnażał poglądy tych, którzy chcieli wyprowadzić człowieka na błędne drogi. W każdej sytuacji z odwagą stawał w obronie godności osoby ludzkiej i praw rodziny – uważają biskupi.

Praktyka świętości

Jan Paweł II był więc jednocześnie doskonałym teoretykiem świętości, jak i jej praktykiem. – Wiedział, że świat bardziej potrzebuje wiarygodnych świadków niż nauczycieli – podkreśla Fabio Zavattaro. Dlatego też świadectwo wiary, które po sobie pozostawił, może być jeszcze silniejsze od setek papieskich książek i tysięcy przemówień.

Wszyscy wiedzą jakie jest stanowisko Kościoła odnośnie nienaruszalności życia człowieka od poczęcia, aż do naturalnej śmierci. Nauczanie Jana Pawła II było w tej kwestii również jasne, niepodważalne i klarowne. Ojciec Święty wielokrotnie powtarzał, że prawo do życia jest podstawowych, niezbywalnych i najważniejszym prawem człowieka. Dlatego też inni ludzie nie mogą w to prawo ingerować. Jego zdaniem zarówno aborcja, jak i eutanazja były pokłosiem rozpowszechniającej się „kultury śmierci”. – W rzeczywistości to, co mogłoby się wydawać logiczne i humanitarne, przy głębszej analizie okazuje się absurdalne i nieludzkie – podkreślał Jan Paweł II.

W wielu rozwiniętych krajach Zachodu walka z aborcją wydaje się przegrana. To współczesne dzieciobójstwo coraz częstej jest zaliczane w poczet „praw człowieka”. Ostatnie dekady przyniosły niestety jeszcze inny bioetyczny problem – eutanazję. Papież przez ostatnie lata swego życia obserwował poczynania zwolenników tzw. „humanitarnej śmierci”, którzy zdobywają kolejne przyczółki prawne w wielu krajach zachodniej Europy.

Jan Paweł II wielokrotnie mówił o zagrożeniach związanych z praktyka eutanazji. Mówił, że człowiek nie może ingerować w prawo naturalne, ani w prawo Boże. Niestety jego głos był dla wielu jedynie wołaniem na pustyni. Pewnie dlatego Opatrzność przewidziała dla niego inna lekcję nauczania – osobiste świadectwo. Jan Paweł II stał się swoistą Berettą Molla czasów współczesnych. Pokazał bowiem całemu światu jak wygląda godna śmierć i walka z cierpieniem do ostatnich dni życia. Obrazem, który pozostanie na zawsze w zbiorowej pamięci, będzie widok Ojca Świętego, który nie mogąc uczestniczyć w Drodze Krzyżowej modli się, śledząc nabożeństwo przed ekranem telewizora. Przejmujący obraz Jana Pawła II, trzymającego mocno krzyż, tulącego go do policzka, ukazał w najczystszy sposób to, co było istotą 27-letniego pontyfikatu: jedność z Jezusem Chrystusem, w stopniu, którego wielu z nas nawet nie jest sobie w stanie wyobrazić.

Wiosną 2005 roku Papież już nie nauczał na tematy bioetyczne, ale osobiście zaświadczył o tym, że cierpienie i śmierć ma bardzo głęboki sens. W ten sposób zobaczyliśmy że jego nauczanie i osobiste świadectwo jest ze sobą tożsame. – Dał nam bardzo spójny przekaz nauczania i osobistej wierności temu, czego nauczał – podkreśla Fabio Zavattaro. W efekcie cały świat mógł zobaczyć na ekranach telewizorów jak odchodzi święty XXI wieku.

Kiedy beatyfikacja?

Karol Wojtyła przez całe swoje życie był więc nauczycielem oraz świadkiem świętości. Nic więc dziwnego, że po jego śmierci błyskawicznie pojawił się jego kult oraz postulaty wyniesienia go na ołtarze. Od tamtej pory jego lekcja świętości trawa więc nadal.

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny, dzięki któremu ten największy w historii Kościoła „menager świętych” sam stał się kandydatem do chwały ołtarza. Teraz również On czeka cierpliwie w kolejce na swoją beatyfikację, by stać się wzorem dla milionów wiernych na całym świecie. Niecierpliwi są zaś ludzie, którzy bezustannie zadają pytanie: kiedy będzie beatyfikacja? – Trzeb się modlić i cierpliwie czekać – odpowiada ks. dr Sławomir Oder, postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II.

Kapłan przypomniał, że już 19 grudnia 2009 r. wydany został bowiem dekret o heroiczności cnót, dzięki czemu zakończył się jeden z etapów procesu. – Ten moment otworzył drogę do zajęcia się procesem o cudzie. Pracujemy nad potwierdzeniem domniemania cudu, który jest przypisywany wstawiennictwu Jana Pawła II – podkreśla ks. Oder.

Oder. Kilka miesięcy temu pojawiły się jednak pogłoski, proces Papieża przechodził spowolnienie. Są bowiem wątpliwości co do cudu uzdrowienia francuskiej zakonnicy, która cierpiała na chorobę Parkinsona. Dlatego też Watykan postanowił zlecić badanie tej sprawy jeszcze raz przez najwybitniejszym specjalistom w dziedzinie leczenia choroby Parkinsona. -Te prace trwają i są bardzo zaawansowane, ale Kościół w takich wypadkach jest bardzo ostrożny. Sprawa ta dotyczy beatyfikacji samego Papieża i dlatego też stosuje się wyższe kryteria przy studium tego przypadku – uważa ks. Oder.

Gdyby badany obecnie cud nie spełnił wszystkich najwyższych standardów medycznoteologicznych i pojawiłby się choćby najmniejszy cień wątpliwości, trzeba będzie rozpocząć nowy proces o innym cudownym uzdrowieniu. To zapewne przeciągnęłoby beatyfikacje o kolejne 2-3 lata, ale dałoby gwarancje najwyższej staranności. Wówczas trzeba będzie sięgnąć do przepasanej szuflady księdza postulatora, w której odnotowanych jest ponad 250 cudów uzdrowienia za wstawiennictwem Sługi Bożego Jana Pawła II. Jak widać – mimo trudności – Papież nie próżnuje, ale nadal jest wierny temu, co głosił za życia na ziemi. Jest teraz bardzo aktywnym świętym.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej